21

43 6 14
                                    

Namjoon pov

Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi, mieszkania Jungkooka, które po chwili się uchyliły i stanął w nich chłopak..
- Cześć, co wy robicie...?
- Przyszliśmy, a tak w zasadzie to tylko on przyszedł.
- No to wejdź Namjoon - wszedłem
- Co robicie?
- A co mielibyśmy, chcecie coś do jedzenia..?
- Już jedliśmy
- On też jadł..?
- Mhm..? A co?
- Nic, poprostu się martwię...
- Okej
- A chcecie do picia coś?
- Nie, na razie to siądźmy- usiadłem
- A tak w ogóle to ile on waży? Bo to nie wygląda za dobrze..
- Jungkook, naprawdę ty się o niego martwisz...
- No... Poprostu jestem do niego w jakiś sposób przywiązany.. I dalej dużo dla mnie znaczy..
- No wiem... Mam powiedzieć..?
- Nie... - powiedziałem
- No dobra, a gdzie Soo?
- Leży w sypialni.. A tak w ogóle to czemu on cię przyniósł..
- Długa historia...
- No gadać
- To ty mu powiedz
- Jesteśmy w związku, tyle
- W jakim do cholery związku? Czy wy sobie żartujecie?
- No nie...
- Czy was pogięło? A on cię pamięta?
- No tak jakby
- A teraz bez urazy Jimin, jak on Cię kurwa taki patyk uniósł!?
- Normalnie. A ty nie krzycz, bo przecież Soo śpi jeszcze
- No dobra, ale ja jakoś tego nie pojmuje, masz coś zeżreć Namjoon. Teraz
- I znowu to samo...
- Kurwa mać, nie pojmujesz tego, że nie mam ochoty?!
- Nie! Nie pojmuje tego. Ile ty kurwa ważysz?! Popierdoliło cię? Masz cos zjeść!
- Zawsze tak jest...
- Co się tu dzieje..?
- Nic..
- Znowu o jedzenie?
- A o co innego..
- Ale po co się o to kłócisz?
- Bo nie chcę patrzeć na to jak mój... Przyjaciel.. Powoli znika, nie jedząc! Boje sie o niego! Tak cholernie sie boję!
- Przestań, bo zapewne ty zacząłeś ten temat
- Nie przestane! Zaraz bedzie ważył mniej niż ty!
- Cicho już bądź, bo krzyczenie nie jest nic teraz warte
- Nie rozumiesz, że nie potrafię... Jeśli on w tej chwili nic nie zje to nie wiem co zrobie. Gadaj ile on waży!
- Sam od niego to wyciągnij
- Kurwa mać! Gadaj!
- Nie krzycz... Kookie..
- Kurwa Namjoon gadaj!
- Dużo
- Aha. Ta odpowiedź była piękna
- Ja pierdole powiedz!
- To nie krzycz..
- No to mów... - przukucnął, obok mnie kładąc dłonie na moich kolanach - Joonie..
- 51 kilo..
- Czy ciebie już do reszty pogięło..? Wiesz, że kiedyś ważyłeś ponad 15 kilo więcej? Wtedy wyglądałeś normalnie..
- Też mu to mówiłem...
- Namjoon.. To jest już poważna sprawa.. I powinniśmy chyba iść z tobą do kogoś kto ci pomoże.. Bo to już nie jest normalne...
- Ja ciągle nie rozumiem dlaczego myśli, że jest gruby...
- Lekarz mówił, że to może stres.. Ale to ten było rok temu.. Namjoon musisz coś jeść.. Ty ważysz za mało, powinienes ważyć minimum 60 kg..
- Teraz sobie myślę, jak ja waże 61...
- I to jest normalne, ja ważę 70, No a jakim on cię cudem uniósł jak to jest kurwa 10 kilo
- No tego to ja nie wiem
- Namjoon zrozum, że to jest za mało.. Czy ja jestem gruby?
- No nie..
- No właśnie, to pomyśl jak ty wyglądasz
- Kurwa on ma mięśnie, tak samo jak ty.. A ja jestem gruby naturalnie.. Bez niczego..
- Co on pierdoli...?
- Em... Nie wiem..?
- Wiesz.. Tobie już lekko odbija, ty jesteś kurwa patykiem..
- To i tak nic nie pomoże
- No Wiem..
-Tu chyba już nic nie pomoże...
- Jak można tyle nie jeść..
- No ja bym oszalał
- On też oszalał..
- Wszystko jasne
- Kurde ja tu jestem
- A my nie jesteśmy ślepi, chcesz Ramen?
- Kurwa..
- No co? Przecież nie jedzenie nie sprawi, że schudniesz, tylko umrzesz. A kiedy masz DIETĘ, schudniesz.
- NIE, MAM, OCHOTY!
- Na co
- Na jedzenie..
- Ty Kurwa nigdy nie bedziesz mial ochoty
- Wyjąłeś mi to z ust
- I co kurwa?!
- I nic
- Soo, możesz Ty z nim porozmawiać? Może ciebie posłucha, bo nam to ze dobrze nie idzie..
- Okej, tylko sam na sam?
-Tak, tylko jakby coś to wołaj.. Bo się wkurwił..
- Okej, to chodź Namjoon- wstałem
I pokierowałem się za Soo do jakiegoś pokoju.
- Powiedz. Co cię trapi, dlaczego nie chcesz jeść. I nie krzycz, bo to niczego nie załatwi - usiedliśmy
- Nic mnie nie trapi, i ja jem.. Czasami..
- Ale powiedz właśnie dlaczego
- Bo nie mam apetytu, I wszystko jest takie idiotyczne.. Jestem za gruby.. A jak tylko patrze na jedzenie, nawet nie wiem jak to powiedzieć.. Nie mam na nie ochoty, nawet jeśli było wcześniej moim ulubionym..
- A dlaczego myślisz, że jesteś właśnie za gruby? Bo z czegoś musiało to się wziąć.
- Od dziecka wszyscy mi to mówili.. Gdy leżałem w szpitalu i zastanawiałem się nad tym czemu moich rodziców nie ma, wszystko zaczęło mi się przypominać.. Ale nikomu tego nie powiedziałem.. Wszystkie złe słowa rzucone w moją stronę.. To wszystko zniszczyło mi dzieciństwo..
- Ale teraz twoi rodzice nie są już tutaj. Ich już nie ma. No nie, żyją, ale nie są z nami. I ważne, że ci niczego większego nie zrobili. Namjoon, to było kiedyś. Kiedyś może i mogłeś być gruby, bez urazy. Ale teraz jesteś za chudy i musisz zacząć więcej jeść.
- Ale to nie tylko moi rodzice.. Wszyscy.. I nie jestem za chudy.. Zawsze byłem i Będę kurwa grubą świnią
- Ale dlaczego tak uważasz? Przecież każdy jest piękny i nie masz nawet prawa tak o sobie mówić i nawet myśleć - posłała mi duży uśmiech
- Soo.. Ja naprawdę lubie ciebie i to jak jesteś nastawiona do świata.. Ale nigdy nie może być tak kolorowo.. Czasem trzeba wylać kilka łez by później wstać na nowo.. Nie możemy być zawsze szczęśliwi.. Wtedy nie istniały by samobójstwa samookalecznie się.. Ale ja nie wytrzymam jestem za gruby i nic nie poradzisz, nie zmusisz mnie do jedzenia chodźbyś miała mi to wpychać do mordy.. Uważam tak dlatego, że każdy mój przyjaciel w podstawówce, I szkole średniej mi to mówił no nie licząc Jacksona.. I Mają rację..
- A jesteś teraz w podstawówce czy w liceum?
- Teraz nie jestem nigdzie, ale dalej każdy to widzi!
- A liczysz nas?
- Nie, bo wy kłamiecie
- Czyli zostałeś przy swoim. Musisz odejść od tych wspomnień z tamtych lat, i od tych z rodzicami...
- Nie..
- Dlaczego? To jest jakieś twoje motto życiowe?
- Kurwa przestań!
- Już przestaję...
- Przepraszam... Nie chcę O tym rozmawiać..
- No dobrze, ale mam nadzieję, że zrozumiesz, że jesteś piękny - wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju.
- I co, przemówiłaś mu tak żeby zrozumiał?- pomachała przecząco głową- No trudno.. Może kiedyś sam to zrozumie
- Ale chciałam jak najlepiej
- Wiem skarbie, ale nie wszystkim da się pomóc jeśli tej pomocy nie chcą.. - podszedł do niej i musnął jej usta - Namjoon a tobie radzę zacząć jeść naprawdę.. Bo ważysz ZA MAŁO I TO O DUŻO. I nie rozumiesz, że wszyscy się martwimy..?
- Rozumiem..
- No to dlaczego nic z tym nie robisz?- spóściłem głowę na dół a Jungkook podszedł do mnie i wziął moje policzki w dłonie
- Kiedyś byłeś taki inny.. Teraz gdy dotykam twojej twarzy czuje same kości.. Nie jak na początku naszego związku..
- Jungkook mówi całą prawdę Namjoon
- Kiedyś byłeś takim słodziakiem.. Byłeś normalny, miałeś takie słodkie policzki.. A teraz co? Same kości.. Ale dla kogo ty to robisz.. Jimin będzie kochał cię takiego jakim jesteś tak jak ja kocha.. Kochałem..
- Jungkook.. Odsuń się..
- Chcesz już iść?
- Nie..
- Namjoon błagam Cię, Ty nie mozesz taki być.. Bądź normalny.. Taki jak kiedyś..
- Dobra Kurwa.. Zjedzmy coś
- Wow
- Czekajcie, co on właśnie powiedział?
- Że chce... Jeść...
- No to trzeba dać bo się rozmyśli - Jungkook w pośpiechu wbiegł do kuchni - Chcesz Ramen?!
- Cokolwiek
- Naprawdę chcesz coś jeść..?
- Nie, na niby.. No naprawdę
- No to bardzo dobrze
- Jungkook wybiegł z kuchni podając mi talerz
- Masz, jedz..
- Dobra, zostawmy go niech je
- Dobra, tylko mi tego gdzieś nie ukryj, jasne? - skinąłem głową
- Chodź - poszli do innego pomieszczenia. Przez chwilę przeglądałem się porcji tego czegoś.. Czy oni serio myśleli ze ja to zjem? Zabralem talerz szybkim krokiem kierując się do toalety i spukując to. Wróciłem do pokoju siadając spowrotem przy stole..
- Już?!
- Tak Już...
- To dobrze, że chociaż to zjadłeś...
- Napewno to zjadłeś..?
- Tak Napewno..
- Dobra spokojnie..
- To idziemy?
- Chodźmy..
- Dzięki - wstaliśmy i wyszliśmy.
- Idziemy do parku, tak? - zapytałem
- Mhm
- To chodź
- A dasz mi znowu palec?
- Tak, bierz- wziął i włożył mój palec do buzi.- Nie rozumiem cię, I to jest troche dziwne, ale okej.
- Twój palec jest miękki, tyle
- Lubisz mieć w ustach miękkie rzeczy?
- Mhm
- A okej.. A twardych nie lubisz, wiesz ten widok jest niezwykle podniecający.. - powiedziałem spoglądając na mój już ciasny materiał spodni..
- Okej..? Nie chcę mi się myśleć już. Mi się już nic nie chce.
- Dlaczego..
- Zmęczony jestem
- Chcesz się położyć..? Nie musimy juz nigdzie dzisiaj iść..
- Jak chcesz...
- A ty jak chcesz
- Mi obojętne
- Dobrze się czujesz..? Może lepiej wrócimy do domu, i pójdziemy jutro.. - podniosłem go
- O i dzięki, że znowu mnie niesiesz... No okej, możemy iść do domu...
- Kocham Cię..
- Ja też cię kocham, a teraz idziemy do domu, bo chyba naprawdę trochę się źle czuję...
- Okej, Już idziemy..
- A miałeś dzisiaj coś w planach jeszcze?
- Nie
- Okej, a posiedzisz koło mnie?
- Jeśli chcesz to jak najbardziej.
- Dziękuję...
- Nie masz za co skarbie..
- Chcesz tak ze mną siedzieć..?
- Tak chcę ale masz spełnić mój warunek, obiecany masaż.
- Zapomniałem, ale mi się naprawdę nie chce!
- No to jutro, ale tym razem już sie nie wymigasz, zapamiętaj
- Em... Okej?
- No.. - wszedłem do mieszkania
- Zaniesiesz mnie do sypialni..?
- A co myślałeś, że chcę zrobić..? Zostawić cię na podłodze?
- No mógłbyś
- No to może tak zrobić?
- Jak chcesz. Wtedy będę spać na podłodze
- Dobra przekonałeś mnie - wszedłem do sypialni kładąc go na łóżku
- No mogłem już spać na podłodze... No ale trudno - skulił się i lekko zmrużył oczy.
- A wolałbyś? Jak Tak to możesz iść.
- Nie chcę mi się wstać już
- Możesz się sturlać na podłogę
- Po co?
- Nie wiem ale wolisz spać na podłodze przecież
- Nie wiem czy wolę
- Czemu?
- Nie wiem
- To się dowiedz
- A ty się kładziesz?
- Może za chwilę
- Okej

Jimin POV

Kiedy już prawie zasypiałem, usłyszałem lekkie wibracje, dochodzące z mojej szafki nocnej. Sięgnąłem po telefon i odebrałem
- Tak?
- Hej, śpisz?
- No wiesz, nie. Już prawie spałem, co się dzieje..?
- No w sumie to nic, nudziło mi się więc zadzwoniłem
- No okej
- Jak ci dzień minął?
- A dobrze
- Co robiłeś
- Żyłem i miałem palec w buzi
- Jaki palec w buzi?
- Normalny, palec
- Jimin z kim ty gadasz..? - powiedział Namjoon zaspanym głosem
- Cicho, zaraz ci powiem. Wracając do tego palca, to miałem.
- A po chuj wkładałeś palca do buzi?
- Po prostu
- Jimin daj mi spać.. Idziemy jutro do Soo i Jungkooka..?
- Jakiego kurwa Jungkooka?! - krzyknął przez telefon Hoseok
- Kurwa, musiałeś się wtrącać?! Do Jungkooka, przecież ci o nim mówiłem.
- Ale, wygląd opisz!
- Dobra nie krzycz już tak. No ma brązowe włosy, wyższy ode mnie, bardzo umięśniony. Coś jeszcze?
- Nie żartuj sobie ze mnie!
- O co chodzi?
- O nic.. Jutro do ciebie przyjde i ci powiem..
- Okej? Pa - rozłączyłem się - no to mamy jutro nieoczekiwanego gościa
- Chyba Ty. - odwrócił się do mnie tyłem
- O co chodzi?
- Daj mi spokój, jestem zmęczony
- Mów o co ci chodzi
- O gówno, dasz mi spokój?! Nie rozumiesz, że chcę mi sie kurwa spać?
- No dobra, już ci nie przeszkadzam
- Bardzo dziękuję
- Dobranoc
- ... Dobranoc

❝𝙇𝙤𝙫𝙚 𝙞𝙨 𝙖 𝙗𝙞𝙜 𝙩𝙧𝙤𝙪𝙗𝙡𝙚❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz