Jak to się zaczęło? Jakim cudem z największych wrogów, Masky oraz Toby zostali parą? Jak to jest możliwe? Otóż początek tej historii zdarzył się w lesie. W tym lesie..
•Narrator.Pov.•
Tim i Toby już od ponad godziny szli, szukając osób, które mieli zabić. Siedemnastolatek obwiniał starszego o to, że zgubili się w tym wielkim lesie, z świerkiem, sosną, klonem i dębem. Błądzili po lesie, a mapę miał dwudziestolatek. Było już późno. Wyruszyli około dwudziestej trzeciej, a dochodziła północ.
- Cholera... - klnął pod nosem młodszy - Nie ma opcji żebyśmy dziś ich znaleźli!
- Zauważyłem. Nie musisz mi tego mówić - prychnął Masky - Chyba nie mamy wyjścia. Nie wrócimy dziś tym bardziej. Jesteśmy kilka kilometrów od rezydencji..
- Czekaj, czyli jesteśmy skazani na siebie? - zadziwił się młody Rogers.
- Na to wychodzi - przewrócił oczami pod maską starszy i westchnął - Chyba dziś musimy zanocować w lesie.
- Ja nie widzę problemu - stwierdził - Ja mogę spać nawet na drzewie, a jak spadnę to i tak nic nie poczuję.
- I to mnie dobija - spojrzał na mapę - Mhm.. Toby, podejdź na chwilę..
- O co chodzi? - zbliżył się do starszego szatyna.
- Ta mapa... Albo mi się wydaje, albo Operator dał nam nie tą.. - spojrzał na niego spod maski i podał mu mapę.
Miał rację. To nie ta mapa. Czyli zgubili się, przez własnego szefa, który dał im tę pracę? Czyli znów ich zawiódł. Toby po chwili oddał mapę starszemu, i na niego spojrzał.
- Mogłeś wcześniej to dopatrzeć! - pisnął niczym dziewczyna.
- Zamknij się. Jak byś pracował po nocach i nie sypiał, miał byś podobnie, i może wtedy byś zobaczył jak się czuję - prychnął nie patrząc na niego.
- Nie. To ty nie wiesz jak to jest mieć koszmary, i prawie nie spać w nocy, budzić się ze łzami, bo śni ci się, że twój ojciec morduje i torturuje na twoich oczach najważniejsze w twoim życiu osoby! - krzyknął zdenerwowany - Nie wiesz jak to jest! Nigdy nie wiedziałeś! I nigdy nie będziesz wiedział.. - tiki spowodowane jego chorobą, wzmocniły się.
- Nie przesadzasz czasem? Koszmar to koszmar. Gorzej jest nie sypiać - parsknął chłopak w masce.
- Wiesz co? Dnia byś nie wytrzymał, gdybyś był mną! - wrzasnął na niego coraz wścieklejszy Erin.
- A ty nawet dziesięciu minut będąc mną - prychnął z dezaprobatą Tim.
Po tym się do siebie nie odezwali przez dłuższy czas. W końcu, na jakiejś łące, uzgodnili że powinni się przespać. Nie było sensu wracać. Było późno. Bardzo późno. Kładąc się, zachowali odstęp jakichś sześciu metrów.
Młodszemu brunetowi nie za bardzo się to spodobało, zważając, że bał się spać sam. Szczególnie teraz. Szczególnie tu.. Gdy Masky'emu, po ponad godzinie, udało się zasnąć, Toby na niego spojrzał.
Ciesz się że nie jesteś mną, Masky... Pomyślał spuszczając wzrok. Westchnął cicho i spojrzał na księżyc. A może gdyby zobaczył jak to jest być mną, przestał by mnie tak traktować? Chociaż w to wątpie, to może by się udało? Mam nadzieję, że kiedyś poczuje jak to jest być mną...
Spuścił wzrok. Miał szklanę oczy... Otarł szybko łzy i spojrzał na starszego. Zbliżył się do niego trochę i położył ponownie. Nie dał rady jednak zasnąć. Miał dziwne przeczucie. Chciałby, aby ten poczuł jak to jest być.... Takim! Westchnął cicho patrząc w gwiazdy. Lubił to robić.
Doszukiwał się jakichś konstelacji, wzorów czy czegokolwiek innego. Byleby się czymś zająć. Po chwili usiadł i zaczął bawić się źdźbłem trawy. Bał się. Bał się, że coś może ich zaatakować.
Spojrzał na śpiącego w oddali bruneta, i jeszcze trochę się do niego przybliżył. Nie chciał być tak daleko...
Po chwili sięgnął po swój plecak i wyjął z niego wodę, po czym się napił. Odłożył butelkę do plecaka i podszedł do drzewa, pod którym usiadł. Patrzył, ponownie, na gwiazdy i na księżyc, aż w końcu usnął pod drzewem.
Zupełnie zapominając o dzisiejszych przykrościach i radościach. Uśmiechnął się przez sen, nieświadomy tego, co się tej nocy wydarzy w tym lesie...
°Hej Hej! Tu OnTheWayToNowhere! Pierwszy rozdział to taki jakby prolog. Krótkie, ale osobiście mi się podoba. Za pomoc dziękuje mojej przyjaciółce, Karolinie. Pomogła mi w rozdziale, jak i z tytułem i zrobiła okładkę. Oto okładka, bo WattPad ją uciął
Ślicznie dziękuje za wytrwanie do końca <3
Wiki°
CZYTASZ
To może zamiana?
FanfictionTo moja pierwsza książka o tematyce TicciMask. Nie umiem pisać opisów.. Za okładkę dziękuje mojej przyjaciółce ♥