Bonusisko!
To jest bonus rozdział opisujący noc na dachu
Jest 1 rano. Wow szybko ten czas zleciał. Filip zadzwonił do Oskara, żeby ten przyjechał tu po świcie. W końcu ktoś musi nas stąd wyciągnąć
- Jakby co to to ty już tu byłeś ok?
- Okej, ale dlaczego?
Zdziwiłem się trochę, ale on to robi dla mojego dobra. Chyba...
- Oskar cię nie lubi, może ci coś zrobić.
Fakt, sam mnie bił.
- Martwisz się o mnie? - spojrzałem na niego z ciekawskim uśmiechem.
- No raczej, że nie - zaśmiał się nerwowo.
Tsaaaa pierdol, pierdol ja posłucham.
- Co robimy? Nie chce mi się spać - zapytałem rozglądając się po naszym obecnym miejscu pobytu. Było tu pusto, lecz panorama Warszawy z tego miejsca była zachwycająca.
- Nie wiem, porozmawiajmy, może się o sobie czegoś ciekawego dowiemy?
- Dobry pomysł.
Czemu nie, może się poznamy lepiej
- Mogę cię o coś zapytać? - zacząłem.
Wow, jaki ja odważny się stałem. Cóż najwyżej skończę swój żywot spadając z bloku
- No, możesz... Wal prosto z mostu.
Od kiedy on jest dla mnie taki miły?
- Jak chcesz. Dlaczego mnie okradałeś?
Widać było w jego oczach zakłopotanie. Westchnął głęboko i położył się na betonie wcześniej rozkładając tam bluzę. Patrząc na jego poczynania zrobiłem to samo.
- Jeśli nie chcesz to nie musisz mówić.
- Po prostu nie mam za co żyć... - uśmiechnął się smutno.
- Jak to, co z twoimi rodzicami?
Chyba nie był gotowy na ten temat.
- To zacznę od początku - wziął głęboki wdech - do 10 roku życia żyłem jak w bajce. Rodzice okazywali mi bardzo dużo miłości i byli najlepsi na świecie - uśmiechnął się, zapewnie przypominając sobie to wspomnienie, jednak w jego oczach stanęły łzy - potem mama miała wypadek. Zmarła na miejscu. Tata zaczął mnie o to obwiniać, bo przed wypadkiem matki powiedziałem jej o jednej rzeczy. Mniejsza o to. Bił mnie, wyzywał, przypalał skórę - jego głos się złamał, a po skroni spływała łza - ale to się skończyło. Umarł rok temu - westchnął z ulgą.
Lekko dotknąłem małym palcem jego ręki nadal patrząc na gwiazdy. Powoli, bojąc się jego reakcji splotłem nasze dłonie.
- Opowiesz teraz coś o swojej rodzinie?
Uuu cholernie trudy temat has joined the chat yasss.
- Ok. A więc, jestem ich kulą u nogi. Prawdopodobnie jestem wpadką. Nigdy nie byłem kochany, cały czas zostawałem z opiekunkami. Rodziców nigdy nie ma w domu, nie mam z nimi prawie żadnego kontaktu. Nigdy nie miałem i nie będę miał w nich oparcia. Najlepiej jakbym nie istniał.
Czy ja właśnie zwierzyłem się mojemu największemu wrogowi?
Filip złapał mocniej moją dłoń. Wszystkie negatywne emocje ze mnie momentalnie wyparowały.
- Mimo, że się krótko przyjaźnimy, to już cię uważam za bardzo bliską mi osobę. Nikomu jeszcze się z tego nie zwierzyłem. Przepraszam za wszystko.
- Miałeś swoje powody, naprawdę, nic się nie stało.
- Idźmy już spać - westchnął ziewając.
- To dobranoc Filipku.
- Dobranoc Krystianku - zaśmiał się.
I poszedłem spać czując na sobie czyichś wzrok
Dzisiejszy dzień, a raczej noc był przełomowy w naszej relacji. Nie żałuję tego, że zacząłem się z nim przyjaźnić.
Hej to ja z przyszłości, kolejne rozdziały będą jutro
CZYTASZ
On Yoshi X Nexe |ZAKOŃCZONA|
FanficKrystian, młody chłopak jest gnębiony przez Filipa Panka w liceum. Czy zwykły, nic nie znaczący zakład zbliży chłopaków do siebie? Czy przerodzi się to w coś więcej? Książka była pisana bardzo dawno i szczerze mówiąc dziwnie mi się przyznaje że to j...