3

88 10 13
                                    


Wieczorem nałożyłam sobie maseczkę, która tak wysychała na buzi, że słabo można było otworzyć usta. I nagle ktoś do mnie zadzwonił, normalnie bym odebrała ale to był Eunwoo. No przecież nie odbiorę, bo ledwo co mówię przez kosmetyk na mojej twarzy.

Odrzuciłam połączenie i napisałam, że nie mogę rozmawiać. Zaczął się pytać czemu. Ah, czemu on musi być taki ciekawski?

Pomyślałam, że nie będę owijać w bawełnę i mu napisałam, że mam maseczkę, która nie pozwala mi mówić. A on? Wysłał mi śmiejące się buźki. Rzeczywiście, bardzo zabawne.

W końcu napisał czego chciał. Prosił mnie o adres swojego domu. Okej... zaczyna się niebezpiecznie. No ale podałam. Spytał się później kiedy jest festiwal. Napisałam mu, że zaczyna się o 16, a on odpisał, że po 15 będzie na mnie czekał.

Czuję się jakbym miała chłopaka, a go nie mam.

Pooglądałam jeszcze jakieś (nie) śmieszne filmy na YouTube i poszłam spać, bo ileż można patrzeć się w telefon?

*

I tak oto zaczął się dzień 2. Jeszcze 9 dni. Ciutkę więcej niż tydzień ale no, dam radę.

Czekałam na tą 16 godzinę jak za dzieciaka na Świętego Mikołaja (Dziadka Mroza, Jezusa - nie wiem na kogo wy tam czekacie xd.)
Jeszcze te 2 godziny.
W tym czasie ubrałam krótkie spodenki w kolorze czarnym do tego biała bluzka na krótki rękaw, podkolanówki i płaszcz w kratkę. Włosy podpięłam po bokach wsuwkami, a całą stylizacje dopełniłam jeszcze lekkim makijażem.

To strojenie się zajęło mi to lekko ponad godzinę, aż mnie to zdziwiło. No to zostało kilka minut zanim Eunwoo przyjedzie po mnie.

Po 15 minutach chyba się go w końcu doczekałam. Otworzyłam drzwi. Cóż za zaskoczenie kiedy w drzwiach zastałam kogoś innego.
-O Yeri ! - krzyknęłam radośnie przytulając dziewczynę. - Ale ślicznie wyglądasz.  - miała włosy upięte w niedbałego koka, brzoskwiniowy makijaż, białą bluzkę na krótki rękaw i na to sukienkę na ramiączka w czerwoną w kratkę i czarne rajstopowate (?) pończochy oraz krótkie czarne botki. ( Ah te zbędne gadanie).

-Cześć [T.I]. Ty też wyglądasz powalająco. Dongminowi się spodoba. - zaczęła trącić mnie łokciem w żebro. Zdecydowanie wolę jak się mówi na niego Eunwoo.

Zaprosiłam ją do środka. Pogadałyśmy trochę i znowu ktoś zapukał. Tym razem to musiał być Eunwoo. No i nie myliłam się.

-Cześć, znalazłeś jednak.
-Mam dość dobrą orientację w terenie. - uśmiechął się i wręczył mi jedną róże. Tak mały gest a jak cieszy.
-Dziękuję ci bardzo. Proszę wejdź do środka. -zaprosiłam go. - Ślicznie wyglądasz. - no aż żal byłoby go nie pochwalić widząc go w czarnej koszuli i czując od niego piękną woń męskich perfum.

-Dziękuje. Ty też wyglądasz cudownie. - powiedział.
-Ej, długo będziecie sobie komplementy sypać? - zapytała Yeri. Zniszczyła wszytko, wrrr.
-Nie mówiłaś, że jest ktoś jeszcze. - zdziwił się.
-A co Dongmin? Zazdrosny? - Ah głupia! Co ty mówisz Yeri?! Posłałam jej wzrok pełen mordu. Spojrzałam się później na Eunwoo, który zaczął się śmiać.
-Nie, no co ty. - Smutne. - A tak po za tym, Yerim idzie z nami?
-Tak, mam nadzieję, że to nie problem.
-Nie, skąd-
-Yeri! - poprawiła go zdając sobie sprawę, że nazwał ją ,, oficjalnym" imieniem .
-Eunwoo. - odpowiedział na co Yeri tylko żałośnie westchnęła.

W końcu poszliśmy do parku na ten festiwal. Było dużo ludzi, straganów i jedzenia, a raczej jego zapachu panoszącego się w powietrzu oraz jakiś zabaw - takie trochę ala wesołe miasteczko.

11 DNI | Cha EunwooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz