8. Naprzeciw siebie

68 7 0
                                    

Pov Hanna

Minęły dwa tygodnie od przemiany. Rzadko wychodziłam z pokoju. I tak jak da się już zauważyć to nauczyłam się mówić i myśleć w formie żeńskoosobowej. Dzisiaj pierwszy raz wyjdę z pokoju tak by żyć "normalnie". Ubrałam zielony t-shirt i czarne spodnie, do tego pasek i białe trampki. Bluzkę włożyłam w spodnie, a nogawki podwinęłam co nawet wyglądało spoko.
Wyszłam na korytarz i skierowałam się do kuchni. Wzięłam kubek i nalałam do niego zimną wodę. Skierowałam się do salonu gdzie byli wszyscy domownicy, czyli mama, tata, wujek i Nya. Gdy byłam w pomieszczeniu, cicho odstawiłam kubek na komodę i podeszłam od tyłu tatę i zasłoniłam mu oczy. Zdjął ze swojej twarzy moje dłonie i spojrzał z uśmiechem na mnie. Wszyscy zrobili to samo.

-Hanna.- powiedział czule tata.

Trochę się jeszcze nie przyzwyczaiłam do tego imienia ale widzę, że oni też nie. Z czasem obydwie strony będą już normalnie używać tego imienia. Mam taką nadzieję.

-Długo spałaś.- powiedziała Nya na co wybuchliśmy śmiechem.

-Wiem, ale nie dopiero teraz lepiej się czuję z każdą myślą.- odpowiedziałam ciągle lekko się śmiejąc.

-Nie mogliśmy się doczekać momentu kiedy pogodzisz się z tym.- powiedział tata.

-Już dawno się z tym pogodziłam. Jedyne co to trochę nieswojo się czuje gdy słyszę swoje nowe imię albo gdy widzę stare zdjęcia.

-No to co? Trening by się przydał, tak?- powiedział wujek.

-Muszę?- spytałam błagalnym głosem, jedyne co brakowało to oczu kota ze Shreka.

-Tak. Nie ćwiczyłaś dwa tygodnie i warto by wrócić do "normalnego" życia, nieprawda?- stwierdził.

Chwilę myślałam ale stwierdziłam, że on ma rację. Niechętnie musiałam się zgodzić. Sama jestem ciekawa ile siły mi pozostało, bo mięśnie mam ale kobiety "są słabsze" od mężczyzn.
-Yghr... Okey... Kiedy i gdzie?

Tym razem go zamurowało, bo nie spodziewał się, że tak łatwo wygra. Nawet kiedyś długo się kłóciłam co do treningów. Zrobił taką minę, że tata się zaśmiał, a ja ledwo się powstrzymałam. Mama widząc reakcje Wu przejęła stery.

-To może za godzinę w sali treningowej.- powiedziała na co jedynie kiwnęłam głową.

Podeszłam do komody gdzie ciągle był mój kubek, zabrałam go i skierowałam się na jeden z foteli. Usiadłam wygodnie i wypiłam trochę wody. Po chwili zaczął się temat, którego nie chciałam na razie słysząc, a zaczęła go mama.

-Hanno, kiedy pójdziesz na zakupy?

-Przecież mam ubrania.- odpowiedziałam.

-Ale pewnie twojej mamie chodzi o bieliznę i inne tego typu.- powiedziała Nya.

-Jeżeli tylko to, to dobrze. Innych na razie nie potrzebuje.- stwierdziłam.

Coś czuję, że będą chciały zrobić ze mnie dziewczynę nawet z ubioru, ale są dziewczyny co ubierają się jak chłopacy. Nie mogę być jedną z nich? Nie chce sukienek, spódniczek i innych takich. Jedyne co to jeszcze zniosę stanik i innego rodzaju bieliznę ale...

-Może jakaś sukienka? Albo...- zaczęła siwowłosa.

-MAMO, NIE!- szybko odstawiłam kubek na podłogę i zasłoniłam sobie uszy.

-Oj, Hanna proszę... Kupisz ale nie będziesz musiała nosić. Lepiej mieć, prawda?- mama ciągnęła dalej temat.

-Yghr... Tak, ale...

-No i dobrze. Jutro idziesz z Nyą na zakupy.- przerwała mi.

Time skip

Do treningu już nie zabrzmiał temat zakupów, ubrań albo czegoś takiego. Zamiast tego były tematy obrony Ninjago, moich treningów, urządzenia co ma zmieniać mój głos oraz tego jak się czuje i jakie mam teraz wrażenia.
Ogólnie cały czas źle się czułam będąc przy nich ale muszę spędzać czas z kimś by się nie zamknąć w sobie oraz by nauczyć się być sobą.

Gdy przyszedł czas treningu poszliśmy do sali gdzie przed laty ojciec nauczył nas (ninja) Sztuki Milczącej Pięści. Na początku musiałam walczyć wręcz i okazało się, że jestem trochę słabsza. Potem ćwiczyliśmy moją moc. Energia była tylko trochę "ulepszona", ale Mroczna Materia przerosła samą siebie, przez co mama uznała, że będę mieć częściej treningi tej części mnie.

Gdy wróciliśmy do salonu zabrałam kubek i wypiłam ostatki wody. Poszłam wraz z Nią do kuchni. Zrobiłyśmy kolację i ustawiłyśmy na stole.
Po zjedzeniu ostatniego posiłku dnia, poszłam do mojego pokoju, zabrałam piżamę i ręcznik, i ruszyłam wykonać wieczorną rutynę.
Prawdę mówiąc jest to jedna z rzeczy, która mnie ciągle zawstydza. Nie przyzwyczaiłam się do kobiecego ciała przez co to jest dla mnie ciągle stres - myć się.
Po kąpieli wróciłam do sypialni i zasnęłam w łóżku z myślą jak następnego dnia przetrwam na zakupach z Nyą.


Rozdzialik!

Ludzie jak chcecie Hannę jako sister Lloyda, a nie Lloyda jako dziewczynę xd to wbijać na andemonium oraz HannaGarmadon tam tego jest dużo!

Dodatkowo powstaje tam książka gdzie będzie moje OC (Moonrise Shadow) więc zapraszam do książki "Mroczny scenariusz" (ogólnie zajebiste pisemka z Hanną w "roli głównej")

Następny rozdział nawet nie wiem kiedy będzie... Mam nadzieję, że szybko.

Dzięki, że egzystujecie jeszcze u mnie :')

Bayo!

Córka Mrocznego Władcy || Ninjago || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz