8. Nie rozkazuj mi

210 10 2
                                    

Następny dzień! Rano obudziło mnie słońce,  przeciągnęłam się i żwawo wyszłam z łóżka. Nawet się nie starałam wyglądać dziś jakoś super , po prostu , jak zawsze zaplotłam z przodu dwa małe końskie ogonki A z tyłu pozostawiła je rozpuszczone,  tak jak zwykle zrobiłam sobie lekki makijaż i ubrałam się w mundurek .

Po wczorajszej pracy nad plikami chłopców,  mam nadzieję że będzie dziś troszkę inaczej niż wczoraj.

Nie zjadłam nawet śniadania,  szybko wyszłam z domu i pobiegłam do szkoły. Nie miałam ochoty nic jeść . Myślę że jak na razie nawet dam sobie z tym spokój.

W szkole jeszcze przed lekcjami wiele osób zaczepiało mnie na korytarzu. Czułam się dziwnie , bo nigdy nie byłam popularna. Idąc przez hol przeglądałam segregator z ważnymi aspektami na temat klubu. Postanowiłam je szybko przestudiować zanim pogadam z członkami klubu o jakich kolwiek zmianach czy coś.

Czytając regulamin klubu natknęłam się na kogoś.

- H-hej szefowo ! Co tam czytasz ? - to Satori. Wyglądał na speszonego i roztrzepanego. Jak zawsze z resztą. To mega urocze.

- Cześć  Satori. Co ty dziś tak wcześnie? Ranny ptaszek z Ciebie!

- Nie mogłem spać w nocy,  coś w głowie cały czas do mnie gadało . W sumie to nie wiem czy mogę tak o tym mówić. - pewnie przeszkadzałam mu w spaniu.. Nie chciałam ale dobrze wiedziałam że tak musi być. Tylko trochę go pozmieniałam.

- A nie przyszedłeś dziś z Koko do szkoły?

- A gdzie tam , w dupie to mam czy idzie sama. Jest moją przyjaciółką ale bez przesady . Przecież nie jestem jej opiekunem czy coś. 

- Tak .. wiadomo .

- Poza tym zapomniałem napisać wiersz więc postanowiłem go napisać tutaj rano w bibliotece.

- Powinieneś w końcu trochę zmądrzec Satori . I bardziej się ogarnąć. Ale cieszę się ,że się starasz to dla mnie mega ważne.

- Wiem szefowo , dobra lecę na lekcje bo babeczka od historii to prawdziwa zmora . Cześć! Do później!

- I tak jesteś już spóźniony..

- Za to będę miał wielkie wejście!

Zaśmiałam się na to i poszłam schować segregator do szawki . Kiedy ją zamknęłam zauważyłam że za nią stoi Koko.

- Nie możesz bez pytania tak po prostu przywłaszczać sobie mojego przyjaciela wiesz. - założyła ręce na piersi i patrzyła z wyrzutem.

- Huh? O czym mówisz? - zwróciłam się do Koko. Za kogo ona się uważa do jasnej.. Satori może sobie wybierać znajomych jak chce . Albo tak jak ja mu podpowiem . Na razie.

- Ty dobrze wiesz o czym mówię, jeszcze raz zobaczę jak się do niego podlizujesz to będziesz miała przekichane. - zaraz po swojej wypowiedzi odeszła od szafki. Udałam się na lekcje . Pierwsza jest matma. Masakra! Nienawidzę pracować z liczbami. No chyba że chodzi o skrypty.

Poszłam pod klasę gdzie miała się zacząć lekcja . Pod drzwiami sali stali już uczniowie przygotowani do lekcji. Zauważyłam wśród nich  Narukiego. Super ! Skoro mamy razem lekcje to usiądzie obok mnie .

- Hej Nari! - poszłam od tyłu i zaczepiłam chłopaka o różowych włosach.

- Co !? - odwrócił się w moją stronę- Ah , to Ty..Też masz tu lekcje ? - założył ręce na biodra i uśmiechnął się szeroko.

- Tak. Chciał byś usiąść ze mną?

- Powiedz że masz dobre oceny z matmy..

- Może..

Doki Doki 1| New Girl | Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz