'

50 3 11
                                    

Ruby Gillis jak zwykle w poniedziałki usiadła w swojej ławce obok tillie.
Szybko przywitała się z przyjaciółką i spojrzała w stronę ławek chłopców. Przeszukała wzrokiem klasę, ale nigdzie nie widziała miłości jej życia - Gilberta Blythe'a, niewątpliwie najprzystojniejszego chłopca w Avolea. Zmartwiło ją to. Gilberta nie było, a do lekcji zostały zaledwie dwie minuty. Wiedziała że jeżeli Gilberta nie.było w szkole rano to zły znak - prawie zawsze przychodził wcześniej by się pouczyć. Oh, cóż ona pocznie jeżeli nie zobaczy go przez cały dzień? Chyba zwariuje z tęsknoty.

Zadzwonił dzwonek. Ruby, nie pamiętając już o swych rozterkach, radośnie plotkowała z Josie i Jane. Niedługo jednak musiały przerwać to jakże pasjonujące zajęcie, gdyż do klasy wszedł Pan Phillips. Nie mówiąc nawet dzień dobry, zlustrował klasę wzrokiem i uśmiechnął się złośliwie. Świetnie, nie ma moich ulubieńców... Wiedział że brak (a raczej chwilowy brak, w końcu wiedział że nie opuszczą ani jednego dnia szkoły, więc najprawdopodobniej się spóźnią) oznacza jedno. Afera.

Ale nie odbierajcie źle jego myśli - on naprawdę nie życzył źle uczniom z jego szkoły, ale w miasteczku od dawna zawierało nudą. Jedna mała awanturka, o której wszyscy zapomną w tydzień... Nic nie zaszkodzi. W końcu to tylko dzieci, co może się stać...

Cóż, gdyby teraz mógł porozmawiać ze sobą z przyszłości, dowiedziałby się że może. I to dużo.

Ruby spojrzała na drzwi w których stał nauczyciel i westchnęła przeciąle. Dosłownie, człowiek ziewał, gdy tylko go zobaczył, taki nudny był. Przyjrzała się dokładniej profilowi postaci spoglądającej na klasę że skupieniem. Nie można powiedzieć, że był przystojny, ale najbrzydszy też nie był. Miał całkiem dobrze zbudowaną sylwetkę i miłe rysy twarzy. Gdyby tylko emocje wypisane nań wypisane były choć trochę bardziej... Sympatyczne, można by nazwać go przystojnym mężczyzną.
Ruby wyrwał się z rozmyślań o nauczycielu, gdy ten podczas sprawdzania listy obecności już trzeci raz czytał jej nazwisko, dalej nie słysząc odpowiedzi.

- Ruby Gillis!

- Oh... Um, obecna. - odparła złotowłosa szybko, alby nie narażać się na większą dezaprobatę nauczyciela. Ten tylko nieznacznie pokiwał głową, zaciskając usta z wąską linię i powrócił do sprawdzania listy.

Dziewczynka odetchnęła z ulgą i ułożył główę na ławce. Często tak robiła, gdy nauczyciel robił coś, na co nie musiała się patrzeć. Siedziała przy oknie, ale głowę miała zwróconą w kierunku ławek chłopców. Gdy jednak próbowała odpłynąć myślami, przeszkadzał jej widok pustej ławki miłości jej życia. Szybko uniosła głowę i obróciła ją w stronę okna, co Josie, która z nią siedziała, podsumowała prychnięciem. W końcu jak można być tak ślepo zakochanym? Jednak panienka Gillis nie zwracała już na nią uwagi - żeglowała po jeziorze wyobraźni...

Dostałam zaproszenie na piękne przyjęcie u państwa Blythe... Moment, jego rodzice nie żyją... Uznajemy że u Barry. Wystroiłam się w moją najpiękniejszą suknię - długą, mocno rozkloszowaną, z piękną kokardą w pasie. Byłaby biała, z wieloma poudrowo-różowymi wstawkami, gdzie niegdzie z malinowym akcentami. Jeszcze jej nie mam, ale będę miała, w końcu tata obiecał mi ją kupić gdy będę już miała partnera. Wracając do... Tak, ubrałam tą zacną suknie i wsiadłam do powozu, którym przyjechał po mnie gilbert. Powóz nie był zwyczajny - specjalnie dla mnie Gilbert kazał obić siedzenia różowym materiałem, który w dotyku był niemal tak cudowny jak aksamit. Po drodze prowadziłam żywą rozmowę z Gilbertem na temat... Cóż, na jakiś nasz wspólny temat, który przed tą chwilą na pewno uda mi się wymyśleć. Mogę zawsze opowiedzieć o mojej wymarzonej sukni ślubnej, to na pewno umiliło by nam czas. Gdy się zatrzymalimśmy, mój chłopak szybko wysiądzie z powozu, aby otworzyć mi drzwi. Wsiadłam z gracją, po czym razem z nim udałam się na salę balową. Weszliśmy do środka. Był tłum, zebrało się z pewnością całe avonlea. Muzyka zaczęła grać. Gilbert zaprowadził mnie na środek parkietu i zaczęliśmy tańczyć. Wkrótce, gdy skończyliśmy masz taniec, zaproponował mi żebyśmy na chwilę wyszli, aby się przewietrzyć. Zgodziła się, i po chwili spacerowaliśmy już po pięknym ogrodzie państwa Barry. Było już ciemno, gwiazdy zaczynały świecić, wtedy Gilbert ukląkł i...

Ruby, chcą lepiej to sobie zobrazować podniosła głowę aby wyjrzeć przez okno.

Natychmiast pożałowała tej decyzji. Tak drobnej, nic nie znaczącej, a jednak decyzji.

No właśnie, a czymże jest decyzja?

Decyzja to coś, co podejmujemy w każdej sekundzie swojego życia. Świadomie lub nieświadomie. Rozważnie lub pod wpływem impulsu. Właśnie teraz, drogi czytelniku bądź najdroższa czytelniczko; właśnie teraz, przewijając ten tekst palcem, podejmujecie decyzję. Może ona nic nie zmieni, a może zmieni wszystko. Nigdy nie wiemy, jakie będą konsekwencje naszych działań.

Ruby dostrzegła dwie, zabawnie różniące się wysokością sylwetki. I niestety, od razu wiedziała kto to jest - była spostrzegawcza, chociaż lubiła udawać głupiutką. Błyskawicznie skojarzyło fakty. Dwie osoby biegnące do szkoły. Puste ławki Ani i Gilberta, tylko ich.

To musieli być oni.

To musieli był ania shirley-cuthbert i gilbert blythe.

Ruby od razu poczuła się niepewnie, gdy zobaczyła ich razem. W ciągu choć znały się z anią już tak długo, bo aż dwa lata, Ruby cały czas czuła że dziewczyna może zabrać jej blythe'a. Jednak nie miała się czym przejmować, Ania go nienawidziła.

Nienawidziła...

Ruby z uśmiechem oglądała dwójkę pędzących uczniów. Pewnie po prostu oboje za późno wyszli, i terwz biegli, nie zważając na to, czy biegli raziem, czy też nie. Gdy znaleźli się już przed szkołą, Ruby spostrzegła, że gilbert krzyczy coś do jej przyjaciółki. I wszystko było by okej, po prostu coś do niej mówił. Byłoby, gdyby nie jeden, mały fakt.

Ruby Gillis umiała bardzo dobrze czytać z ruchu warg.


------------------- 
Hej, tutaj ja z moim nowym opkiem!
Nie wiem co z tego wyjdzie, z początku pisałam to jako, oneshota, ale stwierdziłam że rozłożę to na jakieś 5 rozdziałów. Mam nadzieję że wam się spodoba i zostaniecie że mną na dłużej! Tradycyjnie szukam pomocy do okładki <3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 12, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Last Breathe ~ rubertOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz