4

2 1 0
                                    

- Ja nie chcę odchodzić od Avana.. - wyszeptał w rozpaczy.

- Kochanie... nic takiego się nie stanie... Będę przy tobie.. - Uśmiechnął się.

- Ale Avan.. - Zaczął Rey.

- Zamknij się!! Nie chcę Cię słuchać!!!

Krzyknął po czym pobiegł po schodach za Arisem do jego pokoju.

- Cz-Czy mu-musimy.... zer-wać?

- Oczywiście że nie! Przepraszam Cię za niego...

- Ale... to nasz ojciec... jesteśmy przyrodnimi braćmi.

- Mam to w dupie... Ja Cię kocham..

Wstałem z łóżka po czym rzuciłem się na niego i go pocałowalem. Trwało to dłużej niż ostatnio... nagle do pokoju weszła moja mama.

- Ym... to ja wam nie przeszkadzam. Hah.

- Mamo! Tu się nic nie dzieje! - Krzyknąłem zdenerwowany.

- Ale może~ - Avan położył się na mnie i zaczął mnie całować.

- Avan... zostaw... Nie... Nie teraz...

- No dobrze kwiatuszku.

Położył się obok mnie i zasnęliśmy razem. W tym samym czasie reszta żeby nie wracać po ciemku została w pokojach gościnnych. Dom był bardzo duży. Więc wszyscy się pomieścili. Dziewczyny zajęły pokój z piętrowym łóżkiem A inni dostali osobne pokoje.

Info:

Ludzie! Żeby nie było. Jeśli ktoś nie jest yaoistą i ma kruche nerwy niech nie czyta myśli Avana! Plis? TvT


Rano*

- Jak spało kwiatuszku? - spytał mnie Avan gdy położyłem się na jego ręce.

- D-dobrze.. A ty?

- Też. To co? Idziemy zrobić śniadanie? - spytał.

- Hmm... No dobrze.. jestem głodny.

Więc no potuptali do kuchni.

- Na co masz ochotę?

- Możeee... tosty!

- No dobrze..

Do kuchni weszła nagle moha mama i dosiadla się do mnie.

- Co Avan robi?

- Tosty. - odpowiedziałem.

- No Dobrze... po śniadaniu dowiecie się wszystkiego o swoich mocach.

- Dobrze mamo.

Po chwili do stołu dosiadli się inni a Avan robił coraz więcej tostów. *gdy zjedli*

- Avan. Przemyslałem wszystko i... Aris może być twoim Omegą.

Aris rzucił się na Avana i. (Taak TvT... znowu się pocałowali)

- Yghym! Kochani. Teraz dowiecie się czegoś o swoich mocach. A szczególnie Aris.

- Co jest we mnie takiego niezwykłego?

- Yh. Ponieważ jesteś synem dwóch żywiołów, możesz robić prawie to samo co Avan. Lecz masz w sobie więcej wody niż ognia.

- Rozumiem..., ym... tato.

Widać było na twarzy Reya smutek i dumę.

- Więc tak kochanie. Otrzymujesz odemnie moc. A potem ci wszystko wytłumaczę. - Powiedziała po czym zrobiła to co miała do zrobienia.

- Czemu nadal jestem niski..

- Moc nie ma szczególnego znaczenia na twoje DNA. - Powiedział Rey.

- Mhm.. okej... A co ja mogę zrobić?

- Ty kochanie masz bardzo dużo mocy. Zaczynając od-





Taaaak UvU. Koniec tego rozdziału. Przepraszam że taki krótki Ale kolejny będzie dłuższy☺
Przepraszam za błędy ortograficzne i bay~♡







Legendary Animal~☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz