Gołębie pocztowe

10 3 0
                                    

Witajcie w pierwszej części "Gołębi pocztowych"! W tym nowym cyklu co miesiąc będziecie mogli przeczytać list do innego bohatera literackiego. Nadawcy będą różni; czasem po prostu ja, a czasem wcielę się w zupełnie inną osobę.

Droga Alino!
Zastanawiam się, jak się czułaś, kiedy z matką rozmawiałaś o tym, które z Was pójdą następnego dnia na pole. Nie, nie wtedy, kiedy zrywałyście te felerne maliny; jeszcze wcześniej, przed przybyciem Kirkora. Ciekawi mnie, co działo się w Twej głowie, kiedy musiałaś o wszystko zawalczyć; matka zawsze usprawiedliwiała Balladynę i przemawiała w jej imieniu. Jak to było, czuć się tą odrzuconą? Dobrze utajona i ukryta zawiść? Ciche pogodzenie się z losem? A może jednak nie czułaś się gorsza? Mogłaś mówić za siebie, wyrażać swoje zdanie, a nie — jak Balladyna — być zawsze usprawiedliwiona i wytłumaczona przez matkę? O Alino, czy była to twoja decyzja? Czy samodzielnie wybrałaś tę wolność i samodzielność?

Wcale nie byłaś tak słodka i niewinna, jak to niektórym się wydaje. Już następnego dnia, w lesie, podczas zbierania malin, wręcz wykpiłaś siostrę? Co Cię do tego nakłoniło? Czy pewność swej wygranej? Satysfakcja z wyższości nad Balladyną, choćby ten jeden jedyny raz. Przyznać musisz, że było to bardzo lekkomyślne. Wiedziałaś przecież, że porywczy charakter Twej siostry nie pozwoli jej na puszczenie tego płazem, a mimo to odważyłaś się na zażartowanie sobie z niej.

Wasza rywalizacja nie była do końca czysta, oj nie! Ty posunęłaś się do kpin, Balladyna odpowiedziała Ci morderstwem. Pięknym za nadobne Ci się odpłaciła, czyż nie? Alino, skąd czerpałaś siły do tego, by mimo wszystko bezwarunkowo kochać matkę i siostrę, by mimo wszystko nie oddać się zawiści? Skąd brała się Twa cierpliwość, która na skraju wyczerpania znalazła się dopiero wtedy, kiedy miałaś już pełen malin dzban?

O, Alino, zdradź nam swój sekret, powiedz, jak mimo wiecznej rywalizacji zachowywać spokój, rozsądek i pokojową relację ze swymi konkurentami. Tobie nie do końca się to udało, byłaś jednak na dobrej drodze i gdyby nie zachowanie Balladyny oraz działania Goplany, zapewne zwyczajnie zjawiłabyś się w domu swej matki, dzierżąc w dłoniach dzban pełen słodko-kwaśnych malin.

Bądź zdrowa, Alino!

szpagatowosc


"Gołębnik" - Kwiecień '20Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz