guys słuchajcie, a raczej czytajcie, u know what i mean
w końcu mój mózg się ogarnął i powiedział, że ej, tych wiadomości na tablicy nikt nie czyta, napisz do każdego tego małego shitu rozdział z informacjami i będzie git.
tak, wpadłam na to bardzo szybko, i know, jestem prędkością, nie musicie nic mówić.
musicie mnie serio nienawidzić za to, że w ogóle nic nie pisałam. bardzo przepraszam, przez te dwa lata trochę się u mnie działo, trzeba przyznać, i dopiero teraz (a raczej, jakiś miesiąc temu) odważyłam się wejść na ten mój profil. poczytałam sobie wszystko, posprawdzałam, waliłam łbem o ścianę załamana moimi błędami wszelkimi, logicznymi, długościami akapitów, marnym słownictwem... no i łapałam się za głowę, kiedy widziałam, ile ja mam kurde gwiazdek, a jeszcze więcej wyświetleń. wy macie co robić w życiu? ludzie
no ale dobra, wtedy mnie wzięło, że ej, weź się kurde za siebie, ludzie czekają, nie zawiedź ich. i błagam, zrób coś z tym, nie może to zostać na watt w takiej formie, no błagam... coś takiego. no i dobra, zaczęłam dokładnie czytać te moje idiotyzmy sprzed dwóch lat, układałam sobie w głowie, co tu poszło nie tak (prawie wszystko) i przedwczoraj zaczęłam robić re-write. głównie brata, opowiadania, które uważałam za moje "małe złoto", a tutaj gównokupachuj, to nawet logiczne nie jest, więc no.
nie wiem, jak będzie z scenariuszami, od razu wam to mówię, a raczej piszę, tak. jeszcze myślę, czy zrobić tego też re-write, czy jednak wyrzucić w czeluści Tartaru i zapomnieć o tym na wieki wieków. muszę wam zdradzić, że za dobra w relacjach damsko-męskich to ja nie jestem, moja wiedza opiera się na książkach no i ja sama hetero to nie za bardzo i tak jakoś chyba dziwnie bym się czuła. nie wiem, mogę scenariusze zmienić na girls x you, może lepiej by mi poszło, ale czy byłoby czytane? to już tylko chuj wie, którego nie mam, więc no wiecie, możecie mi napisać, u know
a co do opka Reg x OC, to to już na pewno skończy na dnie Tartaru, wyrzucone i zapomniane. nie mam totalnie zamysłu do tego, żadnego rozpisku fabuły, pisałam to bardzo na czuja, wybaczcie.
no ale kurcze, dzięki za wszystkie komentarze i gwiazdki i no wszystko, ja nie wiem, jakim cudem wy mnie w tych komentarzach jeszcze nie opluliście. przepraszam za moją nieobecność, za zostawienie tego wszystkiego. możecie tutaj trochę się porozpisywać, z wszystkiego, może coś was dręczy, może potrzebujecie się wypisać, może coś was zajebistego spotkało i potrzebujecie się pochwalić. chętnie wszystko poczytam, poodpowiadam, jak ktoś w ogóle to czyta kurde belka.
no ale teraz to jest ten pierdolony koronawirus. mam nadzieję, że jeszcze nie dopadło was szaleństwo i jeszcze się jakoś trzymacie, bo ja już zaczynam mój dzień od mocnego pierdolnięcia głową w biurko, a potem płaczu, krzyku i rzucania poduszką z dupkiem Bakugo. nie no, uwielbiam go, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że akurat on zasługuje na rzucanie nim w ścianę. ale, wracając, słuchajcie mnie robaki słodziaki, musicie dać jakoś radę. jeszcze wszystko będzie dobrze, nie myślcie o tym gównie za dużo, nie załamujcie się aż tak nauką. skupcie się na swoich pasjach, na oglądaniu, czytaniu, robieniu tego, na co nie mieliście czasu, na spędzeniu czasu z rodziną, może zadzwońcie do babci, dziadka, wujka od strony psa sąsiadki i zapytajcie, jak się trzymają, porozmawiajcie, chociaż krótko.
no i ej, myjcie ręce, noście maski, czasem wyjdźcie z domu, ale nie przesadzajcie... no uważajcie na siebie, bo inaczej was znajdę i dostaniecie drętwotą, a potem jeszcze Bakugo was pogryzie.
(pst, bo wiem, że animeświrów może tutaj nie być, Bakugo to taki groźny debil z BNHA, dziękuję za uwagę)no i trzymajcie się.
a tutaj jeszcze miejsce na wszelkie zaklęcia na mnie: (plz nie chcę dostać Avadą, mój kot nie potrafi sobie dać sam jeść, zlitujcie się)
CZYTASZ
Brat [Regulus & Syriusz Black]
FanfictionZ góry mówię, to NIE jest yaoi! Aktualnie re-write w toku. Opis: Regulus Black nigdy nie zawodził rodziców. Zawsze starał się wypełniać ich oczekiwania, być idealnym synem. Sprawiał wrażenie idealnego przyszłego Ślizgona, a następnie wiernego sługi...