Pov. Marek
Siedziałem na balkonie, wpatrując się w rozświetlone poprzez latarnie ulice. W lewej ręce trzymałem papierosa, którym się co jakiś czas zaciągałem a w prawej żyletkę. Obracałem ją między palcami, co jakiś czas stukając o stół. Leżała na nim w połowie pusta butelka po tanim winie, kieliszek i telefon z włączonym głośnikiem.
- Jeżeli chcesz, żebym ci pomógł musisz współpracować. - mężczyzna po drugiej stronie słuchawki miał niesamowicie kojący głos. Niski i spokojny. - prosiłbym się w takim razie, żebyś odłożył żyletkę.
Wzdrygnąłem się, słysząc ostatnie słowo. Włożyłem papierosa do ust, wpuszczając do płuc szary dym.
- Odłożyłeś?
Popatrzyłem na trzymany w dłoni przedmiot i przegryzłem wargę.
- Tak. - odpowiedziałem, wciąż obracając ulubioną zabawkę w dłoni.
Mężczyzna po drugiej stronie chwilę milczał. Nalałem sobie wino do kieliszka, upijając łyka. Policzki zaczęły mnie piec a łzy powoli zasychały.
- W rozmowie między dwoma osobami ważne jest zaufanie. - ton mężczyzny wciąż był niesamowicie spokojny.
- Wiem. - przytaknąłem, kolejny raz tej nocy zaciągając się dymem.
Było chłodno, a ja miałem na sobie tylko bluzę, zaciągniętą do łokci. Ostatni raz popatrzyłem na krwawe, pełne blizn i nowych cięć nadgarstki i zasunąłem rękawy, opatulając się materiałem.
- To w takim razie dlaczego nadal nie odłożyłeś żyletki?
Witam w nowym ff 🥰
Dodam jeszcze dwa rozdziały dla zachęty i mam nadzieję, że wam się spodoba. Pamiętajcie, akcja się jeszcze rozkręci.
Miłego czytania ♥️
CZYTASZ
Świat jest głuchy | KxK
FanfictionPsycholog wie o tobie wszystko. A każdy, kto potrafi przejrzeć cię na wylot jest zagrożeniem.