Przeszłość...
Coś co z każdą chwilą gdy pozwalamy myślom odpłynąć na głębsze wody naszej świadomości, wspomnień i wiedzy, powraca.
Czasem przywołuje na twarz uśmiech, nie raz sprawia, że łzy strugami płyną po policzkach, w momentami... Zaczyna rujnować to co budowaliśmy od dłuższego czasu. Nie jest to umyślne działanie, ono nie podlega kontroli. Mózg jakby przypominając sobie o dawnym celu, zapomina o wszystkim innym dążąc do tego, co ważne było w przeszłości. Jednak gdy dotrze do nas fakt o tym co się dzieje...
Atak histerii... Ból duszy, którego nie da się zahamować... Straszne uczucie...
Jednak przeszłość jest po to, by wskazywać wszystko przez co trzeba było przejść, z czym trzeba było się zmierzyć i co pokonać. Ona uświadamia, że była, nie po to by wszystko zepsuć, lecz po to byśmy dostrzegli, że pośród tych wszystkich złych momentów, pomimo całego bólu, strachu i wielu innych znalazły się chwile gdy można było się szczerze uśmiechnąć. Czasem przedstawiają ludzi, którzy chcieli nam utrudnić życie, a innym tych, których chceli pomóc nam je przejść, nawet gdy tego nie widzieliśmy.
Przeszłość nie jest wrogiem, choć czasem rani, jest naszym odbiciem z wcześniej, a od nas zależy jak będziemy ją postrzegać.
Pamiętaj...
Przeszłość będzie wracać. I nie zawsze trzeba się z nią zgadzać.. czasem trzeba po prostu się z nią pogodzić...
