8. Bo jesteś pieprzonym rajdowcem

4.5K 364 469
                                    

Jax

Zielone oczy brunetki rozglądają się wokół po otaczających i przyglądającym się nam ludziach, kiedy rozważa próbę ucieczki. Szybko jednak uświadamia sobie, że nie ma na to szans, dlatego koncentruje wzrok z powrotem na mnie, ciskając gromami w moim kierunku.

Jej spojrzenie wyraźnie teraz mi przekazuje, że zamorduje mnie przy najbliższej okazji.

Ale zanim to nastąpi, najpierw ja zdążę się na niej odegrać za ostatnią akcję w pubie i wylanie na mnie piwa.

Unoszę prowokująco jedną brew, bezsłownie ją pytając: stchórzysz?

Dobrze wiem, że nie. Ale czerpię niemałą radość z jej chwilowych męczarni. Najchętniej pewnie by teraz spieprzyła stąd jak najdalej, po drodze przypieprzając mi w twarz za to, że postawiłem ją w takiej sytuacji. Ale przecież nie stchórzy na oczach całej szkoły. Zadziora w takich chwilach przyjmuje bez gadania wyzwanie, jeszcze waląc tekstem „przytrzymaj mi piwo i patrz".

Tak też się dzieje i teraz, ale choć nie musi nikomu oddawać swojego bronksa, to zaciska mocno zęby i nadal z mordem w oczach, podchodzi do mnie bliżej sztywnym krokiem. Wymija mnie, nie spuszczając ze mnie nawet na sekundę pełnego kumulowanej złości wzroku, po czym przechodzi na środek z dumnie uniesioną brodą.

Chwyciła przynętę, myślę z satysfakcją, odwracając się za nią.

Automatycznie mierzę jej sylwetkę wzrokiem. Do szkoły już nie ubiera się tak wyzywająco, jak na wyścigi i odpuszcza sobie krótkie spodenki. Ma na sobie za to jakieś luźne jeansy podwinięte przy kostkach i opinające ją w pasie, a do tego zwykłą, czarną bluzę, włożoną do spodni i przytrzymywaną przez szeroki pasek w szlufkach. Podkreśla to zajebiście jej wąską talię i jeszcze bardziej uwypukla kształtny tyłek. Do tego stopnia, że muszę się upomnieć w myślach, by podnieść wzrok wyżej, a nie na oczach tych wszystkich ludzi bezceremonialnie gapić się na jej tyłek.

Na nogach ma te same buty co ostatnio, coś w stylu damskich glanów, którymi teraz dźwięczy przy każdym dumnym kroku.

Zauważam, że Logan też wybrał sobie jakąś pannę. Tlenioną blondynę z cyckami wylewającymi się z głębokiego dekoltu obcisłej bluzki. Kolejna zdobycz Davisa na jedną noc. Ale ona, w porównaniu do mordującej mnie wzrokiem zadziory, chichocze w podekscytowaniu, nie wierząc, że spotkał ją ten zaszczyt i to na nią zwrócił uwagę słynny Logan Davis.

– A skoro my mamy na sobie kombinezony to nasze piękne panie nie mogą poczuć się pokrzywdzone. – Blondyn prowadzi dalej show, teraz przez panujące wokół zamieszaniu, musząc nieco podnieść głos, by wszyscy wyraźnie go słyszeli.

Davis podchodzi do swojego auta, wyjmując z niego dwa kombinezony i wraca z powrotem na środek boiska. Jego mina wyraźnie sugeruje, że też zaczęła mu się podobać trwająca teraz akcja.

– A tak się składa, że mamy dwa zapasowe.

Rzuca jednym kombinezonem w moim kierunku, a ja łapię go bez problemu, od razu posyłając Madie zadowolony uśmieszek.

Krew spływa z jej twarzy, kiedy uświadamia sobie co to oznacza.

Ale to była jedynie jej chwilowa reakcja, bo błyskawicznie powraca jej złość, jeszcze intensywniejsza niż wcześniej. Wbija we mnie laserowy wzrok, wypalając mi zielenią swoich tęczówek dziurę pomiędzy moimi oczami.

Podchodzę do niej wolnym krokiem, nie mogąc powstrzymać kpiącego uśmieszku. Podnoszę wyżej kombinezon, poruszając wymownie brwiami.

Kątem oka widzę, że Logan również podszedł już do swojej tlenionej ku uciesze podekscytowanych gapiów. Ale ja patrzę się bez zmrużenia okiem na zadziorę, ciesząc się, że mogę jej tym zrobić na złość.

Dziewczyna rajdowca. Bez ograniczeń. Tom 1 - premiera 03.11Where stories live. Discover now