~Ami, czemu my znowu idziemy do tego burmistrza!?~spytała mnie zdenerwowana Agnieszka. ~W zeszłym tygodniu też tam byliśmy!
~ Dobrze wiesz, czemu. Całe miasto musi tam być!
~Strata czasu~ mruknęła Aga i wybiła wzrok w ziemię. ~Mam mnóstwo zadane, a jego to najwyraźniej nie obchodzi ~ powiedziała sama do siebie.
~Nie marudź, już doszłyśmy. A teraz nie gadaj, bo wsadzą cię do więzienia i już w wieku 13 lat będziesz według władz miasta przestępcą~ powiedzialam i przeniosłam wzrok na podwyższenie.
~Niniejszym ogłaszam~ zaczął burmistrz~ że w związku z zdarzeniami z przed 12 lat, nadal zabrania się wychodzenia poza teren naszego państwa, a tym bardziej wchodzenia do lasu, pod zagrożeniem utraty życia. O tym doskonale wie większość obywatelów naszego kochanego, młodego państwa! Obejrzymy teraz krótki filmik, który od tych pamiętnych wydarzeń oglądamy co roku. Dziękuję za uwagę i proszę o gromkie brawa dla /no cóż/ mnie!~
Rozległy się oklaski i ekran ożył...
Na ścianie, na której był wyświetlany film widniał tytuł Pamietajmy. Zaraz potem ukazały się zdjęcia rodzin, których Aga nie pamiętała. Mi niektóre postacie wydawały się znajome. Nagle zdjecia i muzyka się zmieniły. Na obrazkach nie było już uśmiechniętych osób, tylko zwłoki, leżące przed drzwiami do własnych mieszkań, lub w lesie. Muzyka nie byla już wesoła i skoczna. Zastąpiła ją muzyka smutna, żałobna. Rozległ się też głos z głośników:
Przez 5 lat ludzie ginęli na oczach własnych matek. Każdy wiedział co to strach. Nasi bracia chowali się przed tym, co kryje w lesie, dopóki nie wznieśliśmy własnymi rękami muru i nie pozbyliśmy się tych morderców. I zawdzięczamy temu nasze bezpieczeństwo!
Rozległy się brawa i wiwaty.
Ciekawe czy ludzi to nadal interesuje, czy tylko tak klaszczą, by nie pójść do więzienia?~Aga~ szepnęłam do młodszej siostry~ gdy to się skończy, idziemy do burmistrza, dobrze?
~Ychm... Ale po co?
~Zobaczysz, ale pamiętaj, masz się nie rozglądać.
***
~Droga panno sekretarko! Kto przyszedł?
~Ami i Agnieszka Veres, panie burmistrzu! ~ odpowiedziała mu sekretarka i wyginając się jak kociak podeszła do drzwi.
~ Czego chcą?
~ Niestety, nie wiem. Te dziewczęta mnie nie poinformowały.~ Sekretarka zrobiła zalotny uśmiech do osoby za drzwiami.
~Proszę! W takim razie, niech pani opuści pokój, droga panno. Dzień dobry, dzieci. W czym mogę pomóc?
~Przejdę od razu do sprawy, panie burmistrzu. Gdzie są moi rodzice?! ~ Nie wytrzymala
~Nie sądzę, by szczegóły były by ci do czegoś potrzebne, ale coś mogę ci powiedzieć. ~burmistrz przerwał i po dłuższej chwili mi odpowiedział
~Nie wiem, o czym ty mówisz, dziecko. Magdaleno! Możesz wrócić, już skończyłem z tymi młodymi damami~ i wypchnął nas za drzwi.
~Ami, co się stało?~ Agnieszka z przerażeniem spojrzała na jej twarz. ~Nic, naprawdę, tylko... Odwracałam jego uwagę.
~Od czego, Ami, o czym ty mówisz?
~Powiem Ci, ale jeszcze nie tu i nie teraz. Przykro mi, Aguś, naprawdę.~ zastanawiałam się jak jej to powiedzieć. Niestety, bałam się że nie utrzyma tajemnicy. Już samo powiedzenie jej, że ma się pakować wywołało u niej silne przeżycia. Lawina pytań i "o co chodziów" przerastała mnie.
W naszym systemie niestety nie można pozwolić sobie na wolność obywatelską, czy wakacje. Już sam mur niszczył moje i innych marzenia.
Hej! Mam nadzieję że wam się podoba. Jeśli chcecie poznać dalsze losy Ami dajcie gwiazdeczki! :) :*
CZYTASZ
Zakazany Las
FantasyAmi mieszka wraz z siostrą sama, w małym mieście otoczonym murem. Pewnego dnia postanawiają uciec z miasta. Co się stało z rodzicami Ami? Co jest za murem?