⁶ - ᴡɪʟʟ ɪ ʙᴇ ꜱᴛᴜᴄᴋ ʟɪᴋᴇ ᴛʜɪꜱ ꜰᴏʀᴇᴠᴇʀ?

451 70 53
                                    

↷ 내 속에 나 아닌
또 다른 누군

↷ 내 속에 나 아닌또 다른 누군가

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

W mieszkaniu Seonghwy przesiedział już dwa tygodnie, a przynajmniej tak powiedział mu zniszczony kalendarz, który znalazł w schowku na miotły w piwnicy.

Całymi nocami siedział w bibliotece do której dostał dostęp, gdzie czytał i uczył się jednocześnie.

Ciekawiło go skąd miał aż tyle wielojęzycznych rzeczy i czy znał te języki?

Mógłby o to zapytać Parka, jednak nigdzie go nie widział.

Gdy budził się po zachodzie słońca, na szafce nocnej stały trzy kieliszki z krwią oraz krótka notka życząca mu miłej nocy.

Szukał go i to niejednokrotnie, jednak z miernym efektem.

W żadnym otwartym pokoju go nie było, a drzwi na dwór zdawały się być zamknięte na klucz.

Próbował otworzyć nawet kilka okien...

One również pozostawały zamknięte.

Czy znajdowały się tam jego prywatne rzeczy?

A może to w tych zamkniętych pomieszczeniach trzymał ludzi, z których upuszczał krew, tłumacząc pokrętnie, że jest to owcza krew.

Jego osobowość była dla niego zagadką.

Raz okazywał znaki, że chce bliskości z drugą osobą, by sekundę później potrząsnąć głową i odejść bez słowa.

Yeosang przypuszczał nawet, że wampir mieszkał tu ze swoją drugą połówką, a gdy ona odeszła, cała ta posiadłość przypominała stratę ukochanej osoby.

Możliwe też, że zbyt dużo razy czytał Romeo i Julię, co znacznie pobudziło jego wyobraźnię.

Za oknem okropnie padało, gdy siedząc wygodnie w fotelu, czytał o pięknej i zakazanej miłości Mistrza i Małgorzaty.

Pierwsze kilkanaście stron było dla niego męczarnią; różnice kulturowe między Koreą południową, a Rosją były duże i przyswojenie ich zajmowało nieco czasu.

Nie spieszył się, uważnie analizował każde zdanie i wyciągał z nich wnioski.

Czas w obliczu wieczności był dla niego pojęciem względnym.

Dłużył się tak samo, jak starał się pędzić do przodu.

Stawał też w miejscu, tworząc coś na wzór „egzystencjalnej pustki".

— Powinienem pozbyć się każdej rzeczy należącej do Bułhakowa już lata temu, gdy miałem ku temu okazję

Z zaciekawieniem odwrócił się w kierunku dobiegającego głosu, gdzie zobaczył opierającego się o framugę drzwi chłopaka o kruczoczarnych włosach i jeszcze ciemniejszym garniturze, w którym wyglądał oszałamiająco.

the tragedy of tantalus | p.sh + k.ysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz