~

48 3 1
                                    

- Dzień dob-- kim pan jest? - urwał Woo, patrząc na nieznajomego stojącego w drzwiach wejściowych do domu Chrisa.

- Mieszkam tutaj - odparł ze zdziwieniem podstarzały mężczyzna - A ty to..?

Kim zignorował pytanie i nie dbając o maniery zmarszczył brwi, oglądając faceta od stóp do głów. Cofnął się i spojrzał dla pewności na tabliczkę z adresem. Był we właściwym miejscu, stał przed domem Chana. Kim więc jest nieznajomy w piżamie, wmawiający mu że tu mieszka?

Woojin przyszedł tutaj, ponieważ Chrisa nie było w szkole. Zrozumiałby gdyby to było parę dni, maksymalnie tydzień...ale miesiąc?

- To niemożliwe, tutaj mieszka mój... - przerwał żeby przełknąć ślinę, która szybko zebrała się mu w ustach - przyjaciel.

- Nie, nie. Wprowadziłem się tu dwa tygodnie temu. Mieszkanie było na sprzedaż.. więc?

- Chce pan powiedzieć że go już nie ma?

Facet zaśmiał się, niezbyt wiedząc co odpowiedzieć.

- Ojj, ale ja nie wiem o czym mówisz. Po prostu teraz ja tu mieszkam - od ludzi których kupiłem to mieszkanie dowiedziałem się tylko że wracają do Australii. Nie wiem czy to ci coś pomoże, to wszystko co wiem... Może wróć już do domu? Jest późno i um nie wyglądasz najlepiej. Halo, słyszysz?

Do Kima te słowa docierały jak przez mgłę. Słyszał je, ale bardzo niewyraźnie,  były stłumione i ledwo rozumiał ich sens, czując jak powoli zaczyna rozumieć co się właśnie stało stało.

Australia? To tak daleko.. Kim poczuł jakby jakaś nadludzka siła wyrwała mu jego część. Może Chris go odrzucał, może go obrażał, może naśmiewał się z niego, ale dla Woojina nie miało to teraz znaczenia. Zapamięta Chana na zawsze - to było pewne. W końcu kiedyś prawdziwie się przyjaźnili, a Woojin ma z tym same miłe wspomnienia.

destiny [ᥕooᥴhᥲᥒ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz