*2 września*
(ogółem tu powinien być mój poranek czy coś w tym stylu ale prawie każdy wygląda tak samo a opisałam go w pierwszej części, więc przechodzimy do szkoły).
Jak zwykle zaparkowałam turbo-rowerem przed szkołą. I TUTAJ SUPRAJS MADA FAKA! Nikogo nie spotkałam. Założyłam ze jestem spóźniona ale okazało się ze wyjątkowo dziś nie!
Weszłam do szkoły (jak zwykle wyglądająca jak kał) i odszukałam mój gang. Oł jea. Za 2 min lekcje matmy z nową.
Trochę se pogadałam z Dudzią o nowych fanfikszyn i oczywiście poszłam z różnymi frajerami do naszego naturalnego leża, czyli do kibla.
A potem była już lessonka. Of kors we are superhero we can save the world i usiadłam w ostatnim rzędzie razem z jakimś gŁuPiM dEbILEm który jest rasistą i w ogóle idk czym, ale jeszcze nie wiedziałam o tym, chociaż podejrzewałam.
No i se tak z nią siedziałam bo pani się spóźniła 6273 minut ale walić. Wbiła do klasy, zarzuciła rozjasnionymi woda utlenioną włosami i powiedziała:
- SŁUCHAJCIE. JACY WY BĘDZIECIE DLA MNIE, TAKA JA BĘDĘ DLA WAS, WIĘC NIEDŁUGO SIĘ SKOŃCZY TEN DZIEŃ DZIECKA NAPRAWDĘ.
Oczywiście wszyscy mieli z niej beke, ja jak zwykle śpałam (spałam+ćpałam), a dudzia pisała lisoo. Typowa klasa "d".
Potem było dzikie rozwiązywanie zadań z dupy. Jessica (tak ją ochrzciliśmy) patrzyła się na nas morderczym wzrokiem. Dała nam jakieś niewolnicze kontrakty które mieliśmy podpisać.
Kiedy lessona sie skończyła spierniczylysmy do kibla stalkować ją na facebooku. Na jednym zdjęciu to tyle tapety miała naszpachlowanej ze aż oczy bolały. Fu..
SIEMAAAA!
Jeżeli nie nazywasz się Dudzia/Ashia/Nogalska to pewnie czytasz to z nudów i jesteś kompletnie randomowym człowiekiem. Gratulacje, właśnie zmarnowałeś swój czas czytając to!! Brawo! Ogółem to rozdziały będą krótsze, bo jestem leniwa i no.
~czarodziejkson
CZYTASZ
Pojebane Życie Sidorsa
Cerita PendekOpowiada to o moim zwalonym życiu z Dudzia, Gówniakiem, Tym takim, Nogalską i Zochą. A i jeszcze jest Dzban/Cep. Ale on to inny gatunek jest. JESTEM SAJLOR MUUUUUUN!