Jeongguk
W naszej szkole uczniowe podzielili się na paroosobowe grupki. W jednej z takich jestem ja i jeszcze 5 moich przyjaciół. Jesteśmy chyba najbardziej wyrużniający się z tłumu.
Właśnie zaczęła się lekcja wychowawcza, na której zwykle każdy ma wyjebane. Nauczycielka gada o mało ważnych rzeczach i najwyżej wspomni o jakiejś wycieczce na którą i tak nie pojade. Bo po co?
Byłem w klasie razem z Tahyungiem i Jiminem. Siedzieliśmy z tyłu klasy, by nauczycielka się do nas szybko nie przyjebała.
To miała być zwyczajna nudna lekcja nic nie robienia do czasu, gdy do klasy weszła wicedyrektorka. Cała klasa nagle umilkła z nami włącznie. Co jak co ale u dyrektora czwarty raz w miesiącu nie chcę siedzieć. Kobieta podeszła do naszej wychowawczyni i wyszeptała jej coś na ucho, po czym wręczyła koperte. Wszyscy przyglądali się temu jak zahipnotyzowani.
Po wyjściu wicedyrektorki nauczycielka wyjęła z koperty plik kartek. Zawiedzeni takim obrotem spraw wróciliśmy do poprzednich czynności, jednak przerwał nam głośny huk. Wychowawczyni uderzyła "małym" słownikiem o blat ławki, by zwrócić naszą uwagę.
-Jeon Jeongguk, proszę abyś został po lekcji.- zwróciła się do mnie. Otworzyłem szeroko oczy. Dlaczego niby? Co było w tej kopercie? I dlaczego akurat ja?