Pasja kontra powołanie

89 6 0
                                    

                  Anastazja, zwana przez znajomych Nasty, co jest zdrobnieniem jej niezwykle  uroczego imienia, uczęszcza do drugiej klasy liceum o profilu biologiczno - chemicznym. Początkowo, wybierając się do najlepszego liceum w małym miasteczku Torado, stanęła przed ciężkim wyborem. Uwielbiała język polski oraz wszystko co jest z nim związane - muzyka, język, kultura, teatry, galerie sztuki - wszystko to było bliskie jej sercu. Kultura języka, jak również literatura były nie tylko ogromną częścią jej życia, były również jej głęboką, nieskrywaną pasją, która ratowała ją od problemów dnia codziennego. Z drugiej strony pojawił się przedmiot, z którego od początku wykazywała się niezwykłym talentem. Wiedzę chemiczną Nasty chłonęła, jak gąbka wodę, ochoczo, zachłannie oraz nieprzerwanie. Z wielką przyjemnością brała udział w konkursach chemicznych. Uwielbiała wykonywać doświadczenia. Poczucie, że sam coś kreujesz, ale nigdy nie wiesz jaki będzie efekt końcowy, jak zareagują dane reagenty budziło w niej  podekscytowanie oraz ciekawość. Właśnie tak trafiła do świata, który stał przed nią otworem. Mogła nieprzerwanie go badać, odkrywać nowe rzeczy i wyjaśniać zjawiska budzące w niej niepewność. Po przeprowadzeniu konsultacji z nauczycielami, rodziną i przyjaciółmi, język polski potraktowała jako hobby wybierając przy tym kierunek biologiczno-chemiczny.  Chemia od początku była jej pisana - to było powołanie Nasty.


Nasty szybko zaaklimatyzowała się w nowej szkole. Dziewczyna nigdy nie miała problemów z nawiązywaniem nowych znajomości, do tego uwielbiała pracę charytatywną. Rozśmieszyła ją sytuacja, gdy polonistka w nowej szkole lekko zasugerowała jej, że ma zbyt dużo energii i powinna ją spożytkować np.: na pracę w Samorządzie Szkolnym. Nauczycielka nie zdawała sobie sprawy, że Nasty jest już w Samorządzie Szkolnym oraz intensywnie angażuje się w pracę wolontariatu szkolnego, przy czym ciężko pracuje, gdyż na biolchemie ilość zadawanych prac domowych jest istną przesadą. Mimo tych wszystkich czynników Nasty miała niespożytą ilość energii i sama nie wiedziała skąd ją bierze, po wszystkich przeciwnościach losu, jakie spotkały ją w gimnazjum. Najbardziej satysfakcjonowała ją myśl, że tu jej nikt nie zna i zaczyna wszystko z nową, czystą, niezapisaną kartą. Poczucie kontroli oraz władzy nad tym, jaki wykreuje sobie wizerunek i jak ją odbiorą inni, było czymś co motywowało ją, by nie odpuszczać. 

Tak w spokoju minęły jej prawie dwa lata nauki. Sama nie spodziewała się, że dzień, który ma nadejść, a który zbagatelizuje może wszystko zmienić w jej dorosłym życiu... 

Jedwab duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz