4

90 16 0
                                    

Przeraziłam się. Miałam tak wiele pytań. Niekoniecznie do tego pirata. Dlaczego mam amulet, który świadczy, że jestem rodowitym Turnerem? Dostałam go od matki, więc jak to się stało? Postanowiłam jednak nie wyprowadzać pirata z błędu. Zanim dopłyniemy do celu, być może uda mi sie uwolnić, a gdybym powiedziała prawdę, zabiliby mnie tu i teraz.

- Nie możesz mnie zabić. - Gwałtownie wstałam od stołu.

- A dlaczego nie? - Powiedział Barbossa, powoli do mnie podchodząc. Chciałam się wycofać, ale za moimi plecami poczułam ścianę. - Czy jedno, małe, nic nieznaczące życie jest warte więcej, niż życie moje i mojej załogi?

- Nie uda wam się. - Powiedziałam przez zaciśnięte zęby.

- Tutaj bym polemizował. - Powiedział, a w tym samym czasie to, co nazwałam "ścianą" otworzyło się, przez co upadłam do tyłu. Pierwsze co zobaczyłam, to kości. Szkielety, kościotrupy. Krzyknęłam, i podniosłam się szybko. Chciałam uciekać, ale one były wszędzie. Opanowały ten statek. Wtedy z kajuty wyszedł Barbossa. Gdy tylko stanął na pokładzie, jego ciało zmieniło się w kości. Wyglądał tak samo, jak inne szkielety.

- Teraz rozumiesz? - Spytał wskazując na mnie kościstym palcem. - W blasku księżyca jesteśmy nieumarli. Ale już niedługo. Kierunek na północ, panowie!

***Pov Will***

- Jaki kierunek obrać? - Spytałem stojąc za sterem, ale Jack nie raczył nawet spojrzeć na mnie. - Jaki kierunek obrać... Kapitanie? - Mruknąłem, a Sparrow od razy na mnie spojrzał.

- Oo, myślałem, że mówisz do kogoś innego. - Podszedł, a ja przewróciłem zirytowany oczami. - Widzisz ten kompas? - Przystawił mi rzecz pod twarz.

- Tak... Jest zepsuty. - Powiedziałem, widząc, że kompas nie wskazuje północy.

- Nie, nie jest. To najlepiej działający kompas na całych Karaibach, a może i na całym świecie. - Powiedział pirat, a ja spojrzałem na niego pytająco. - Wskazuje on to, czego najbardziej pragniesz.

- Więc czego ty najbardziej pragniesz? - Spytałem, a pirat spojrzał czujnie na kompas, a potem w stronę, którą wskazuje igła.

- Rumu. - Powiedział i poszedł do butelki stojącej na jakiejś beczce. - Ale tu nie chodzi o to, czego ja pragnę, a o to, czego ty pragniesz.

- A czego ja pragnę? - Spytałem.

- Najbardziej na świecie pragniesz odnaleźć panienkę Rose, uwolnić ją, by zobaczyła, jak szlachetny jesteś, i jak bardzo o nią dbasz, żeby zakochała się w tobie i wyszła za ciebie za mąż. - Powiedział pirat wskazując na mnie palcem.

Podał mi kompas i poszedł w sobie tylko znane miejsce. Wziąłem do ręki kompas, sprawdziłem kierunek, i skierowałem się na północ.

- Tego pragnę. - Szepnąłem.

***

Tak! Stało się! Po ponad pół roku milczenia, pojawia się nowy rozdział! Mam nadzieję, że nie wyszłam z wprawy, oraz, że rozdział się spodobał. Zachęcam do dawania gwiazdek i komentarzy. A kolejny rozdział postaram się opublikować w przyszłym tygodniu.

PS.

Jeśli jesteście zainteresowani tematyką Jace'a Normana, to zapraszam na moje główne konto @wymysl_se_nazwe, na którym piszę właśnie taki fanfik. Polecam, bardzo ciekawy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dookoła Karaibów | Will Turner |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz