W piątek Wasz projekt był już prawie dopracowany. Miał zostać wdrożony w kolejnym miesiącu. Szybko przekalkulowałaś, że Wasza praca nad nim zakończy się w przeciągu trzech, góra czterech dni. To oznaczało, że miałaś możliwość spędzić czas z Taehyungiem maksymalnie do czwartku. Potem znów wracałaś do swojego działu księgowości.
- Znów się zasiedzieliśmy – jęknął prezes spoglądając na zegarek. Była już 22:30 i powoli kończyły Ci się opcje dojazdu do mieszkania. – Pozwól, że odwiozę Cię do domu – powiedział szef, zgarniając marynarkę, gdy pakowałaś swoje rzeczy do torebki.
- Nie musisz robić sobie kłopotu – wymamrotałaś.
- Żaden kłopot – machnął ręką i sięgnął po kluczyki do szuflady. – Zabrałem Ci mnóstwo czasu. Nie powinnaś wracać tak późno sama. Tym bardziej, że piątkowi imprezowicze grasują już na mieście, a Ty masz na sobie zachęcającą spódniczkę – zlustrował Cię wzrokiem i znów momentalnie poczułaś żar rozchodzący się ze środka Twojego brzucha po całym ciele. – Gotowa?
- Tak – złapałaś sweterek i spojrzałaś na niego.
- W takim razie chodźmy – położył dłoń na Twoich plecach i pod wpływem jego dotyku zacisnęłaś usta, by nie westchnąć. Przypomniałaś sobie po raz kolejny jego gorące pocałunki w windzie, o których nie mogłaś przestać myśleć, a do których więcej nie powrócił nawet słowem. Zjechaliście na parking, gdzie stało jego auto. Otworzył przed Tobą drzwi od strony pasażera i pomógł wsiąść, po czym obszedł maskę i usiadł za kierownicą.
- To dokąd panienkę zawieźć? – zapytał wesoło. Podałaś mu adres, który wklepał w GPSa i ruszyliście przez miasto.
- Czego lubisz słuchać? – zapytał.
- Głównie popu – przyznałaś. Przełączył kilka stacji i z głośników popłynęła skoczna muzyka jednej z Twoich ulubionych piosenek. Kręciłaś głową, patrząc przez szyby na ulice, nucąc pod nosem. Nie wiedziałaś, że Taehyung wszystko słyszał i uśmiechał się lekko pod nosem zachwycony Twoim melodyjnym głosem.
Kiedy zajechaliście pod Twój blok, zatrzymał się i wysiadł, by ponownie otworzyć Ci drzwi i podać dłoń, byś mogła z gracją wysiąść.
- Dziękuję... - powiedziałaś i dodałaś niepewnie: - Może w ramach podziękowania napijesz się herbaty?
Taehyung przez chwilę stał z nieodgadnionym wyrazem twarzy wpatrując się bez słowa w Twoje oczy. Kompletnie nie wiedziałaś, co sobie myśli i już chciałaś się wycofać z propozycji, gdy przycisnął guzik przy kluczykach blokując auto i uśmiechnął się czarująco:
- Chętnie – rzekł. Odwróciłaś się, robiąc głęboki oddech i prowadząc go do swojego mieszkania.
Mieszkałaś w niewielkiej kawalerce. W przedsionku mieściła się niewielka kuchnia, która wychodziła na otwarty pokój, w którym mieściły się wszystkie Twoje rzeczy. Była tam rozkładana kanapa, pełniąca również funkcję łóżka, niezłożona, lecz posłana. Obok stała ława, jedną ścianę zajmowała suwana szafa ze środkowymi drzwiami obłożonymi lustrem. W pokoju stała również wąska i wysoka szafka na książki, a obok komoda, na której stały bibeloty i ramki ze zdjęciami Twoich bliskich. Na końcu pokoju mieściły się drzwi do łazienki.
- Wstawię wodę, rozgość się – powiedziałaś, gdy weszliście i zdjęliście buty w malutkim korytarzyku. Taehyung zdjął marynarkę i powiesił na poręczy małego fotelika, który stał z drugiej strony stołu. Dawno nie był w tak małym mieszkaniu i przyglądał się z zaciekawieniem, jak na tak niewielkiej przestrzeni można się przytulnie urządzić. Usiadł na kanapie przyglądając się Tobie zwinnie poruszającej po kuchni. Oparł łokcie na kolanach, splótł dłonie i wpatrywał w każdy Twój ruch. Fascynowałaś go. Od pierwszego dnia, kiedy Cię spotkał wyczuwał w Tobie to, czego nawet nie wiedział jak na co dzień mu brakowało: ciepło, opiekuńczość, szczerość i dobroć. W świecie biznesu liczyły się zyski, osiąganie celów kosztem wszystkiego, intrygi. Widząc Twoje życzliwe usposobienie i sumienność w podejściu do pracy mimowolnie zaczął się do Ciebie przyzwyczajać. Nie wiedzieć kiedy zaczęłaś mu się coraz bardziej podobać. Wtedy w windzie poczuł chęć zbliżenia się do Ciebie. Czuł nie tylko wdzięczność, ale też ogromny pociąg do Ciebie. Gdyby nie to, że stopniowo chciał zdobywać Twoją sympatię, a z czasem liczył również na uczucie z Twojej strony, zapewne wziąłby Cię w tej windzie tak, jak staliście...
CZYTASZ
My Boss
RomanceBiurowa historia pewnej miłości. Hetero, 16+, zakończony, bez wulgaryzmów. Możliwe soft sex sceny, więc wrażliwców uprzedzam.