1

531 27 14
                                    

*Mateusz*

Trzeba nagrać film, obrobić i wstawić. Ehh każdy dzień taki sam i brak przyjaciół. Zalia znowu truje dupe, że naczynia nie pozmywane. Nawet jeśli ona tu jest, ja czuję się sam. Co tu nagrać...mm...widzowie jak zawsze piszą, że mam mnustwo niedokończonych serii. A ja jak zawsze użalam się nad...

-K-ktoś dzwoni? Nie znam tego numeru...

Odebrałem i usłyszałem znajomy głos, ale za nic nie wiedziałem z kąd. Wytarłem spocone czoło dłonią.

-Cześć, przepraszam, że dzwonię o szóstej rano ale potem muszę jechać do Krakowa, no wiesz na miesiąc do babci.

Milczałem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Zastanawiałem się kto to jest.

-Halo?

Dopowiedział, ten piękny głos.

-E-Emm... Napewno wybrałeś dobry numer?

Usłyszałem, że coś szepcze. Byłem lekko zestresowany. Z nerwów przygryzłem dolną linię warg.

-Przepraszam... emm... chyba źle wpisałem ostatnią cyfrę... przepraszam cię... eee...

Myślał nad mojim imieniem.

-Ma-mateusz...

Lekko się uśmiechnąłem do telefonu.

-Oh ładne imię... na mnie możesz mówić Daniel lub Zeron.

Chwilę milczałem, ale po jakimś czasie już wiedziałem.

-Zeron? Czy-cz ty nie masz przypadkiem kanału na YouTube? Oglądam cię dość długo... g-graliśmy kiedyś w overwath'a.

-Jaki masz nick?

-Eleven

Uśmiechnąłem się do ściany.

-T-to ty? Jezu, jaki zaszczyt. To z tąd znałem ten głos.

Poczułem lekkie rumieńce na swoich policzkach. Uderzyłem się lekko w polik bez dźwięcznie.

-Jedziesz do Krakowa?

-Tak właśnie dziś. Ty mieszkasz w Krakowie prawda?

-Tak, w bloku z Zalią.

-A ty jesteś z tą Zalią?

Jakie głupie pytanie...

-Nie, ona nie jest zainteresowana chłopakami a ja nie jestem ją zainteresowany.

Usłyszałem coś jakby mu ulżało a potem sygnał karetki za oknem. Na moim oknie zaczęły pojawiać się krople wody.

Będzie padać...

-A masz kogoś?

Zapytałem lekko zdenerwowany wpatrując się w zakroplone okno.

-Rodzinę i tylko ją.

Why I still love you? [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz