☆~inspiracja: Nelciakova~☆
💧💧Woda💧💧 (Quaris)
- Aris! Chodź tutaj! - krzyknął kobiecy głos z drugiego końca domu.
- Tak mamo?
- Chodź tu!
- Eh... idę!
Poszedłem chociaż wolałbym jeszcze poleżeć w łóżku. Zeszedłem w dół.
- Masz mi coś do powiedzenia?! - wrzasnęła kobieta.
Spojżałem na podłogę i zobaczyłem zalane panele.
- A-ale to nie ja.
- Jak nie ty. To kto niby?! Nikogo nie ma w tym domu oprócz Ciebie i mnie.
Przypomniałem sobie o podobnym zdarzeniu w szkole i szczerze nie wiedziałem co się wtedy stało. Wtedy moja mama zauważyła łzy w moich oczach.
- Kochanie... Nie płacz... przepraszam..
- Ale ja nie płaczę.
Nagle woda w moich oczach zaczęła zmieniać się w większy strumień i poczółem wilgoć.
- Co mi się dzieje?! - zacząłem A na podłodze zaczęła pojawiać się kałuża płaczu.
Moja mama zbadła. Widziałem po jej minie że wie o czymś o czym ja nie wiem.
- Usiądź kochanie. Musimy porozmawiać.
- No.. dobrze. - w tym momęcie łzy wyschły A woda znikała.
- Jesteś alfą... co chyba wiesz. Lecz nie powiedziałam ci dlaczego i co potrafisz....
- Wiem że jestem alfą. Ale czego mi nie powiedzialaś?
- Władasz żywiołem wody synu. Jesteś pierwszym żywiołem. A twoje całe imię to Quartis.
- Ale... czemu mi nie powiedziałaś? Czemu akurat teraz?
- Ponieważ dopiero teraz twoja moc jest silniejsza i musisz nauczyć się nad panować.
- A jeśli nie dam rady?
- Oczywiście że dasz. Ale musisz znaleść pozostałe 3 żywioły. Bez nich nie dasz sobie rady.
- Ale jak mam ich znaleść?
- Wiem tylko tyle że mieszkają w tym samym mieście co my. Nic więcej nie wiem. A i mam coś co ci ułatwi zadanie.
Wtedy moja mama podeszła do szafki. Wyjęła klucz A gdy ją otworzyła ujżałem małe niebieskie pudełeczko.
- To jest od dzisiaj do końca życia twoje. - Powiedziała po czym wręczyła mu pudełko ze znakiem wody.
Otworzyłem je ostrożnie A w nim znalazłem branzoletę. Całą złotą przeplatającą się z błękitem.
- Jest... niezwykła. - Byłem pod wrarzeniem tego co otrzymałem.
- Inne żywioły mają inną biżuterię.- Powiesz mi jaką?
- Więc... żywioł ognia na czerwony jak płomienie i czarny jak noc naszyjnik.
Wiatr zaś posiada bialo-srebrne kolczyki z znakiem wiatru.
A ziemia. Ziemia posiada pierścionek w, którym widać rośliny zaklętę w zielonym szmaragdzie. Oczywiście na tych wszystkich przedmiotach widnieje żywioł poszczególnych strażników.- To żywioły są strażnikami?
Czego pilnują?- Żywioły są poddane Anabell. Czyli piatemu żywiołowi. Lecz niedawno została ona zabita przez demony. Po czym jej korona i moc została przeniesiona na jej potomka. A waszym zadaniem jest jej bronić do momętu kiedy nie nauczy się używać swojej mocy. Jest ona w nieokreślonych kolorach. Na pewno zawiera ona kolory żywiołów. Wasze klejnoty, czyli żywiołów uaktywniają się gdy jedno znajdzie drugie. Czyli Po prostu jeśli twój klejnot znajdzie inny zaświeci się na niebiesko A w tobie obudzi się imię osoby, którą wykryła bransoleta. Oczywiście klejnot, który zostanie znaleziony przez twój będzie czół coś podobnego.
- A wogule. Skąd o tym wszystkim wiesz? I skąd masz ten klejnot?
- Ja byłam kiedyś żywiołem. Lecz od śmierci Anabell klejnoty wygasły. A moja moc przeszła na Ciebie. Gdy wszyscy strażnicy się odnajdą uaktywni się moc potomka Anabell. A waszym zadaniem będzie ją znaleść, wyćwiczyc i chronić.
- Ale jak mamy jej bronić. Skoro zapewne nic nie wiemy o swoich mocach.
- Gdy się odnajdziecie musicie powiadomić o tym osobę, którą wam o tym powiedziała. W twoim przypadku będę to ja. Spotkamy się i pokażemy co potraficie.
- No... dobrze. A kiedy zaczynam?
- Jutro kochanie. W szkole. Jest miżliwość że wszyscy odnajdą się tam. Lecz nic nie gwarantuje.- Dobrze mamo. Nie zawiodę Cię.
🔥🔥Ogień🔥🔥(Avan)
- Oddawaj to!! - krzyknołem ponieważ Bety znowu zabrała mi mój telefon.
- Złap mnie! - krzyczała ucieszona dziewczynka.
- Mówię... ODDAWAJ TO!!
Nagle poczółem ciepło wokół siebie i otworzyłem oczy.
- aaaaa! Tato! Avan podpalił dom! - wrzasnęła przestraszona Bety.
Wtedy do salonu wbiegł przestaszony ojciec.
- Avan! Co ci strzeliło do głowy?! Mówiłam że nie masz prawa używać zapalniczek i zapałek. Chyba że ci na to pozwolę!!
- Ale tato! Ja nic nie mam! - Krzyczalem załamany.
- Dobrze... spokojnie. Musisz się uspokoić... - uspokoił mnie jego ciepły ton.
- Uf.... spokojnie Avan.. - mowilem sobie w myślach.
Ogień znikł. Wszystko wróciło do normy A Tata posmutniał.
P
odoba się wam takie coś? Piszcie i gwiazdkujcie☆☆
Następny rozdział jutro😉
CZYTASZ
Legendary Animal~☆
FantasyTo opowieść o 5 żywiołach. Lecz niestety 5 żywioł, czyli w tym wypadku Anabell zostaje zabita przez demony. Inni muszą odnaleść osobę, która jest jej potomkiem. Czy 4 żywioły odkryją swoje moce? Czy połączą się aby zaprowadzić pokój między dobrem A...