Już Prawie Pani Blythe

510 21 14
                                    

Gdy ślub był już tak blisko Anne nadal nie mogła zapomnieć o pocałunku z Royem, jednak go nie kochała więc to nic nie znaczylo...
Postanowiła opowiedzieć to Tillie która pomagała jej z suknią i welonem.
- wiesz co Tillie kojarzysz jak może wczoraj byłam u was w domu i poprosiłam o rozmowę z Royem
- no kojarzę wrócił jakiś przybity
- wtedy... On mnie pocałował i powiedział że od zawsze chce czegoś więcej ale ja kocham tylko Gilberta i mamy dla was niespodzianke...
- zabije gnoja on wie że kochasz Blytha a jego nie
- spokojnie Tillie po prostu cieszmy się teraźniejszością a tamtym zajmiemy się za miesiąc...
Cała ceremonia zaczęła się około godziny 12.
Kiedy ksiądz spytał czy nie ma ktoś nikt przeciwko otworzyły się drzwi i rozległ się głośny krzyk "ja" to była Ruby która nadal nie pogodziła się ze ślubem jej ukochanego.
- Ruby co ty wyprawiasz- krzyknęła Anne
- Nie jesteś zaproszona - dodał Gilbert
- no i co ale ślub mogę wam zepsuć. Anne myślałam że się przyjaźnimy a ty żenisz się z chłopakiem który podobał mi się od zawsze. Gilbercie nie zwracałeś na mnie uwagi do póki nie zaprzyjaźniłam się z Anne jesteście po prostu okropni  NIENAWIDZĘ WAS!!!!!!
Dziewczyna została wyprowadzona z kościoła przez Cole, Billiego i Jerrego zaraz po jej monologu.
Anne była roztrzęsiona nigdy nie czuła się aż tak źle.
Po całym incydencie i reszcie formalności z kościoła para i goście przeszli na salę gdzie kontynuowli zabawę. Nagle Tillie zawołała Anne i poprosiła o rozmowę z Royem stojącym za drzwiami.
-czesc Aniu
-czesc
- kocham cię i chce twojego szczęścia.
- daj mi spokój ja cie nie kocham mam męża i..
- i???
– dziecko więc spadaj już
Po czym do niedawna przyjaciele rozeszli się bez słowa...

INSTAGRAM | AWAEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz