4.Ona ma patrzeć tylko na mnie.

431 29 11
                                    

Pov. Narrator

Po pamiętnych wydarzeniach w USJ, klasa została dosyć... Znana. Mimo, że dziennikarze poszukiwali nazwisk uczniów 1A, UA dobrze je chroniło, z czego nie za bardzo był zadowolony Tomura. Akiko, której imię poznał tamtego dnia, zapadła mu w pamięć. Nie wiedział czemu, pragnął ją poznać, pragnął mieć ją w lidze, pragnął by razem z nim zabijała kolejnych bohaterów i ustanawiała sprawiedliwość, pragnął by była przy nim. Jej stanowczy, chłodny głos ugrzązł w jego myślach. Coraz częściej, niebieskowłosy, przyłapywał się na myśleniu o pięknej nieznajomej. Poszukiwał informacji o Eraserhead'zie, mając nadzieję, że w ten sposób dowie się czegoś o dziewczynie. Przeniósł wzrok na szklankę z sake, której zawartość opróżnił jednym haustem. Kurogiri posłał mu zmartwione spojrzenie, czyszcząc kolejną szklankę. Nagle przywódca przypomniał sobie ważną rzecz... W UA miał się niedługo odbyć festiwal sportowy.

Pov. Akiko

Po klasie rozległy się podekscytowane krzyki. Festiwal sportowy w UA, na którym obecność jest obowiązkowa, lepiej nie mogłam trafić. Po prostu cudownie. Nie mogliby tego odwołać, w związku z napaścią złoczyńców na USJ? Nagle zadzwonił dzwonek, poderwałam się z krzesła, narzuciłam na ramię plecak i już miałam wyjść, kiedy zatrzymał mnie wujaszek.

-Toshinori, ty zostań. - Westchnęłam ciężko i poczekałam aż pozostali uczniowie opuszczą klasę.

-To o co znowu chodzi? - Zapytałam, zakładając ręce na siebie.

-Wiem, że nie uśmiecha ci się być w tej szkole, ale postaraj się na festiwalu. Pokaż im kto jest najlepszy. - Mruknął, czochrając moje włosy.

-Ej, oszczędź moje włosy wujaszku! - Sapnęłam zdejmując jego dłoń i starając się doprowadzić powstałe siano do ładu. - Czy to wszystko? - Zapytałam podnosząc przy tym jedną brew.

-A tak, adoptuje dzieciaka. - Ziewnął jak by nigdy nic. Spojrzałam na niego w szoku. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek chciałby założyć rodzinę, szczególnie, że nie posiada ani żony, ani dziewczyny, ewentualnie chłopaka, kto go tam wie. - Jest w twoim wieku, nawet chodzi do tej szkoły. Fajnie by było gdybyś się z nim za kumplowała, bo i tak niemal cały czas siedzisz w moim mieszkaniu. - Mruknął wchodząc do śpiwora. Mrugając wielokrotnie udałam się w stronę... nie, nie stołówki. Nie lubiłam z nimi siedzieć, więc ruszyłam na dach. Usiadłam przy brzegu i wyciągnęłam bento. Chwilę później usłyszałaś głos.

-Sorki, nie wiedziałem, że ktoś tu już jest. - Odwróciłaś głowę w stronę fioletowłosego. Miał już wychodzić, ale się odezwałam.

-Jak chcesz, możesz zostać, ale masz być cicho. - Mruknęłam, wkładając kolejną porcję jedzenia do ust. Zdziwiony, usiadł 2 metry dalej. Spoglądałam na okolice szkoły, czując wzrok chłopaka, na sobie. Co on się tak na mnie gapi, jak na matkę boską jashinowską? (xmadziaxv heh you know what I know) - Mam coś na twarzy, że tak się na mnie gapisz? - Zapytałam, na co ten nie wiedział co powiedzieć.

-No... Ten... Ty musisz być Akiko Toshinori... Aizawa-sensei mi o tobie opowiadał. - Wymruczał, drapiąc się po szyi.

-Czyli... To ciebie musi adoptować wujaszek... W takim razie mów mi po imieniu... - Zawahałam się nie znając jego imienia, jednak ten jakby wyczuł moją zagwozdkę i odpowiedział.

-Hitoshi Shinsou, ale wystarczy Shinsou, skoro mamy być rodziną. - Uśmiechnął się delikatnie.

-Jesteś w klasie bohaterskiej? - Zapytałam, mają nadzieję, że nie jest jeszcze zepsuty do końca.

-Nie, ale chciałbym. - Mruknął i przysunął się bliżej. Odetchnęłam z ulgą, wiedząc, że można go jeszcze naprawić. Przerwa minęła nam dosyć... miło, czego wcześniej nie oczekiwałam. Chyba jedyna osoba w całym UA, w moim wieku, z którą da się normalnie pogadać. Mieliśmy się znowu spotkać, po szkole i iść razem do wujaszka, więc byłam zadowolona, że nie będę musiała siedzieć z tą kozą* w domu. 1A była dosyć... zszokowana moim delikatnym uśmiechem, co z tego, że tylko jednym kącikiem ust, nie zauważalnie. Kiedy Midnight skończyła swój wykład, razem dzwonkiem, wyszłam z sali udając się w umówione miejsce. Widząc chłopaka stojącego pod wiśnią, podeszłam bliżej. Wtedy poczułam na sobie czyiś wzrok, i nie był to tylko ten należący do wielbiciela kotów. Rozejrzałam się w okół szukając ciekawskich oczu. Wtedy spostrzegłam dosyć wysokiego chłopaka. Twarz zakrywał mu czarny kaptur od bluzy. Ubrany był cały na czarno, dłonie chował w kieszeniach. Przypominał mi kogoś, jednak nie wiedziałam kogo.

Pov. Shigaraki

Jak ona może patrzeć TAK na kogoś innego? Ona ma patrzeć tylko na mnie. Podrapałem się po szyi stojąc w pobliżu wejścia na teren UA. Naciągnąłem bardziej materiał kaptura, nie było by zbyt ciekawie gdyby ktoś mnie poznał, szczególnie, że wciąż mam delikatny problem z chodzeniem. Wtem spostrzegłem jej czerwone tęczówki wpatrzone wprost we mnie. Jej czarne włosy powiewał delikatnie wiatr, tak samo jak ciemno zieloną spódniczkę od mundurku.  Naciągnąłem bardziej rękaw bluzy, patrząc na nią. Akiko tylko chwilę na mnie spojrzała i wróciła wzrokiem do chłopaka. Uduszę, ugotuje, za...zabije! Podrapałem się odruchowo po szyi i niechętnie poszedłem w stronę nowo otwartego portalu przez Kurogiri'ego. 


*Yagi to po jap. Koza


___________________________

Hm...Co powiecie na Tomurę jako delikatnego Yandere? Na spontanie pisane, więc jest jakie jest. Zaraz siadam do kolejnej części hah.

I Don't Want To Be Hero||TomuraXOc||(Zawieszone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz