Rozdział I: Stać ramię w ramię

1.4K 64 11
                                    

       Był środek nocy, a światło pełnego księżyca oświetlało wioskę w całej jej okazałości. Chłodne, wiosenne powietrze wślizgiwało się przez uchylone okno bawiąc się długimi, różowymi włosami. Sakura siedziała przy biurku ze zmęczeniem wymalowanym na twarzy. Obok stały trzy puste kubki, stos dokumentów i ramka ze zdjęciem. Niespodziewanie ktoś nacisnął klamkę. Do pokoju weszła wysoka blondynka ubrana w typowy dla jounina strój.

- Nie powiem, że jestem zdziwiona, że zastaję Cię tutaj o tej porze, ale to już lekka przesada, nie uważasz?

- Ino. Wróciłaś - powiedziała beznamiętnie Sakura nie odrywając wzroku od zapisanej kartki papieru

- Tak. Przed chwilą. Przyszłam tylko zostawić dokumenty podpisane przez Kazekage. Umówiłyśmy się, że pojadę do piasku sama pod eskortą Saia, żebyś Ty mogła odpocząć, a nie urządzać piżama party w biurze.

- Próbowałam. Byłam w domu cały wieczór, nie mogłam zasnąć przez kilka godzin. Wyszłam na spacer, a ostatecznie znalazłam się tutaj.

- Wiesz, pomoc dzieciom, których psychika ucierpiała po wojnie to jedna z naszych najważniejszych misji. Też całymi dniami myślę, jak to wszystko usprawnić, jak robić więcej, lepiej, na większa skalę. Ale nie pomożesz zbyt wielu osobom, kiedy umrzesz z przepracowania. Albo z przedawkowania kofeiny - powiedziała spoglądając na naczynia zalegające na biurku zaraz obok zdjęcia. Sakura oderwała wzrok od dokumentów i zatopiła plecy w oparciu fotela, rzucając pierwsze spojrzenie na twarz koleżanki, odkąd ta weszła do pomieszczenia.

- Nie mogę tak po prostu sobie odpuszczać, kiedy reszta ciężko pracuje. Niektórzy poświęcają wszystko dla dobra wioski. Obiecałam sobie, że nigdy więcej nie będę w tyle, że w końcu będę użyteczna i... - spojrzała na zdjęcie, które przedstawiało grupę siódmą, kiedy byli jeszcze bardzo młodzi - i że będę z nimi iść ramię w ramię.

- Hm. No tak... Naruto pilnie się uczy i trenuje ciężko, żeby przygotować się do roli hokage, a Sasuke... - Sakura spochmurniała słysząc jego imię - ... a Sasuke cały czas pracuje w terenie, właściwie to nie wiadomo do końca co robi i gdzie jest, bo jest to ściśle tajne, ale jestem pewna, że każdemu z nich, czy to Naruto, czy Sasuke, zdarza się sypiać. Jeśli chcesz, jak to mówisz, stać z nimi w ramię w ramię, to będzie Ci potrzebne dużo siły. A już na pewno nie uda Ci się to zaharowując się na śmierć. No już. Wstawaj. Odprowadzę Cię do domu, żebyś nie zasnęła mi gdzieś po drodze.

Sakura nie protestowała wiedząc, że Ino wywlecze ją z biura choćby siłą. Wstała powoli trzymając się za oparcia fotela i powłuczyła się za koleżanką. Wychodząc rzuciła jeszcze ostatnie spojrzenie na ramkę stojącą na biurku lustrując szczególnie twarz jednego z kolegów. Zgasiła światło i wyszła zamykając za sobą drzwi.

                                                                                           ~ * ~

       Następnego dnia Sakura obudziła się we własnym łóżku. Była jeszcze trochę otępiała przez silne leki nasenne, które podała jej Ino, kiedy odprowadziła ją ostatniej nocy do samego łóżka upewniając się, że przyjaciółka w końcu zaśnie. Uśmiechnęła się lekko na to wspomnienie i zaczęła się podnosić. Czuła ból właściwie w każdej części ciała. Gdy w końcu udało jej się wstać, zrzuciła z siebie wczorajsze ubranie i poszła wziąć prysznic. Gdy skończyła, owinęła się jednym ręcznikiem, a drugim zaczęła osuszać długie włosy. Były już prawie do pasa. Kiedy zdążyły tak urosnąć? I właściwie nie lepiej było je ściąć? Im dłuższe włosy, tym więcej czasu trzeba im poświęcić, żeby jakoś wyglądały... Te myśli przywołały jej wspomnienie ich pierwszego egzaminu na chunnina, kiedy ścięła swoje włosy kunaiem, gdy byli praktycznie rozbrojeni przez inną drużynę. Jej koledzy byli nieprzytomni a ona sama nie mogła się ruszyć. Już wtedy obiecała sobie, że będzie silniejsza, że zrobi wszystko, aby ich chronić. Jednak jeszcze wiele lat czuła się zupełnie bezradna. Dzisiaj starała się chyba to jakoś nadrobić. Dać z siebie więcej niż wszystko.Wybaczyć sobie te wszystkie momenty, kiedy nie była w stanie pomóc nikomu. Po ostatnich wydarzeniach wraz z Ino rozpoczęły organizowanie terapii dla dzieci, na których psychice wojna odbiła duże piętno. Spełniała się w tym i w końcu czuła, że jest dla kogoś realnym wsparciem. Szczególnym sukcesem okazały się rozmowy z władzami piasku, które zgodziły się wziąć udział w projekcie, co skutkowało częstymi delegacjami medyków z Konohy do Kraju Wiatru. Sakura miała nadzieję, że dzięki zaangażowaniu jej i jej kolegów po fachu uda się nawiązać współpracę także z innymi wioskami i pomóc jak największej liczbie dzieci podnieść się po ciężkich doświadczeniach. Szósty Hokage zaakceptował ten plan i na prośbę Sakury rozesłał korespondencje po wszystkich wioskach, które brały udział w wielkiej wojnie.

HANAMI (SasuSaku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz