Nic nie jest przypadkowe... II Monia X Patec

Prolog

Jak zwykle siedziałem w domu i się nudziłem. Przeglądałem sobie yt, ale po chwili stwierdziłem, że to nie ma sensu. Postanowiłem się przejść po mieście. To mi pomaga zapomnieć o problemach, których w moim życiu jest aktualnie dużo.

W Krakowie nie mieszkam jakoś długo a moje mieszkanie jest niewielkie. Studiuję, co nie ułatwia sprawy. Brakuje mi przyjaciół, przynajmniej chociaż jednego. Zwykle, tak jak i dzisiaj, wlokę się sam po mieście. Nie jestem kujonem, ale inni mnie za takiego uważają, chociaż mnie nie znają. Prawda jest całkiem inna...

Jestem Kuba Patecki. Uwielbiam oglądać filmy na yt i sam chciałbym kiedyś otworzyć kanał, ale nie mam odwagi. Boję się reakcji ludzi. Nie jestem zbyt śmiały w Realu, to co dopiero jeszcze przed kamerą. Zazdroszczę tym wszystkim sławnym YouTuberom, którzy nie boją się fali hejtu i nie przeszkadza im to, że są sławni.

Przechodziłem właśnie koło pobliskiej żabki. Nagle złapała mnie ochota ma hot doga. Wszedłem do środka i kupiłem sobie jednego. Zacząłem wracać do domu, studia jednak czasami potrafią nieźle wkurzyć. Dostajemy masę zadań a nawet nie wiem, jak je zrobić.

Zapaliłem lampkę i położyłem na swoim biurku książkę. Zacząłem czytać i starałem się cokolwiek z tego wynieść, ale nic z tego. Dalej nie mogłem nic zrozumieć. Rzuciłem to wszystko w kąt i poszedłem się umyć. Położyłem się do łóżka i bałem się następnego dnia. Jak będą sprawdzać, to po mnie. Cóż, raz się żyje...