Reanimacja miniaturek,
Na prośbę CalistriaLynna 😘
1
Wakacje były ostatnią rzeczą, na którą miałam ochotę. Pragnęłam być blisko moich przyjaciół, ale nie mogłam przecież zabrać ze sobą Gorącej Bułki, albo Gendry'ego. Smutna usiadłam na łóżku i podciągnęłam nogi do góry. Chociaż Jon jedzie ze mną i Sansą. Pukanie do drzwi natychmiast rozjaśniło moją pochmurną minę.
- Co się stało, Arya? - Ojciec usiadł przy mnie i pogłaskał po plecach. Miał na sobie elegancką koszulę, do której przylgnęłaś.
- Będę tęsknić. - Czułaś jak jego dłonie obejmują cię i przytulają mocno do siebie, głaskając uspokajająco.
- Będziemy w kontakcie. My lecimy jedynie na dwa tygodnie. Wy także. - Uśmiechnął się. - To nie tak długo, kochana.
Westchnęłaś. Widziałaś i tak, że wszelkie próby są bezsensowne. Nie przekonasz nikogo do tego, by nie polecieli.
- Muszę ci coś powiedzieć. - Podniosłaś wzrok na twarz ojca, którego rysy momentalnie potrafiły zmienić się na poważniejsze. Spodziewałaś się jakiś wykładów, więc ponownie wypatrzyłaś się w podłogę, lecz jego słowa nie pozwoliły ci na bierność. Wstałaś i z niedowierzaniem obserwowałaś sytuację. Jedynym co przyszło ci do głowy, to podejście do widocznie cierpiącego Eddard'a Stark'a.
***
- No to jedziemy. - Jon wrzucił walizki do samochodu, oczywiście najwięcej z nich miała Sansa, która zdążyła już odsunąć dach w aucie, zanim ty jeszcze przyszłaś. Ostatnio oboje zachowywali się do siebie nieco dziwnie, lecz były to jedynie pojedyncze nerwowe ruchy w ich gestykulacji i pojedyncze puste słowa w ustach.
Odwróciłaś głowę patrząc na dom, który zostawialiście. Już wczoraj pożegnałaś się z przyjaciółmi, lecz dopiero dziś ukłucie smutku cię opanowało.
- Arya? - Jon stał obok. Miał na sobie krótkie spodenki i luźną koszulkę oraz okulary, które teraz były podsunięte do góry, odgarniając włosy z czoła.
- Tęsknię. - Mruknęłaś. Rodzice wyjechali jedynie godzinę temu, a teraz przyszła pora na was. Na spędzenie wakacji bez nich. Ta myśl była bardziej ekscytująca te kilka tygodni temu, kiedy oznajmili że, jadą na drugi koniec kraju po to, by spotkać się z najlepszym przyjacielem ojca.
- Kochana siostrzyczka. Dwa tygodnie to nie jest długo.. - Czemu oni to powtarzają? Ręka Jon'a zmierzwiła jej włosy. Gdybyś wiedział to, co ja...
***
Sansa bębniła wraz z Jon'em dłońmi o blat stołu. Piękny głos mojej siostry mieszał się z niewyćwiczonymi dźwiękami wydobywającymi się z gardła braciszka. Nie, nie braciszka. Mam mu nie mówić. Zacisnęłam wargi. Nie mogłam się roześmiać nawet, jeśli bym chciała, choć Jon tak zabawnie wyglądał w różowych przeciwsłonecznych szkłach w syrenkowych oprawkach.
Ulica tętniła życiem, którego mi tak brakowało. Miałam ochotę porwać się w jego wir, lecz wiedza powstrzymywała mnie przed tym, by zrobić krok w tą właśnie stronę. Nie powinien był mi tego mówić. Jaki miał w tym cel?
- Arya. Co się stało? Siedzisz jak na skazaniu. - Sansa szturchnęła mnie w ramię. - Musiałam za ciebie zamówić u Jon'a twoje ulubione lody. A może nie masz na nie ochoty?
Pokręciłam głową. Oszołomiona rudowłosa wodziła za mną wzrokiem, kiedy wstałam i powłócząc nogami udałam się w stronę jezdni. Zaczęły fascynować mnie przemierzające ją auta. Jezdnia była w ciemnym szarym kolorze, zupełnie jak popiół, a żółte pasy zdawały się być... Na nie nie miałam porównania, choć kurczaczki wydały mi się całkiem na miejscu.
CZYTASZ
Gra O Tron - Miniaturki
FanficWitam! Rozpoczynam serię miniaturek z różnymi postaciami z Gry o Tron. Jeśli macie jakieś ulubione postać, lub takową postać i jeszcze zarys historii jaką byście chcieli z nią przeczytacć, piszecie w komentarzach, a może stworzę z nimi opowiadanie...