*Hejkaa tak to kolejny rozdzial pisze to w nocy 😂 kiedys spróbuje 1000 slow wiem ze mi sie nie uda ale któż to wie?
mam nadzieje ze sie podoba miłego czytania!*Szybko spaliłem sie ze wstydu.
-p-przrpraszam cie za nią-ppowiedzialem szybko
-nic sie nie stało -polozyl moją rękę na ramieniu, poszlismy do kuchni zjesc sniadanie poszlismy sie ubrac-a moze pojdziemy do parku? jest taka ladna pogoda...-popatrzalem sie na czerwono-biało-wlsego
-hmmm... okej
Szliśmy razem ścieżką przez park. Ptaki ćwierkały a słońce mocno grzało. Pomyślałem sobie wtedy, że ta chwila mogła trwać wiecznie.
- Deku mam pytanie? - powiedział chłopak i spuścił głowę w dół
- Jakie mów śmiało - uśmiechnąłem się i poklepałem go po plecach
- Czy ty co mówiłeś... O tym... Że.. Że.. - chłopak spojrzał na mnie - CZY TY MNIE NAPRAWDĘ KOCHASZ?!
- ohh...-pocalowalem go- oczywiście ze tak a dlaczego pytasz
-b-bo jaaa...-zrobil sie caly czerwony-bo ja nigdy nie wiedziałem co to znaczy być kochanym...
-ohhh chodz tu-przytulilem go. szliśmy dalej przez park az wpadl mi pomysł-shoto..?-zrobilem slodki wyraz twarzy
-t-tak?-lekko sie zaczerwienił
-a moze poznasz mnie z twoimi rodzicami
-chciałbym ale moja matka jest w psychiatryku, a ojciec...-spuścil glowe
-ohh... nie martw sie-przytulilem go-a moze zamieszkasz z nami?
-n-naprawde?!-chlopak mial zaszklone oczy
-tak ale musialbym sie mojej mamy zapytac ale napewno sie zgodzi-zadzwonilem szybko do mamy i sie zgodzila
-ZGODZILA SIE!!!!-krzyknolem tak glosno ludzie na mnie sie popatrzeli *facepalm todoroki*
-chodz, chodz musze sie spakować-zlapal mnie za reke i zaczelismy biec do jego domuPov: todoroki (w koncu yeeey xd)
bieglismy do mojego domu, byłem taki szczęśliwy ze bede mieszkac ze swoją miłością życia. gdy przyszedłem do mieszkania to ojca nie bylo w domu dlatego postanowilem ze napisze mu maly list
"Drogi ojcze,
Postnowilem sie wyprowadzić nie bedzie ci juz przeszkadzac ma obecność.shoto"
spakowałem ubrania i jakies rzeczy i poszlismy do jego domu, gdy bylismy juz u niego to sie rozpakowalem.
-deku?
-hmmm... tak?
-moge isc pod prysznic?
tak, jasne, oczywscie!- wziąłem jakies ciuchy i poszedlem pod prysznic bylo przyjemnie lecz musialem juz wyjść z pod prysznica. wytarlem sie recznikiem i sie ubrałem gdy wyszedlem z łazienki czekała dla mnie mila niespodzianka. byla tam dla mnie przygotowana kolacja a raczej dla nas.-ohh... to dla nas?-lekko sie usmiechnolem
-Oh! przestraszyles mnie i tak to dla Ciebie-przytulil mnie
-dziekuje midoriyazasiadlismy do stolu i zaczelismy jesc byłem taki glodny... gdy skończyliśmy poszlismy spac byliśmy tez zmęczeni a jutro szkola...
byla 6:30 ide zrobic moją codzienną rutyne!
wziąłem prysznic i umylem zęby, zjadlem śniadanie obudzilem izuku ubralem sie w mundurek poczekalem na zielono-wlosego szlismy do szkoly az zobaczylismy bakugo-HAHA! PEDAŁY - powiedział czerwono-oki
-haha nawzajem! - powiedziałem, podszedł do nas kirishima i objął bakugo w talii i zaczeli isc do Szkoly eeee nie rozumiem ich... Na lekcjach jak zawsze było nudno...*hejj co ok. tydzien bedzie nowy rozdzial qwq mam nadzieje ze sie cieszcie wow 500 slow, do zobaczenia i...
Plus Ultra!*
CZYTASZ
Strzał /tododeku
De TodoDeku I Todo byli już w 1 klasie liceum. Przyjaźnią się już z 8 lat. Obudwoje czują coś do siebie jadnak każde z nich boi się do tego przyznać. Obydwoje boją się, że jeśli wyjawia to zniszczą ich wieloletnią przyjaźń.