×10×

1K 34 4
                                    

Od samego rana w naszym domu był rozgardiasz. Każdy chodził po domu i sprawdzał czy wszystko wziął. Za kilka godzin mieliśmy wsiąść do samolotu i polecieć do Los Angeles.

-Karol ogłoś zbiórkę - powiedział Łuki

-Ogłaszam zbiórkę- powiedział uśmiechnięty na co każdy się zaśmiał.

-Taksówki już są- powiedział Poczciwy

Po załadowaniu naszych wszystkich "gratów" wyruszyliśmy zostawiając sławny dom ekipy za nami.

                                           ***

Gdy wyszliśmy z samolotu odebraliśmy bagaże i poszliśmy do bramek. Wszyscy czekaliśmy na Martę i Mikołaja. Nagle przebiegł do nas Mixer.

-Łukasz daj laptop z biletami powrotnymi bo babka nie chce przepuścić Marty - powiedział szybko i gdy dostał wymienioną rzecz pobiegł z powrotem do swojej dziewczyny.

Po kilku minutach przyszli do nas. Marta jeszcze cała się trzęsła.

- Babka mnie nie chciała przepuścić i mówiła że to nie moje zdjęcie, dobrze że Miki nie poszedł bo bym tam została sama.

-Dobra zmieniając temat - zaczął Karol pocierając rękoma - jedziemy do nowego domu ekipy!!!

                                             ***

-Wow - powiem szczerze ten dom jest mega ładny - jaki ten dom jest ładny

- Chodźcie oglądniemy go i zrobimy losowanie pokoji - powiedzial Karol idąc na przód.

- Ja jutro oglądnę, spać mi się chce Sory- powiedziałam i położyłam się na kanapie

Po chwili przyszedł do mnie tromba i położył się obok mnie.

-Już oglądneliście?

- Nie, po prostu stwierdziłem że oglądniemy to jutro razem - powiedział przytulając się do mnie.

-Okej więc teraz robimy losowanie - powiedział Karol wchodząc do salonu.

-Ooo patrzcie jakie słodziaki - powiedziała Marta pokazując na nas.

                                        ***

Gdy zjadłam śniadanie poszłam rozpakować walizkę. Kończąc układać ubrania poszłam do Matiego i spytałam czy idziemy oglądać dom. Chłopak zgodził się i poszliśmy razem na małą wyprawę.

                                        ***

W tym domu jesteśmy już 3 tygodnie. Naprawdę super się w nim mieszka. Mieliśmy kilka nieprzyjemnych i niebezpiecznych sytuacji A najwięcej takowych mieliśmy w głównej roli z samochodami, gdy jechałam z Matim sciągło nas na zakręcie dlatego że była mokra droga i gdyby było to kilka metrów dalej to skończylibyśmy w przepaści. Później podobną sytuację miał Heniu jednak była ona o wiele groźniejsza. Gdy dojechaliśmy wtedy do niego Corvetta była praktycznie pionowo na stromym zboczu. Następnie Marta uszkodziła delikatne auto naszego sąsiada ale jest on na tyle fajny że powiedział jej że nic się nie stało. Chyba na tyle było takich groźnych rzeczy.

----------------

Tak jak obiecałam jest dzisiaj rozdział 😊 bardzo możliwe że jeszcze dzisiaj pojawi się przynajmniej jeden więc wybaczcie że ten jest trochę krótki ale pisałam to na szybko

Dziewczyna znikąd •Tromba• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz