ᴘɪᴇʀᴡsᴢᴇ sᴘᴏᴛᴋᴀɴɪᴇ
Tanjiro Kamado
Dzisiaj wyjątkowo szef dał wszystkim pracownikom wolne ze względu na Święto Lampionów. Byłaś podekscytowana faktem, że pójdziesz tam razem ze swoją młodszą siostrą i popatrzycie na odlatujące lampiony jak rok temu.
Wróciłaś do domu po czym pobiegłaś przywitać się z [I.S]. Wtedy myślałaś tylko o tym żeby mocno ją uściskać i wyjść się pobawić na dwór. Niestety kiedy otworzyłaś drzwi od pokoju swojej siostry widok zmroził ci krew w żyłach.
Widziałaś jak demon pożera twoją rodzinę, jedyną rodzinę. Chciałaś krzyknąć jednak na darmo. Demon złapał cię i przygwoździł do podłogi uśmiechając się do ciebie szeroko.- Pomocy! Ratunku! - krzyczałaś ze łzami w oczach.
Kiedy demon miał cię już pożreć zamknęłaś oczy i zaczęłaś płakać. Ale zamiast swoich krzyków usłyszałaś krzyk demona. Przerażona powoli otworzyłaś swoje [K.O] i spostrzegłaś przed sobą chłopaka o czerwonych (?) włosach z kolczykami oraz kataną w dłoni.
- Wszytko w porządku? - chłopak kucnął obok ciebie.
- T-Ta...k - tylko tyle udało ci się wydusić z tego wszystkiego.
- Nazywam się Tanjiro Kamado i jestem Zabójcą Demonów - czerwonowłosy uśmiechnął się do ciebie - a ty jak masz na imię?
- J-Ja jestem...[T.I] - powiedziałaś nieśmiało.
Chłopak pomógł ci wstać i wyprowadził cię na dwór żebyś mogła sobie trochę złapać powierza. Nadal miałaś przed oczami ten straszny widok, którego prawdopodobnie nigdy nie zapomnisz.
Podziękowałaś Tanjiro za ratunek i w zamian za pomoc zaproponowałaś mu spacer po parku z kwitnącymi wiśniami. Chłopak bardzo chętnie na to przystał.
Oboje ruszyliście w stronę pięknego parku, który o tej porze roku powala swoją urodą.Zenitsu Agatsuma
Szłaś właśnie polną drogą do swojego domu. W koszyku miałaś różnego rodzaju owoce i warzywa, które kazał ci kupić wujek. Byłaś strasznie zamyślona i przez swoją nieuwagę potknęłaś się o coś. Wszystko z twojego koszyka poleciało do góry, a potem rozciapało się na ziemi. Szybko wstałaś po czym zauważyłaś chłopaka o żółtopomarańczowych włosach kulącego się na polnej drodze.
- Zginę, zginę, zginę... ZGINĘ!!! - krzyczał chłopak.
- Czy wszystko w porządku? - w końcu się odezwałaś i dopiero wtedy cię zauważył.
Żółto włosy spojrzał na ciebie i wyglądał na ucieszonego, a zarazem przestraszonego.
Podeszłaś do niego po czym wzięłaś koszyk leżący obok niego i zaczęłaś zbierać to co ocalało. Zmartwiło cię to, że wujek znowu na ciebie na krzyczy albo cię uderzy.
Z oczu poleciały ci łzy lecz starałaś się nie pokazywać, że coś jest nie tak.- Hej nie płacz - chłopak stał za twoimi plecami nad tobą.
- Nie płacze głupku - szybko wytarłaś łzy.
- Przecież słyszę - żółto włosy wziął od ciebie koszyk i sam zaczął zbierać.
- Nie musisz tego zbierać jeśli nie chcesz - chciałaś zabrać mu koszyk ale on nie dawał za wygraną.
CZYTASZ
Sᴄᴇɴᴀʀɪᴜsᴢᴇ ~ Kɪᴍᴇᴛsᴜ Nᴏ Yᴀɪʙᴀ
RomanceTytuł mówi sam za siebie czyż nie? Okładka wykonana przez ~ me