Życie...
Nikt nie zna dokładnej definicji tego słowa. Każdy ma swoją, bardziej lub mniej podobną do tych jakie mają inni.
To życie w metaforyczny sposób można przedstawić jako nici. Na człowieka przypada po jednej. Ludzie nie potrafią funkcjonować bez innych. Dlatego powstaje wielka pajęczyna, która łączy ich ze sobą. Niekiedy nitki jedynie przez chwilę stykają się ze sobą, czasem jednak delikatnie ze sobą splatają, a innym razem tworzą niemożliwe do rozwiązania więzy.
Jednak trzeba pamiętać, że to tylko nić, którą można bez problemu przeciąć...
Często niezauważany lub kompletnie ignorowany jest fakt, że momentami ludzkie życie działa jak domino. Gdy upadnie jedno, z nim upaść może drugie i kolejne.
I tak czasem los zda się wrogi. Przywiedzie pasmo strat, porażek, niesprawiedliwości i bólu, ale należy pamiętać, że jeśli jest źle, to nie oznacza końca dobra. Czasem szczęście osłania nam mgła, przez którą boimy się przejść lub nie mamy na to siły. Dlatego nawet jeśli nie będzie śladu światła, to ono jest. Może krok przed nami, może dziesięć. Nawet w najgorszych momentach pojawiają się dobre. Tylko czasem trzeba spojrzeć w inną stronę, by je dostrzec, albo wykorzystać nić swojego życia, by odnaleźć więź, która pomoże przez ciemności przejść.
Pamiętaj...
Życie nie jest złe, ani dobre. Zawsze pojawią się jakieś przeszkody, ale mimo to można je pokonać. Czasem samemu, innym razem z kimś u boku. I nigdy nie jesteś sam, nawet gdy wokoło nie widzisz nikogo.
