~57~

496 25 6
                                    


<JIMIN>

Ojciec chyba z dwie godziny truł mi na temat mojego głupiego zachowania. Jakie głupie? Przecież tylko całowałem się z Yoongim. Od jakiegoś czasu chciałem to zrobić, a wysoka gorączka tylko mi to ułatwiła. Całe zajście w sumie to zwaliłem na chorobę i mój zły stan fizyczny co na szczęście zostało jakoś przyjęte, ale sam dobrze wiedziałem, że zrobiłem to, bo miałem taką ochotę. Dobrze wiedziałem co robię i wcale nie żałuję. Męczy mnie tylko kwestia czy Yoongiemu podobało się to tak samo mocno jak mi.

- Młody musimy poważnie pogadać- do mojego pokoju wpada Jihyun trzaskając drzwiami. Marszczę czoło niezadowolony  z nagłego hałasu, który niemiłosiernie odbija się na mojej głowie.

- Mógłbyś ciszej?- pytam chwytając się za skronie.- Jakbyś nie zauważył jestem tak trochę umierający...

- Nie zmieniaj tematu. Całowałeś się z Yoongim?

- Tak, a co w tym dziwnego? Dobrze wiesz, że jestem gejem.

- Ale ojciec tego nie wiedział i powiem ci tak: nie TAK miał się dowiedzieć. Rozumiesz, że on jest teraz w ciężkim szoku? Cały czas myślał, że pewnego dnia przyprowadzisz do naszego domu swoją narzeczoną, a w końcu gromadkę dzieci.

- Jakoś będzie musiał się z tym pogodzić. Jihyun, to jest moje życie. I wam w sumie nic do tego- mruczę i odwracam wzrok.

- Wszystko okej, ale dlaczego akurat Yoongi?

- Ej, ja ciebie nie pytam dlaczego akurat Nancy! To nie fair!

- Życie nie jest fair.

- Daj mi spokój.

- Jeszcze nie... poszperałem trochę w aktach i znalazłem trochę o historii jego rodziny.

- Po co mi to mówisz, co?- pytam zirytowany.- Cokolwiek nie powiesz to nic nie zmieni. Zależy mi na nim, jasne? Kocham go chyba.

- To super Jimin, ale....

- Jihyun mówiłem ci. Nie chcę słuchać o czym tam sobie poczytałeś. Nie obchodzi mnie to co było kiedyś.

- On handlował narkotykami młody!

- C-co? Jak to?

-Tak. Jeszcze przed ukończeniem 18 roku życia miał nadzór kuratora sądowego, bo go złapali.

- Jaka jest szansa, że to pomyłka?

- Marna. Cała jego rodzina miała ostre zatarcia z prawem. Jego ojciec i matka prowadzili nielegalne interesy na terenie całej Korei i Japonii, siostra też wiele razy już była legitymowana przez policję. No i jeszcze on...

- To nic nie znaczy. Kiedyś sprzedawał ludziom to gówno, ale teraz na pewno już tego nie robi.

- Skąd masz pewność?

- Nie mam, ale wiem to- odpowiadam twardo.

- Przykro mi...

- Ale co...?

- Masz zerwać z nim jakikolwiek kontakt. Ograniczyć generalnie do widywania się w szkole.

- Dlaczego?

- Bo ja i tata uważamy, że tak będzie lepiej!

- Nie zrobię tego! Zapomnij!

- Nie masz wyjścia- spoglądam na niego zdezorientowany.

- Co ty zrobiłeś?

- Kazałem policji obserwować jego rodzinę i dom dokładniej niż do tej pory.

- Co? Ty w ogóle możesz wypadać rozkazy?

- Mogę dawać sugestie- wzrusza ramionami.

- Czy ty jesteś powalony jakiś? To mój przyjaciel!

- Ale on nie jest dla ciebie odpowiedni, rozumiesz?

- Wyjdź stąd! Zostaw mnie samego!- krzyczę i wskazuję na drzwi. No i co teraz?

(a/n): dobre pytanie... CO TERAZ?

Why not? &lt;yoonmin&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz