ROZDZIAŁ 3

10 1 0
                                    

KAROL:
Dzisiaj poniedziałek rozpoczynam z łóżka przez to że jest początek tygodnia dzieci w stajni wogule nie ma więc mogłam pospać do 7.30 ponieważ o 9.00 muszę iść karmić konie. Dzisiaj postawiłam na krótkie dżinsowe spodenki i białą bluzkę na ramiączka. Zrobiłam letki makijaż i gdy przez chwilę popatrzyłam przez okno przypomniała sobie o wczorajszym spotkaniu z brunetem przy którym odrazu po spotkaniu poczuła się jakoś inaczej. Później bez zastanowieniach ruszyła do kuchni gdzie jedni goście, mieszkańcy i pracownicy stadninę. Po wejściu nie patrząć kyo tam jest krzyknęła:
- Dzień dobry wszystkim jak pięknie pachnie- powiedziałam a ku jej oczom ukazał się siedzący brunet. Była trochę skrępowana ponieważ brunet ciągle się na nią patrzył i uśmiechał się. Nagle jednak skrapła się która jest godzina i powiedziała do swojej babci w czasie kidy kończyła śniadanie:
- Babciu ja idę na karmić konie, a potem wyjadę w teren aby trochę się rozluźnić- powiedziałam kończąc jedzenie.
- Leć, a i weź jakiego konia- powiedziała uśmiechnięta moja babcia.
Kiedy wychodziłam nie widziałam już bruneta więc postanowiłam, że pewnie poszedł już do pokoju.

RUGGERO:
Podczas jedzenia śniadanie ciągle mój wzrok skierowany był w stronę Karol.
I gdy zjadłem śniadanie pobiegłem na górę do swojego pokoju i obserwowałem brunetkę karmiącą konie wyglądała bardzo pięknie. Kiedy tak się na nią patrzyłem przypomniałem sobie, że właścicielką zaproponowała mi jazdę więc szybko się przebrałam w jakieś wygodne dzinsy i obcisłą białą koszulkę i wyszłem szukać brunetki.

KAROL:
Praca przy koniach jest bardzo męcząca, ale ja bardzo lubię to robić. Szłam po swojego konia na którym będę jechała w teren wybrałam białą klaczkę o imieniu Perła kiedy wyjecham ją z boksu i przypięłam poszłam po siodło było bardzo wysoko więc musiałam wejść na drabinę, aby sięgnąć. W pewnej chwili straciłam równowagi i prawię bym upadła...

RUGGERO:
Kiedy zobaczyłem Karol stojąca na drabinie odrazu się przestraszyłem, że może spaść i moja obawy nie były mylne nagle się zachwiałam ale zdążyłem ją złapać i nie upadła na ziemię. Nasze usta były bardzo blisko i miałem ochotę ją pocałować lecz w pewnym momencie uświadomiłem sobie, że mogę ją tylko tym wystarczyć i nie będzie chciała już ze mną gadać. Lecz tak mnie kusiło, ale wtedy pomyślałem:
Ruggero opanuj się bo ją stracisz.

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Dlaczego TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz