11. Jedziesz na niego ze mną.

1.3K 32 4
                                    

Obudziły mnie promienie słońca, które przedostały się przez zasłonięte rolety. Przetarłam oczy i odwróciłam się w stronę po której spał Tomek, lecz już go tam nie było. Wzięłam do ręki telefon i zabrałam się za przeglądanie social mediów. Skupiłam się na zdjęciach i postach opublikowanych przez moich znajomych i nawet nie zauważyłamkiedy do pokoju wszed siatkarz.

- Dzień Dobry maluszku, przeniosłem ci śniadanko. Jak się spało?

- Dziękuję bardzo. Spało się świetnie bo miałam taki fajny kaloryfer przy sobie w postaci mojego cudownego chłopaka. - odpowiedziałam podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Cieszę się, że sie wyspałaś, a teraz jedz. Ja idę wziąć prysznic i ogarnąć się na trening. Tobie też radzę bo jedziesz na niego ze mną. - powiedział siatkarz i wyszedł z pokoju.

Po zjedzeniu pysznych kanapek z serem, sałatą i pomidorem wstałam z łóżka i z torby wyciągnęłam ubrania, które ze sobą zabrałam. Ruszyłam do łazienki, umyłam zęby, twarz przemyłam wodą i założyłam na siebie biały T-shirt i jeansową spódniczkę. Włosy rozczesałam  i pozwoliłam delikatnym lokom opaść na moje ramiona. Zroniłam szybki i delikatny makijaż, a następnie opuściłam łazienkę. Ruszłam do kuchni, w której znajdował się Tomek.

- Jestem gotowa. - powiedziałam

- Pięknie wyglądasz jak zwykle. - podszedł w moją stronę i złożył krótki pocałunek na moich ustach.

- Już się nie podlizuj Fornal.

- Dobrze Bielecka, już nie będę.

Założyłam na nogi białe conversy, zabrałam telefon i razem z Tomkiem wyszliśmy z jego mieszkania. Siatkarz chwyta mnie za rękę i splata nasze palce, szliśmy powoli do jego samochodu. Wsiedliśmy do auta i skierowaliśmy się na halę MOSiR na poranny trening drużyny Cerrad Czarni Radom. Stojąc na światłach zrobiłam zdjęcie z Tomkiem z filtrem pieska na snapie. Zapisałam i  od razu ustawiłam je na tapetę ekranu blokady. Gdy dojechaliśmy pod halę, Tomek zabrał swoją torbę treningową i splótł nasze dłonie, ruszyliśmy wspólnie do środka.

- Idź  ma trybuny, a ja lecę do szatni. Spotkamy się w tym miejscu po treningu. Nie zgub się. - powiedział i dał mi całusa w policzek.

- Zabawne, wcale nie znam tej hali na pamięć. - odpwiedziałam i powoli ruszyłam w stronę trybun.

Usiadłam na samym środku, tak aby mieć idealny widok na boisko. Wyjełam telefon z kieszeni i uruchomiłam messengera. Na grupę z dziewczynami wysyłam im zdjecie boiska z podpisem " Witam to pomarańczowe, obramowane niebieskim". Wysyłam i skierowałam wzrok na parkiet. Siatkarze powoli się na nim zbierali, a więc odłożyłam telefon i skupiłam się na treningu chłopaków. Dziś po rozgrzewce siatkarze zagrali mini mecz. Po dwugodzinnych ćwiczeniach zeszłam z  trybun i udałam się przed szatnie, oparłam się o ścianę i myślami wróciłam do meczu, po którym Tomek zaprosił mnie na kawę. Z zamyślenia wyrwał mnie Fornal.

- Halo, Sara. - powtarzał chłopak machając dłonią przed oczami.

- O jesteś, to jedziemy do domu?

- Do domu tak średnio, jedziemy z chłopakami na obiad.

- O, świetnie.

Wyszliśmy z hali, rozmawiając z siatkarzami gdzie idziemy na obiad. Po krótkiej naradzie stwierdziliśmy że najlepsza będzie pizza. Prygiel nie musi wiedzieć o tym jak źle odżywiają się jego siatkarze. A uzupełnienie kalorii po wysiłku to ważny element w życiu sportowca. Kiedy doszliśmy do restauracji zajęłyśmy sześcioosobowy stolik. Każdy zamówił swoją ulubioną pizze i zaczęliśmy dozmawiać o głupotach. W towarzystwie chłopaków czułam się naprawdę dobrze, są tak mili i zabawni. Po kilkunastu minutach kelnerka przyniosła nasze jedzenie, oczywiście nie odbyło się bez komentarzy Michała Filipa o tym jaki to ona ma świetny tyłek. Przy rozmowach,śmiechach i tym podobnym spożywaliśky zamówione przez nas jedzenie. Po obiedzie pożegnaliśmy się z siatkarzami i wraz z Tomkiem wróciliśmy do jego mieszkania. Fornal poszedł wziąć szybki prysznic, a ja usiadłam w salonie na kanapie i przeglądałam instagrama.

- Sara, możemy już jechać do ciebie. - Powiedział Tomek.

Wyszliśmy z mieszkania Fornala i powolnym krokiem udaliśmy się  do jego samochodu. Wsiedliśmy w jego klubowe auto i pojechaliśmy do mojego domu. Po przyjeździe Tomek rozmawiał z moimi rodzicami, a ja szykowałam się na rehabilitacje. Przebrałam się w czarne wygodne spodenki oraz zwykły biały tshirt. Włosy związałam w wysoki kucyk i wypuściłam pojedyńcze kosmyki przy twarzy. Zabrałam telefon i byłam gotowa do wyjazdu. Powoli zeszłam na dół do salonu i dosiadłam się do rodziców oraz Tomka. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy jeszcze 30 minut, po czym wraz z chłopakiem zebraliśky się z mojego domu i ruszyliśmy na rehabilitacje.

- A co ty na to, żeby niedługo iść pograć na hale trochę? - zapytałam niepewnie.

- Nie jest to zły pomysł, ale boje się, że znów coś ci się stanie. - odpowiedział Tomek

- Spokojnie, zapytam się rehabilitanta, czy mogę zacząć powoli wracać na boisko.

   Po skończonych ćwiczeniach, wraz z przyjmującym wjechaliśmy do sklepu, aby mógł zrobić małe zakupy. Kupiliśmy najpotrzebniejsze produkty i opuściliśmy market. Pod domem pożegnałam się z Tomkiem.

- Dziękuję za wspaniały dzień. - powiedziałam i złożyłam  krótki pocałunek na jego ustach.

- Ja również dziękuję pięknej Pani.

   Weszłam do domu i od razu ruszyłam do kuchni, aby odłożyć zakupy,  następnie skierowałam się do swojego pokoju. Zabrałam z niego piżamę i udałam się do łazienki. Zmyłam makijaż i weszłam pod prysznic. Po wykonaniu całej wieczornej rutyny położyłam się na łóżko i sprawdziłam  jeszcze social media, a następnie odpłynęłam w spokojną  krainę Morfeusza.

Fight for Dreams •Tomasz Fornal•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz