Love Story Andrzej Duda

Rozdział ostateczny

[...] już nic nie stanowiło dla nich przeszkody.
Poza hukiem, który rozniósł się po całej sali.
Wszyscy na widowni wstali ze swoich miejsc i w panice zaczęli uciekać w stronę wyjścia. Żabson z prezydentem, zaczęli rozglądać się dookoła, nie wiedząc co się dzieje, jednak żaden z nich nie zauważył ciała leżącego zaraz pod ringiem. Dopiero cichy jęk konającego, na tyle głośny by został zauważony, zwrócił na siebie uwagę zawodników.
W tym momencie Duda poczuł, jak jego jedyna motywacja do życia znika. Niemal zobaczył, jak jego życiowe szczęście macha do niego na pożegnanie znikając za horyzontem.
Żabson rzucił się na pomoc Vladimirowi, jednak Duda zbyt zszokowany nie był w stanie się ruszyć.
Jedna łza pojawiła się na jego policzku i tak samo szybko zniknęła gdzieś w okolicach brody.
Prezydent przekręcił swoje ciało ledwo o 180°, mając nadzieje, że sprawca jest jeszcze gdzieś w pobliżu, triumfując nad swoją wygraną i się nie pomylił. Gdy tylko jego głowa spoczęła w miejscu, jego oczy spotkały się spojrzeniem z kimś na drugim końcu sali.
Oczy błyszczały jej ze szczęścia, a twarz okalał delikatny uśmiech, którego nie powstydziłby się sam Lucyfer.

Autorka z jedną ręką wyprostowaną, trzymającą pistolet gotowy do kolejnego bestialskiego morderstwa, a drugą machającą wesoło jak do starego znajomego, patrzyła Andrew z wyższością w twarz.

- Przyszłam tu, aby odebrać wam zabawę - powiedziała, a jej spokojny głos wydawał się dla Dudy jak najgłośniejszy krzyk.
Zaraz potem zniknęła pozostawiając po sobie nic więcej jak ciszę i panujący wszędzie smutek.

Przerażony tłum już dawno zniknął, światła w pomieszczeniu zgasły a wszystko wokół, razem z sercem prezydenta spowił mrok.

Duda sparaliżowany z emocji nie miał już siły nawet, by utrzymać się na własnych nogach.
Jego odsłonięte kolana uderzyły w podłogę, jednak spowodowany tym ból nie był jego największym problemem.

Andrzej wiedział, że to już koniec, już nic nie dało się zrobić.
Dookoła nie został już nikt. Był tu całkowicie sam i wiedział, że tak już pozostanie do końca jego życia.

---