- To moja wina - powiedział Ron, gdy tylko wszyscy poza Nevillem i Theo znaleźli się w jego pokoju. - Oznaczyłem cię na tym zdjęciu.
- Nie wiem czy wiesz Weasley, ale moi rodzice nie używają instagrama. - Draco odpowiedział mu lekko wrednym tonem. Wiedział, że to nie jego wina i nie chciał żeby się obwiniał.
- No tak ale ktoś mógł im powiedzieć...
- Daj spokój, to musiało być coś innego - powiedział siadając na dosyć twardym łóżku Rona.
- Ważniejsze jest to, co chcesz z tym robić? - zapytał Harry zaczynając swój list do dyrektora. On na pewno będzie wiedział co z tym zrobić.
Rodzina Pansy od pierwszej śmierci Voldemorta opowiedziała się za jasną stroną jednak Malfoy i Zabini nie mieli tak dobrze.
Aktualnie były wakacje pomiędzy szóstym a siódmym rokiem i zarówno Blaise i Draco nie wiedzieli, że wpakują się w mocną relacje z Potterem i jego paczką. Tak naprawdę nigdy nie byli po stronie Czarnego Pana ale każdy brał ich za Śmierciożerców więc nawet gdyby zaprzeczyli, nikt nie brałby ich na poważnie. Dlatego też nigdy nie prosili o pomoc od kogokolwiek ale teraz mieli szansę się z tego wyrwać.
- Nie chcę wracać do rodziców - powiedział smutno. Miał dość całej tej sytuacji. - Mogę nawet publicznie opowiedzieć się za Potterem.
Harry dopisał coś do swojego listu i przyczepił go do nogi jego sowy - Hedwigi. Miał zamiar poprosić Dumbledora o pomoc Zakonu dla Draco. Mógłby mieszkać w Kwaterze Głównej razem z nim. Była połowa wakacji i Potter miał zamiar wrócić tam w drugim miesiącu aby spędzić czas z Syriuszem.
- W takim razie ja też - powiedział Blaise. - Mogę mieszkać u ciotki w Hiszpanii, nie angażuje się za bardzo w polityke i jest pokłócona z matką.
- Wszytsko się ułoży - uspokoiła ich Pansy po czym usiadła obok Draco i objęła go ramieniem.
Nagle w pokoju pojawiły się dwie nowe osoby. Fred i George często używali aportacji doprowadzając do zawału swoją matkę.
- Co wy tu robicie? - zapytała zdezorientowana Ginny.
- Przyszliśmy was odwiedzić, nie cieszcie się? - zapytał jeden z bliźniaków.
- Nie - odpowiedział Ron wywracając oczami.
- Być może przyszliśmy też ponieważ dowiedzieliśmy się, że jest tu kilka Ślizgonów - powiedział drugi.
- Tak, jak widać - odpowiedział im Blaise. - Chociaż pewnie będziemy tu często, zwłaszcza ja gdy już zostanę mężem Rona.
- Chyba sobie kpisz - powiedział wspomniany rudzielec.
- No no, Ron. Nie wiedziałem, że gustujesz w Ślizgonach - powiedział Fred. Już od dawna wiedzieli o tym, że Ron lubi chłopców. Byli pierwszymi, którym się do tego przyznał, potem był Harry i Hermiona. Zawsze sobie z wszystkiego żartowali jednak w takich sprawach ich młodszy brat mógł im zaufać.
- Bo nie gustuje, a napewno nie w nim - odpowiedział obrażonym tonem. Nie wyobrażał sobie nawet wizji jego i Zabini'ego razem. No może raz, ale napewno mu się to nie podobało!
- Cóż Hermionka i Neville są już z Ślizgonami, teraz kolej na ciebie i Harry'ego - odpowiedział mu George.
- Co to niby za pomysł, że mamy być z Ślizgonami - zapytał Harry.
- My nic nie mówimy z jakim - powiedzieli jednocześnie bliźniacy jednak usilnie patrząc na Malfoy'a.
Pansy i Hermiona zaczęły się śmiać gdy tylko policzki Harry'ego oblały się rumieńcem, który wyobraził sobie jego i Malfoy'a razem. Po chwili ze sklepu wrócili Neville i Theo i wszyscy zajęli się grą w różne gry. Zaczęli od niewinnego Eksplodującego Durnia a skończyli na butelce. Wszyscy zrobili kilka durnych wyzwań takich jak pocałowaniem, co prawda w policzek, Blaise'a przez Rona (zaraz potem pobiegł do łazienki wyszorować sobie usta ku rozbawieniu wszystkich z wyjątkiem Zabiniego). Dowiedzieli się również, że Pansy podobała się Hermionie na początku szkoły lecz gdy tylko rozpoczęła się wojna Potter - Malfoy, straciła zainteresowanie.
Niestety wieczór nadszedł zdecydowanie za szybko i Neville, Theo, Pansy oraz Luna musieli wrócić do swoich domów a bliźniacy do sklepu. Blaise, który w czasie gier skontaktował się z ciotka, udał się do niej przez kominek. W norze zostali tylko Harry, Hermiona, Draco, Ron i jego rodzice. Granger zajęła sypialnie Charlie'go natomiast Malfoy Billa.
Harry i Ron zajęli sypialnie rudzielca, jak zwykle z resztą. Gdy mieli iść już do łóżka w okno zapukała Hedwiga. Miała w dziobie list i Potter miał nadzieje, że to odpowiedź od dyrektora. Otworzył powoli kopertę i zobaczył na treść listu.
Drogi Harry,
rozmawiałem dzisiaj z częścią Zakonu i z przyjemnością pomożemy Panu Malfoy'owi oraz Panu Zabiniemu. Z tego co wiem Blaise jest u swojej ciotki, która należy do Zakonu choć nikt o tym nie wie. Wy za to narazie zostaniecie u Państwa Weasley, z którymi również to omówiłem. Później wrócicie do Kwatery Głównej. Masz również pozdrowienia od Łapy.
Trzymaj się i nie daj zabić,
Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore.Harry uśmiechnął się na widok dobrych wieści jak i wyjątkowych pozdrowień od dyrektora. Oczywiście, że nie da się zabić, w końcu teraz ma Syriusza i swoich przyjaciół. Wyciągnął swoją komórkę aby dać znać o tym Draco.
━━━━━━━━━━━━━━━
_heri_pota_
udało się
możesz tu zostać a potem pomoże ci zakondraco.m
co?_heri_pota_
tajna organizacja, która walczy z voldemortem
byli w niej moi rodzice
i jest moja jedyna, prawdziwa rodzina
dowiesz się kto to niedługodarco.m
chcesz mi przedstawić swoją rodzine?
szybki jesteś
a tak naprawdę, bardzo się cieszę
dziękuje_heri_pota_
nie ma za co
a teraz dobranocdraco.m
dobranoc***
chcielibyście więcej opisówek czy raczej cały czas stary format?
CZYTASZ
instagram ও・harry potter
Fanfic˚₊· ͟͟͞͞➳❥ instagram, na którym swoje zdjęcia publikują bohaterowie harry'ego pottera lub gdy nagle wszystkie postacie okazują się byc homo.