Wstałam o świcie z łóżka, wyjrzałam przez okno i spostrzegłam piękny wschód słońca. Był to idealny dzień na wyprawę do lasu. Wybiegłam z domu trzaskając drzwiami i czym prędzej udałam się w stronę lasu. Uwielbiałam tam chodzić.
Spacerując dłuższy czas, dostrzegłam statki zbliżające się w stronę wyspy. Postanowiłam więc że zbliżę się nieco w stronę wybrzeża i spróbuję się dowiedzieć do kogo one należą. Statki wydawały mi się dość dziwne i nieznajome, niczym z innego archipelagu. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu.
- Tato, ktoś zbliża się w stronę wyspy! - krzyknęłam
- Kto niby? - zapytał zdziwiony
- Nie wiem, było conajmniej 12 statków! - odpowiedziałam
- Dobrze, pójdę to sprawdzićDługo myślałam kto mógł do nas płynąć. Długo błądząc po lesie natknęłam się na kogoś kto wydawał się mnie śledzić. Odsunęłam się kilka kroków wstecz i poszłam w inną stronę, oglądając się za siebie.
- Hej to ty jesteś Zephyr? - krzyknął nieznajomy mi głos
- Kim ty jesteś i co robisz na naszej wyspie?! - krzyknęłam, przykładając nieznajomemu topór pod gardłoNieznajomy zaczął się wycofywać aż w końcu zleciał z pagórka razem ze mną. Stoczyliśmy się z niego razem aż w końcu wylądowaliśmy na ziemii.
- Nic Ci nie jest? - spytał obcy podając mi dłoń abym wstała
- Nie - odrzekłam - Kim jesteś i co tutaj robisz?!
- Nazywam się Kain
- Nie przypominam sobie aby w naszej osadzie mieszkał ktoś o takim imieniu.. Więc gadaj skąd jesteś!
- N-nazywam się Kain i jestem synem wodza wyspy DokyTo wszystko było dla mnie jakieś dziwne, nigdy wcześniej nie słyszałam o istnieniu takiej wyspy. A te wszystkie statki? Obawiałam się najgorszego...
- A ta cała wyspa, gdzie się znajduje?
- No ten... Na p-północ, hehe...
- A po co ty tu? - spytałam stojąc plecami do nieznajomego
- Mój ojciec miał podpisać sojusz i połączyć p-plamiona.. Wysłali mnie tutaj abym Cię poszukał i przyprowadził - odpowiedział wyraźnie zestresowany i podrapał się po głowieSojusz?! Czemu ja o niczym nie wiedziałam?! Wiem że rodzice nie uważają mnie za dojrzałą ale.. Myślałam że mi ufają..
- Dobra, chodź - powiedziałam poirytowana i złapałam chłopaka za nadgarstek
- Ałć - powiedział cicho pod nosem i ruszył za mnąPo chwili, gdy doszliśmy wreszcie do chaty zastałam tam moich i jego rodziców oraz dwójkę nieznajomych mężczyzn, najprawdopodobniej braci Kaina.
- Zephyr, jak ty wyglądasz? - powiedziała zawiedziona matka
- No tak trochę się ubrudziłam.. - odpowiedziałam
- Idź się przebierać i wróć tu
- No dobra
- Kain, dziękujemy Ci bardzo za przyprowadzenie jej - powiedziała moja rodzicielka
- N-nie ma problemu - odpowiedział nieśmiało
- Kain jest bardzo cichy i nieśmiały - wtrąciła obca mi kobieta
- Już jestem - krzyknęłam schodząc po schodach
- Poznajcie państwo naszą córkę, Zephyr. - rzekł ojciec
- Dzień dobry panienko - odparł jeden z mężczyzn
- Ta, dzień dobry - dopowiedziałamPo wyrazach twarzy rodziców łatwo można było wywnioskować że nie byli ze mnie zadowoleni. Próbowali po sobie tego nie poznać ale prawda była inna.
---- * ----
Po kilku godzinach wysłuchiwania drętwych dorosłych, spotkanie zakończyło się. Wreszcie mogłam odetchnąć z ulgą, lecz gdy miałam zamiar wymknąć się z domu i pooddychać świeżym powietrzem usłyszałam surowy głos rodziciela. Po jego tonie zrozumiałam że nie był zadowolony MNĄ. Ale czy to moja wina jaka jestem?!
- Zephyr - rzekł grobowym głosem
- Tak?
- Nie możesz się zachowywać w ten sposób!
- CZYLI W JAKI?!
- Nie podnoś na mnie głosu
- Pff
- Jestem od Ciebie starszy więc oczekuję od Ciebie szacunku! Czy ty wiesz jak ważne jest dla nas nawiązanie pokoju!?
- I co?! Przyniosłam wam wstyd, bo pokazałam jaka jestem naprawdę?!
- Idź do swojego pokoju! Ale to już!
- Ehh! Jesteście okropni! - wykrzyczałam, po czym pobiegłam po schodach w górę w płaczu.Trzasnęłam drzwiami, a następnie rzuciłam się na łóżko. Rodzice mnie nie rozumieli.. Nikt mnie nie rozumiał.. Ale.. Nie mogłam tak po prostu leżeć! Postanowiłam więc że ucieknę z domu. Choćby na jakiś czas. Musiałam ich porządnie zmartwić aby poczuli się winni. Tak, stawię im ultimatum i nie pozwolę się tak traktować!
***
Cześć! Wiem że pomiędzy prologiem a 1 rozdziałem minęło wiele czasu. Kompletnie zapomniałam o wattpadzie i skupiałam się głównie na nauce i innych ważnych dla mnie rzeczach. Mam nadzieję że moje fanfiction wam się spodoba. Możecie zostawić gwiazdkę pod rozdziałem, gdyż to bardzo mnie motywuje 😁
Miłego dnia
CZYTASZ
Jak poznałam smoka (kontynuacja serii jws)
Fanfiction16- letnia Zephyr Haddock (córka wodza, Czkawki Haddocka) mieszka wraz z rodziną na wyspie zwanej Berk. Odkąd smoki przeniosły się ze świata ludzi wszytko do świata smoków, wszystko "wróciło do normy", a może prawie wszystko? Chcecie poznać los i p...