~96~

269 12 6
                                    

*ten rozdział dedykuję @Zonka_taehyunga*

<JIMIN>

- Co się stało SoRaa?- pytam tym samym witając się z nią.

- Oh, dobrze, że już jesteś- mówi i zaczynamy iść przed siebie.

- No to co się stało? Coś ważnego?

- Trochę tak... Dzisiaj przyszedł do nas listonosz i dowiedziałam się, że za miesiąc moja ciotka Yerin ma ślub. Nie lubię jej trochę, bo zawsze widziała tylko Yoongiego, w końcu to jej chrześniak, ale rodzice mimo wszystko kazali mi iść. I mam przyprowadzić osobę towarzyszącą, więc pomyślałam, że może...poszedłbyś tam ze mną? Oczywiście jako przyjaciele.

- Kiedy to będzie?- chcę wiedzieć.

- 21 lipca.

- Chyba raczej będę mógł się z Tobą wybrać.

- Rany dziękuję!- przytula mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.- Może dzięki Tobie to wesele nie będzie dla mnie taką katorgą.

- Nie ma sprawy So, naprawdę- uśmiecham się delikatnie po czym spuszczam głowę.- Yoongi też będzie, prawda?

- Tak, to chyba logiczne... Zrozumiem jeśli teraz zrezygnujesz. W końcu to co się między wami stało jest jeszcze świeże.

- Nie. Pójdę z Tobą, nie przejmuj się.

- Ale Yoongi...

- Yoongi będzie musiał jakoś znieść mój widok z resztą ja jego też. Nie mogę go cały czas unikać przecież, prawda?- pytam, a ona w odpowiedzi kiwa głową i uśmiecha się do mnie. On też ma taki uśmiech... Nie! Jimin przestań o nim myśleć!

- Na pewno okej Ci z tym?

- Tak, w porządku- odpowiadam.

- Swoją drogą mam takiego jednego kolegę...który chyba jest Tobą zainteresowany.

- Ou. Co to za jeden?

- A taki stary znajomy. Kiedyś byliśmy ze sobą bardzo blisko, ale w pewnym momencie kontakt się urwał...

- Wiesz SoRaa to mega miłe z twojej strony, ale...ja chyba narazie wolę zostać singlem- śmieję się cicho jednak po chwili nie jest mi już tak do śmiechu, ponieważ ona uśmiecha się szeroko i sugestywnie patrzy na chłopaka idącego w naszą stronę.

- O wilku mowa!- mówi i idzie się przywitać ze spotkanym kumplem. Wysoki. Bardzo wysoki, miły uśmiech i czarne włosy. No wygląd niezły, teraz tylko, żeby jeszcze nie był dupkiem.- Jimin to właśnie o nim Ci wspominałam.

- Hej, mam na imię Jongin, ale możesz mówić do mnie Kai. To o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze dla ucha- śmieje się, a ja razem z nim.

- J-jimin- podaje mu rękę nieśmiało.

- Tak wiem, widziałem twoje zdjęcia na Instagramie. Ale SoRaa też mówiła o Tobie sporo hm...ciekawych rzeczy- mówi i porusza zabawnie brwiami jednak ja nie umiem się śmiać.

- Um, czyli jestem już skończony?- pytam tak cicho, że Kai ledwo co mnie słyszy.

- Nie. Czemu?

- Noo...uh, nieważne.

- Troszkę go przetyrali w szkole- wyjaśnia SoRaa.

- So do cholery- piszczę i staram się zakryć swoje ogniste rumieńce jakimś sposobem.

- Nie przejmuj się. Na początku ja też byłem wyśmiewany w szkole, ale w drugiej klasie się im nieźle postawiłem i od tamtej pory mam spokój. A jest już końcówka roku- śmieje się.

- Chciałbym być tak pewny siebie jak ty- mruczę do siebie, ale on i tak jakimś cudem to słyszy.

- Nie staraj się, samo wyjdzie- kładzie mi rękę na ramieniu.- Krępuję Cię?

- Co? N-nie. Niby czemu? 

- Bo jesteś czerwony na twarzy jak dorodny pomidorek- puszcza do mnie oczko. Może to głupie, ale polubiłem go w miarę. Pomimo mojej nieśmiałości, która aż bije w oczy, to nawet luźno nam się rozmawia. A może to wcale nie głupie? Skoro Yoongi jest szczęśliwy z Kirą to może ja też powinienem?- Nie słuchasz mnie chyba.

- C-co? Przepraszam Kai... Zamyśliłem się. 

- Słuchaj dałbyś się namówić na...kino na przykład? Znaczy wiesz, chcę Cię tylko trochę poznać, bo wydajesz się być interesującą osobą.

- No w sumie m-możemy iść.

- Okej, to w czwartek?

- Jasne- odpowiadam i uśmiecham się szeroko.

- Daj mi swój telefon- prosi, a ja kiwam głową na zgodę. On natomiast wyciąga mi z dłoni telefon i czegoś w nim szuka.- Zapisałem Ci swój numer. Napiszesz mi adres, pod który mam przyjść, bo teraz pewnie za cholerę nie zapamiętam.

- Okej.

- To zgadamy się jeszcze. Cześć SoRaa! Do zobaczenia Jimin- mówi z urzekającym uśmiechem po czym odchodzi w swoją stronę.

- No to już wiemy kto idzie na randkę- śmieje się So i szturcha mnie w ramię.

- To nie randka tylko zwyczajne spotkanie. Sama słyszałaś, on chce mnie tylko trochę poznać- odpowiadam z uśmiechem jednak w głębi duszy też czuję się jakby właśnie umówił się na randkę. A może tak właśnie jest?

- Mhm, jasne. Ale powiem Ci, nie pożałujesz. Kai to świetny chłopak. Jeszcze się przekonasz.

(a/n): cześć i czołem kluski z rosołem

wszyscy witamy Kaia!!

jeszcze z parę rozdziałów i koniec :(( 

nie zabijajcie mnie


Why not? &lt;yoonmin&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz