Zeszliśmy na dół do mojego tymczasowego pokoju. Gdy zamknęły się za nami drzwi, nie wytrzymałam już i wypuściłam z siebie trzymane w środku łzy. Zaczęłam się lekko trząść. Yoongi zauważył to i podszedł do mnie, delikatnie kładąc rękę na mojej głowie.
- Ej już już. Nie płacz, wszystko jest ok. Mówię ci, przyzwyczaisz się do tego- powiedział, patrząc na mnie miłym wzrokiem. To niesamowite jak ten mężczyzna potrafi zmieniać swój wyraz twarzy w dosłownie sekundę. Podniosłam lekko głowę, by móc spojrzeć w oczy Yoongiego. Było w nich dużo smutku. Choć chciał wyglądać miło i przyjaźnie, by mnie pocieszyć to i tak widziałam dużo cierpienia w jego brązowych oczkach.
- Co się stało z poprzednimi?- spytałam, olewając go zupełnie. Byłam zbyt ciekawa.
- Myślę... że to historia na kiedy indziej- odpowiedział i poszedł po coś do jedzenia. Usiadłam sobie na łóżku i przykryłam swoje plecy kołdrą. Czekałam na Yoongasa aż wróci z jedzonkiem. W końcu się doczekałam i dostałam moje kochane żarcie. Pokazałam chłopakowi, by usiadł obok mnie, a gdy to zrobił podał mi jedzonko i zaczął coś grzebać w telefonie. Dawno nie słyszałam muzyki.
- Yoongi?- powiedziałam pytającym głosem.
- Tak?
- W łączysz jakąś muzykę? Dawno żadnej nie słyszałam- odpowiedziałam i czekałam na odpowiedź. Yoongas od razu włączył pierwszą lepszą piosenkę ze swojego telefonu. Spodobała mi się na tyle, że zaczęłam się bujać do jej rytmu. Pewnie wyglądałam dziwnie z kołdrą przykrywającą mnie na "mnicha" bujająca się do muzyki z miską zupki chińskiej w ręce.
[TIME SKIP]
Minęło jakieś pół godziny, może więcej. Muzyka wciąż dobiegała z małego głośnika telefonu Yoongiego, a ja rozmyślałam nad tym, co będzie dalej. Chłopak wyciągnął zapalniczkę i zapali papierosa. Dawno nie widziałam ognia. To może się wydać dziwne, ale uwielbiam widok ognia. Nie ważne czy z zapalniczki, czy podczas pożaru. Wyciągnęłam rękę w stronę zapalniczki chłopaka, by ją od niego wziąć i się nią pobawić. Nie wiem, czy "pobawić" to dobre sformułowanie. Wracając, Yoongi spojrzał na mnie dziwnie.
- Coś się stało? Też chcesz zapalić?- spytał, wyciągając w moją stronę opakowanie papierosów. Pokiwałam głową na "nie" i wskazałam na zapalniczkę w jego drugiej ręce. Ze zdziwioną miną chłopak podał mi zapalniczkę, a ja ją zapaliłam i zaczęłam się patrzeć na mały płomyczek wiszący nad nią. Za każdym razem, gdy się na niego delikatnie dmuchnie, on zaczyna się wić w różne strony. Wygląda, jakby tańczył. Ten widok mnie naprawdę uspokaja. Yoongas patrzył się na mnie, nie wiedząc co odpierdzielam. Po chwili zaczęłam przybliżać mój palec do płomienia. W ostatniej chwili chłopak opamiętał się i zabrał szybko jedną ręką zapalniczkę, a drugą złapał mój palec.
- Co tu kurwa robisz? Chciałaś się oparzyć?- spytał zmartwiony. Wzruszyłam tylko ramionami, patrząc w kołdrę. Czasami mam takie epizody, że patrzę się w jeden punkt, w głowie mam mętlik i nie potrafię nic powiedzieć. To nie jest zagapienie się. To coś zupełnie innego.
Był już wieczór. Chłopaki postanowili, że wyjdą ze mną do parku lub na boisko, żeby nie było potem, że nie mam w ogóle prawa wyjść. Wyszło na to, że wyszłam z Yoongim, Hobim i Jinem. Było nawet fajnie, nie licząc tego, że było dosyć późno i ciemno. W tej chwili jesteś na boisku do koszykówki. Jestem kiepska w koszykówkę, ale nic innego nie mam do roboty. Po jakiś kilku minutach Yoongi i Jin poszli usiąść na ławce, a ja zostałam na boisku z Hobim. Było zabawnie. Podczas gdy Hobiasz próbował mnie wykiwać, niechcący się potknął i poleciał na ziemie.
[POV.SUGA]
Oglądałem zmęczony jak [Y/N] gra w koszykówkę. Jak na początkującego była nawet dobra. Wystarczy, że trochę poćwiczy i będzie w to naprawdę dobra. Patrzyłem się na nią bez przerwy.
- Na kogo tak patrzysz?- wypalił nagle Jin sprawiając, że delikatnie podskoczyłem.
- Na... ogrodzenie. Powinniśmy takie zrobić u nas w ogrodzie- wypaliłem, mając nadzieje, że starszy nie będzie pogłębiał tematu.
- "ogrodzenie" to sformułowanie na [Y/N]? Przecież widzę, jak się na nią gapisz- powiedział. No kurde czemu to tak łatwo zauważyć no?!
- Jin proszę cię. Nie mów jej, że ta konwersacja w ogóle miała miejsce. Jak coś to się na nią nie patrzyłem ok?- spytałem, lekko zniżając głos. Chłopak tylko pomachał głową na "tak".
[POV. Y/N]
Było fajnie i w ogóle, ale w końcu nadszedł ten moment, w którym trzeba wracać do domu. Wzięliśmy naszą piłkę koszykową oraz inne rzeczy i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Byłam już zmęczona. Po spytaniu chłopaków która godzina dostałam odpowiedź, że 21. Czy my serio siedzieliśmy na boisku do 21? Nieźle.... Bolały mnie trochę nogi. Moi towarzysze ciągle mnie pośpieszali, ale ja nie byłam w stanie iść szybciej przez cholerne zmęczenie. w pewnym momencie wpadłam na jednego z chłopaków. Yoongi schylał się przede mną i czekał, aż wejdę mu na plecy.
- No dalej, bo jak dureń wyglądam- powiedział. Posłusznie wskoczyłam na jego plecy. Było mi wygodnie, ale martwiłam się o chłopaka.
- Jeśli jestem za ciężka, to mogę zejść. Postaram się przyspieszyć kroku i tyle- powiedziałam.
- Co ty gadasz. Jesteś leciutka w porównaniu do tej bandy debili, z którymi mieszkam.
Pomachałam leciutko głową i starałam się nie zasnąć u niego na plecach. Życie mnie wyruchało w dupe, bo tak szybko, jak o tym pomyślałam, tak szybko usnęłam. Brawo dla mnie..
.
.
.
GO STREAM AGUST D-2 OR I WILL FIND U AND KILL U <3
CZYTASZ
Porwana||M.YG.||
FanfictionNic nie spodziewająca się dziewczyna której życie zmieniło się niewyobrażalnie. Czy poradzi sobie z sytuacją która ją spotkała? Tego dowiesz się czytając to opowiadanie . . . [ członkowie mają zmienioną biografie ze względu na wymagania opowiadania...