22.11.1976

578 56 13
                                    

22.11.1976

Drogi pamiętniku, 

Wybacz mi proszę, że tak rzadko tu zaglądam, ale nie mam do tego głowy. Wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało. To zabawne, bo myślałam, że gorzej być już nie może. Jak widać, życie lubi nas zaskakiwać. 

Wydarzyło się mnóstwo rzeczy. Niektóre były dobre, inne złe i to głównie te złe przeważały. Ale spokojnie, już się przyzwyczaiłam. Od mojego ostatniego wpisu minęło aż siedem miesięcy! Mam wrażenie, że czas przyśpieszył, a ja nadal stoję w miejscu. Ludzie nadal mnie nie zauważają, ale to chyba dobrze, prawda? Krzyczę jeszcze więcej, niż ostatnio. Płaczę też jeszcze więcej, niż ostatnio. Już nie wyrywam sobie włosów z głowy, bo znalazłam inny, dużo lepszy sposób do sprawiania sobie bólu. Ale to dobry ból, naprawdę! Moja przyjaciółka, która we mnie mieszka w końcu jest ze mnie dumna! Co prawda moje ręce nie są w najlepszym stanie, ale przynajmniej kogoś tym zadowalam. Lubię zadawać sobie ból, wtedy czuję, że żyję. 

Kochany pamiętniku. Jest źle, nawet bardzo źle. Nawet nie wiem, kiedy to się stało. Może to dlatego, że spędzamy teraz jeszcze więcej czasu? Może to dlatego, że jest dla mnie taki dobry i stara mi się pomóc? Może to dlatego, że ma takie piękne oczy? 

Zakochałam się w Jamesie Potterze.

Aż sama się sobie dziwię, że tak jest. Nienawidzę siebie za to. Niszczę naszą przyjaźń, jak wszystko inne, co mam na drodze. Wiem, że na niego nie zasługuję. Wiem, że on zasługuje na kogoś o wiele lepszego, niż ja. Zasługuje na wszystko, co najlepsze. 

A ja tym nie jestem.

Pogodziłam się z tym faktem. Czasami sobie wyobrażam jak to jest być z kimś tak dobrym. To chyba jak wygrana na loterii. James Potter jest dobry. Jest ciepły. Jest kochany. Jest moim brakującym elementem. Jest zagadką, którą tak bardzo chciałabym rozwiązać. Jest wszystkim co najlepsze. 

Nigdy nie będę wystarczająco dobra dla niego, bo jestem zbyt zepsuta. Moja przyjaciółka stale mi to uświadamia, a ja to doskonale rozumiem. I jest mi przykro, ale wiem, że to właściwe. 

Nie zasługuję na kogoś tak dobrego, jak James Potter. Nie zasługuję na jego uśmiech, który stale mi posyła. Nie zasługuję na jego oczy, które cały czas są wlepione w moje. Nie zasługuję, na jego dotyk, który w ostatnim czasie częściej odczuwam na swojej skórze. Nie zasługuję na jego słowa, które cały czas do mnie kieruje. Nie zasługuję na bycie jego przyjaciółką. Nie zasługuję na bicie własnego serca, które w ostatnim czasie zrobiło się bardzo ciężkie. Nie zasługuję na oddychanie, a mimo to nadal oddycham. 

Nie zasługuję na życie. 

~*~

 Maddie Rain siedziała właśnie w jednym z rogów Pokoju Wspólnego Gryffindoru i przyglądała się Jamesowi Potterowi, który otoczony był grupką swoich przyjaciół i głośno się z czegoś śmiał. Maddie stwierdziła, że James miał bardzo ładny śmiech. Taki chłopięcy. Śmiech Jamesa Pottera był bardzo przyjemny dla uszu.

Maddie nie wiedziała, jak długo mu się przyglądała. Nawet z daleka mogła zauważyć ten błysk w jego czekoladowych tęczówkach, które tak bardzo uwielbiała. Jego włosy były roztrzepane, ale bardzo to do niego pasowało. Delikatne rumieńce na jego policzkach rzucały jej się w oczy i Maddie stwierdziła, że one także są wspaniałe. 

James Potter był po prostu piękny.

Maddie Rain kochała w Jamesie Potterze wszystko. Kochała jego niesforne włosy. Kochała jego okulary, które co chwilę niszczył. Kochała jego rumieńce. Kochała jego piękne, czekoladowe oczy. Kochała jego uśmiech, który potrafił odgonić nadciągający sztorm. Kochała jego zapach. Kochała jego czułe dłonie. Kochała jego ciepłe ciało. Kochała to, jak się ubierał. Kochała to, jak się śmiał. Kochała to, jak kochał swoich przyjaciół, chociaż doskonale wiedziała, że nigdy im tego nie powie. Kochała to, jak się troszczył i martwił. Ale najbardziej kochała to, jak błyszczał, podczas gdy ona zdawała się być matowa.

Five pages of the diary // James Potter ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz