Part 2

151 12 1
                                    

Byłam dopiero na pierwszym roku studiów i szło mi całkiem nieźle. Chyba od dziecka miałam do tego smykałkę. No, ale zainspirowała mnie śmierć mojej siostry w niewyjaśnionych okolicznościach i to, że chcę udowodnić mojej mamie, że nie jestem winna śmierci mojej ukochanej siostry. Siedziałam już w ławce, bo był dzwonek na lekcję. Przyszedł już nasz przystojny nauczyciel Louis. Tak to jest kurwa materiał na męża. Boże!! Co ja bredzę??!! Jest przystojny, ale chyba na ustatkowanego mężczyznę się nie nadaje. Gdyby mógł to by bzykał wszystko co się rusza, a jakby już nie było co, to by się skusił na rzeczy martwe. Co zrobisz?? No nic. Taki typ.

Rozłożył wszystkie potrzebne rzeczy, no i oczywiście przeleciał swoim seksownym wzrokiem po całej klasie( czyt. dziewczyny ) i skończywszy na mnie. Czemu?? A temu, że jako jedyna z całej klasy, albo lepiej - z całej szkoły, nie wskoczyłam mu jeszcze do łóżka. Czemu jeszcze?? Bo to on tak twierdzi. Przyjdzie taki czas, że będziesz błagać o to, aby mnie przeleciał. Ale chyba może sobie tylko o tym pomarzyć. No coż. Nie tak łatwo mnie tam zagonić. Zwłaszcza do łóżka nauczyciela. Aż tak to mnie nie pojebało. Jest mega przystojny, ale nie w moim typie. Ja lubię ciemnych, wysokich, z ciemnymi włosami, jak i oczami i z pięknym, nieziemskim uśmiechem. No i żeby był trochę niebezpieczny, bo tacy mnie kręcą. Nie lubię nudy w swoim życiu, więc preferuję taki typ faceta, przy którym w ogóle bym się nie nudziła i ciągle miałabym jakiekolwiek atrakcje. Nawet niech będą te niebezpieczne. No, ale zawsze coś. A Lou?? Lou jest po prostu słodki, więc nic z tych rzeczy, żebym z nim coś kręciła. Nie ma mowy. Całe szczęście przestał się lampić i zaczął czytać obecność.

- Anderson??- Jestem. - Bird??- Obecna. - Duff?? - Obecna jak zawsze profesorze. - żeby się czasami nie osrała z podniecenia i wrażenia jego osobą. Albo już ma mokre gacie od tego wszystkiego. Pewnie zauważyliście, że jej nie lubię. Jest po prostu największą szmatą, lafiryndą na całej kuli ziemskiej. Nie dość, że wybzykała wszystkich nauczycieli płci męskiej, chłopaków z naszej szkoły, jak i nie z całego miasteczka, to jeszcze było jej chyba za mało, wzięła się za dziewczyny. Biseksualna kurwa. Chyba już mnie rozumiecie prawda skąd ta niechęć do tego kurwiszona??

- Tiffany Black??- nawet nie usłyszałam swojego nazwiska, bo zawsze udaje, że mnie niechcący ominął i zawsze mówi je na sam przeklęty koniec.

- Tiffany Black?? - Jestem. Nie widać??

- Widać, ale nie słychać.

- Peszek. Uszy się myje a nie trzepie między damskie uda.- zaczęło się buczenie i wiwaty w klasie. No to Ci pocisnęłam dziadku.

- Przeginasz pałę.

- Ty tak uważasz.

- Widzę, że znowu jesteś, gdzieś daleko i nie uważasz nawet przy czytaniu obecności.

- A ja widzę, że znowu pan ominął moje nazwisko.

- Nie bądź pyskata, bo zostaniesz po lekcjach i wtedy nauczę Cię szacunku do starszych i do nauczycieli.

- A Ty nie bądź analfabetą, bo jednak skończyłeś studia, bo w porównaniu do Ciebie znam alfabet doskonale, ale niemogę powiedzieć tego o Tobie, bo nie wiesz chyba najprostrzej rzeczy, że literka B jest zaraz po literce A, a nie po Z. To nawet dzieci z podstawówki wiedzą.

- Dość tego!! Zostajesz po lekcjach. Ciesz się, że nie dostaniesz uwagi i nie pójdziesz do dyrektora.

- O kurwa! Ale jesteś dobroduszny! Nie myślałeś o tym, aby iść pomagać ludziom, zwierzętom albo coś ofiarowywać?? Nadawałbyś się doskoanle do zwierząt.

- Nie będę z Tobą teraz dyskutował. Poogadamy po lekcjach. A i nie jesteśmy na Ty Tiffany.

- Ok. Zgadzam się z Panem, panie Tomlinson. Ale to działą w dwie strony. Ja również nie życzę sobie, aby pan mówił mi na Ty. Proszę zerknąć do dziennika. Jestem dla pana, panią Tiffany, a dla nauczycieli panienka Black.- tak to się robi. Przystojny i wkurwiający. Trzeba mu utrzeć ten kulfon.

Po naszej skończonej kłótni, co oczywiście dla mnie skończyło się oklaskami zaczęliśmy lekcje.

- Dobrze. Chciałbym przedstawić wam mojego najlepszego przyjaciela, który z zawodu jest prawnikiem. Niedawno skończył studia, a już jest najlepszym dwudziesto-czteroletnim prawnikiem. Opowie wam trochę o tym i mam nadzieję, że go wysłuchacie i będziecie dla niego mili.- No to pewnie jakiś nerd. Prawnikiem?? No kurwa!! Serio??!! Jak Tomlinson jest przystojny, to ja nie chcę wiedzieć, jak on wygląda. Zapewne stąd wyjdę i nie wrócę. Spakowałam swoje rzeczy do torby, bo cały ten wykład będzie nudny, a ja nie mam zamiaru marnować swojego drogocennego czasu na jakieś wypociny, które mnie kompletnie nie interesują. A nic więcej nie mogę dostać za ucieczkę z lekcji. Najwyżej drugą godzinę z chujem przystojniakiem.

- Dzień dobry wszystkim. Mam na imię Zayn Malik.- Jak na nerda ma zajebiście seksowny głos. Nawet mogłabym powiedzieć, że brzmi trochę tajemniczo i niebezpiecznie. Podniosłam mój ołówek, który spadł mi na podłogę, bo nie zauważyłam, że mam odpięty piórnik. Zobaczywszy go przez stolik, bo akurat stanął na przeciwko mojej ławki, z zachwytu, jebłam się w łeb.

- Ałć!! Kurwa!!- zaczęłam masować swoje obolałe miejsce. Aż z tego wszystkiego, z tego całego bólu, zaswędziało mnie. Boże jak boli.

- Nic Ci nie jest?? - O Chryste!! Jego oczy są po prostu zniewalające. Kurwa. On nie może być aż tak perfekcyjno- idealny z wielką nutą seksu i niebezpiecznego łotra. Przecież to jest mój typ strzelony w dziesiątkę, a nawet w setkę. Czy w dzisiejszych czasach tak wyglądają prawnicy?? Bo ten tu BadBoy chyba jest jakimś odmieńcem, kolesiem nie z tej planety.

- Tak!! Wszystko ok. Trochę boli, ale zaraz przejdzie. W końcu to tylko ból. Kiedyś przeminie.

- Możliwe, że masz rację.- i puścił mi oczko. Więc są dwie możliwości. Albo wpadłam mu w oko albo kurwa bardziej prawdopodobna opcja, przewidziało mi się.

Jego wykład prawie już się skończył i ku mojemu zdziwieniu był całkiem ciekawy, kiedy już skończyłam się na niego gapić i zaczęłam słuchać, to co miał nam do przekazania. Jak też zauważyłam Duffix już się na niego ślinił.

Już miałam wychodzić z klasy, bo miałam w dupie jego dodatkową godzinę karną, zacepił mnie:

- A Ty dokąd Tiff??!

- Dla Ciebie panienka Black!! Do domu a gdzie idioto??!!

- Chyba Cię posrało kochanie jak będę tak do Ciebie mówił.

- Ciebie też posrało, jak myślisz, że zostanę tutaj z Tobą godzinę i będę mówiła Ci na per pan!!

Tomlinson zagrodził mi drogę i nie mogłam wyjść z klasy. Co za palant!! Teraz pewnie przez pół dnia będę się z nim szarpać i wyzywać. Co mi kurwa przyszło do jasnej cholery!! Mam lepsze rzeczy do roboty.

- Przesuń się Tomlinson zanim stracę cierpliwość!!

- Przesunę się, jak Cię tylko przelecę. No chyba, że mi się spodoba, więc będzie więcej takich schadzek.

- No chyba coś Ci się pojebało w tej pustej bani!! Chyba za dużo kryminałów albo jakiś tandetnych pornusów się naoglądałeś!! Przesuń się i przestań mnie wkurwiać.

- Ani mi się śni!! - złapał mnie w pół i rzucił na biurko. Przycisnął mnie całym swoim cielskiem. Kurwa na takiego chuderlaka ma za dużo siły.

- Puszczaj mnie kretynie, bo zacznę krzyczeć, a wtedy wylecisz z roboty!!

- Nie będziesz krzyczeć, bo Ci na to nie pozwolę. No chyba, że moje imię. Zaufaj mi Tiff!! - i zatkał mi usta dłonią. Nie mogłam nic powiedzieć, krzyknąć. Dosłownie nic. I co teraz?? Zostanę zgwałcona w wieku 18- stu lat, w szkole, na szkolnym biurku przez nauczyciela?? Nie ma co!! Zapowiada się zajebiście!!

Zaczął mnie obmacywać, ściągać bluzkę, a we mnie coś się zagotowało. Tylko nie z podniecenia tylko z wkurwienia. Ugryzłam go w rękę. Syknął tylko z bólu i przypieprzył mi w twarz. Zapiekło, jak cholera. Ale się nie poddawałam. Kopnęłam go z całej siły kolanem w jaja. Od razu się zgiął. Szybko ubrałam na siebie bluzkę, która była trochę podarta i wstałąm z biurka. W między czasie poczułam metaliczny posmak w buzi. Krew. No to super! Już chciałam otworzyć drzwi, kiedy ktoś był szybszy ode mnie i oczywiście na niego wpadłam.

- Co tu się dzieję??!! - I co teraz?? Komu z nas uwierzy?? I czy komuś powie o tym całym zajściu??

Seemingly Happy~ Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz