Błękitne, przeźroczyste coś*
Pod jej łapami leżał dziwny przedmiot.
Błyszczał, odbijając słońce, ale uczennica widziała gałązki leżące pod nim. Nie był zbyt duży, wielkości jej łapki.
Za to barwa zafascynowała Astrową Łapę. Był to błękit, taki jak niebo w słoneczny dzień, taki jak oczy księżycowego kociaka, jak woda w jeziorku. Był piękny i hipnotyzujący.
W myślach nazwała coś "odłamkiem nieba"
Uczennica spróbowała wziąć "odłamek" w pyszczek, ale szybko go puściła, sycząc cichutku.
Kawałek "nieba" miał ostre krawędzie, czego uczennica doświadczyła w mało przyjemny sposób.
Mimo to, spróbowała znowu. Tym razem, starała się nie dotykacć nim warg, trzymając to w zębach.
W końcu, mając "odłamek nieba" stabilnie w zębach, ruszyła do obozu.
Komu Astrowa Łapa pokaże "odłamek nieba"?
a. Medykowi
b. Przywódcy
c. Kruczemu Lotu
