Rozdział 11 jak dobrze policzyłam, a bywają z tym problemy

2.6K 163 49
                                    

Obydwoje staneli na ringu.

Duda w prawym narożniku, Żabson w lewym. Cóż za przypadek.

Oboje zwarci i gotowi aby zawalczyć o serce swojego ulubionego nauczyciela, który z zapartym tchem obserwował całą sytuację ze stanowiska, zaraz pod ringiem.

Jednak nim przejdziemy do obijania sobie mord. Pewnie chcecie wiedzieć jak znaleźliśmy się w takiej sytuacji.

Poniedziałek

Duda tupnął nogą ze złości i podbiegł w stronę odbywającej się sceny.

Kiedy to, agresywnie odepchnął Żabsona od nauczyciela, szatyn spojrzał na niego wściekle.

Ich wymiana zdań zaczęła się i oboje walczyli w niej zaciekle, co obserwował Putin, rozdarty pomiędzy swoimi dwoma światami.

Jednak w końcu rozwiązanie przyszło samo.

A dokłdniej, plakat reklamujące trening bokserski dla młodzieży.

Oboje wiedzieli, że jedyny sposób aby rozwiązać ten problem to walka.

Walka na ringu, brutalna, bez zasad.

I tak rozpoczęło się tygodniowe oczekiwanie, na sposobność do zakończenia sporu.

Wreszcie jednak spojrzeli sobie w oczy, a kiedy gong ogłosił początek bitwy, nic nie stanowiło już dla nich przeszkody.


Love Story Andrzej DudaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz