Ktoś wszedł na do pokoju a był to Dylan.
-Siema, chciałem się zapytać czy chcecie coś ze sklepu.-zapytał.
-W sumie to możesz nam kupić monsterki.-odpowiedziała mu Avani.
-Ok,to pa.- i wyszedł z pokoju.
-Skąd wiedziałaś ze chce monsterka?-zapytałam się jej.
-Bo czytam ci w myślach.-zasmialysmy się.-A tak wgl to czemu jak przyszłam do domu to oni byli taco smutni?-zapytała.Opowiedziałam jej wszystko jak było z tym ze kazali mi się z nimi całować, ze będą nam przeszkadzać i to ze wymusiłam płacz.-Ale debile, masakra.-zdenerwowała się trochę.
-No wiem ale, widzisz płacz pomógł i nie przeszkadzają nam heh.
-Tak wgl to ty serio sie boisz siedzieć -Tak?-parschnełam śmiechem.- Ej nie śmiej się ze mnie ty też sie wiele rzeczy boisz na przykład burzy.-W sumie to ona ma racje bo się boje burzy więc sie wydało, niestety. -Może i sie boje ale teraz się zamknij i oglądaj serial bo nie będziesz wiedziała potem co się działo.-skończyłam.
Po obejrzeniu z 5 odcinków byłam już zmęczona.-Dobra Avani ja idę się wykapać a ty sobie weź jakieś ubrania bo pewnie nic nie wzięłaś.
-No nie wzięłam, mogę ci zabrać jakaś bluzę.-zapytała.
-zależy jaką, bo mam dużo i wiesz ze niektóre kocham i masz mi ich nie zajebać.-zaśmiałam się.
-dobrze, dobrze wezmę sobie tylko jedną.~St~
Avani poszła się wykapać i w tym czasie przyszedł Dylan.
-Hej mam już wasze picie.-zobaczyłam jak trzyma puszki z naszym piciem i piwem.
-Dylan kto ci sprzedał piwa?-zapytałam zdziwiona.
-Nie ważne, chcesz?
-Eeeem, nie.-podał mi tylko monstery i wyszedł z pokoju a po nim przyszedł Jacob.
-Siostra, jak coś to możesz nic nie mówić mamie o tej jakby imprezie?-zapytał
-A czy ja kiedykolwiek powiedziałam coś mamie, nie wiec po co się pytasz?-odpowiedziałam z zażenowaniem.
-Ok, dzieki jak coś będziesz chciała to mów.-czemu on jest taki dziwny naćpał się czy co?
-Jacob, brałeś coś? Bo dziwnie się zachowujesz.
-Jaaaaa, niee skąd.
-Podejdź tu.-Kazałam mu podejść bo niestety wiem jak wygląda ktoś jak jest naćpany i musiałam to sprawdzić.Jacob podszedł a ja zobaczyłam jego źrenice, były całe czarne i powiększone. Wiec był naćpany.-Jacob ty jesteś naćpany, kurwa!-wykrzyczałam to chyba na cały dom, i oczywiście wszyscy szybko przyszli do mojego pokoju.
-Przepraszam, musiałem spróbować.-złapał mnie za rękę.-To oni mi dali.-wskazał na chłopaków.Avani stała w drzwiach i patrzyła co się dzieje.
-Ty już na nas nie zganiaj stary.-powiedział Dylan a Payton pokręcił głową.A mi poleciała łezka bo nigdy Jacob nic przede mną nie ukrywał. Ja wiem ze on nie musi mi się z niczego spowiadać ale no wiecie o co mi chodzi.
-Wyjdźcie już.-wytarłam policzek a w tym czasie podeszła do mnie Avani i przytuliła.
-Może pogadaj z nimi?-wyszeptała. Chłopaki cały czas stali w pokoju i próbowali coś powiedzieć.
-Mówiłam żebyście wyszli!-wykrzyczałam i jeszcze bardziej się popłakałam. Było mi smutno. Oni teraz bez słowa szybko wyszli z pokoju.
-Avani, ja.......ja nie wiem czy chce teraz z nimi gadać nie wiem kto mówi prawdę a kto nie.
-Słuchaj nie musisz narazie z nimi rozmawiać ale później powinnaś to zrobić.-przytuliłam się szybko do niej i zaczęłam ryczeć.
Po 10 minutach przytulania się położyłam się i chciałam iść już stać.
-Avani możemy iść spać,proszę.
-Pewnie, tez chce mi się spać.
-A i jeszcze mam prośbę, czy mogłabyś zostać ze mną dłużej, proszę.-zrobiłam słodkie oczka.
-Tak tylko musiałabym iść po ubrania i po książki bo przecież jest sobota i wiesz.
-Ok, dziękuje ci za wszystko. Wiesz ze cie kocham?
-Tak wiem.-uśmiechnęła się.-A teraz chodź spać.
Położyłam się do niej przykryłam kołdrą i zamknęłam oczy.
__________________________________
Ja wiem ze nie było rozdziałów 4 dni ale postaram się to teraz nadrobić.🥺
CZYTASZ
Nie odchodź
TeenfikceBędę tutaj pisać o paytonie i o dziewczynie która go nie zbyt lubiła. Ale ta nienawiść zamieni się w miłość.😊