Rozdział 6. Wspominanie dawnych lat.

8 4 0
                                    

Gdy zakończeniu się przyjęcia z okazji 4 rocznicy pokonania Klanu Stopy. Szukałam siostrzenic. Po czasie zauważyłam jak one bawią się włosami Candyego.

-Aua! Cukiereczki proszę przestańcie.- Powiedział starając wstać ale był przywiązany wstążkami do krzesła. Zaśmiałam się.

-Dziewczynki poście go.- Powiedziałam rozbawiona.

-No dobrze.- Powiedziały jednocześnie Wiki i Zuzia. Po czym uwolniły go.

-Dzięki Wiki. Ratujesz moje włosy.- Powiedział wstając z krzesła. Zaśmiałam się cicho patrząc na niego. Miał szminkę na ustach. 

-Dobrze dziewczynki. Chodźcie. Wujek Robert odprowadzi was do domku.- Powiedziałam, a dziewczynki od razu pobiegły do mojego wuja. Podeszłam do Candyego.- Oj chyba będziemy musieli skrócić włosy. Masz pełno gumy do żucia we włosach.- Powiedziałam patrząc na kucyki chłopaka.

-Nie! Tylko nie moje cudne włosy!- Krzyknął Candy. Westchnęłam i zaczęłam go ciągnąć do auta. Wszyscy pojechaliśmy do mojego domu. Niki i Wiki poszły się przebrać. Ja tak samo. Kiedy wróciłam miałam w ręku kosmetyczkę.- O nie nie nie nie nie nie nie.- Powiedział Candy chowając się zza kanapą.

-Candy idioto nie zachowuj się jak dziecko.- Powiedział Jeff kiedy Masky posadził Candyego na krześle, a Mikey przywiązał niebiesko-włosego do niego. Candy zaczął się szarpać. Stanęłam za nim i rozpuściłam jego włosy. Wzięłam nożyczki do ręki.

-Nie wasz się wiercić Candy bo będzie krzywo. A jak będzie krzywo to ciebie ogolę na łyso.- Na moje słowa wszyscy zaczęli się śmiać. Kiedy ścięłam włosy Candyemu wyrzuciłam ścięte włosy do kosza.

-Teraz wyglądasz lepiej.- Powiedziała rozbawiona Nina.Poszłam odnieść rzeczy kiedy w tym samym czasie wszyscy ze sobą rozmawiali. Wzięłam album i zaczęłam schodzić. Kiedy byłam już w salonie wszyscy grali w butelkę.

-Patrzcie co mam.- Powiedziałam siadając na kanapie. Wszyscy zaczęli siadać obok mnie albo stawać za mną. Zaczęliśmy oglądać zdjęcia.

-O boże pamiętam to.- Powiedział Jeff śmiejąc się.

-Tak ja też- Powiedziałam przeglądając dalej zdjęcia. Ciszyłam się z każdej chwili spędzoną z nimi. Godz. 22:30. Niki i Wiki zostały u mnie na nocowanie. Część creepypast jak i bracia Hamato zostali. Obecnie gramy wszyscy w butelkę. Teraz była kolej Clocky. Dziewczyna zakręciła butelką która zatrzymała się wskazując Jacksona.

-Pytanie czy wezwanie Jackson?- Spytała się Clockwork.

-Wezwanie.- Powiedział niepewnie Jackson.

-Pocałuj dziewczynę która ci się podoba.- Na słowa Clockwork Jackson zrobił się czerwony na twarzy.

-M-Mogę mieć pytanie?- Spytał się nadal cały w rumieńcach Jackson.

-Nie ma mowy Jackson.- Powiedziała z zadziornym uśmieszkiem Clockwork. Jackson podszedł do mnie. Kucnął przede mną unosząc mój podbródek. Po chwili na moich ustach pojawiły się usta Jacksona. Serce biło mi jak szalone. Ta chwila długo trwała. Kiedy Jackson odsuną się ode mnie wyszeptał do mojego uch te dwa słowa o których marzyłam. Wyszeptał ,,Kocham cię".

-Kiedy wesele gołąbeczki?- Zapytał się Liu. Spojrzałam na Jacksona.

-J-Jeśli nie chcesz nie m-musimy być parą.- Wyjąkał Jackson dalej cały czerwony na twarzy.

-Jesteś pierwszym chłopakiem który mnie pocałował. Ufam tobie i... Do odważnych świat należy. Zgadzam się.- Jackson na moje słowa się uśmiechną i pocałował mnie. Wszyscy bili brawa. Jednak o godzinie 23:40 poszliśmy wszyscy spać. Jackson spał u mego boku.

To nie tylko legendy i bajki. TOM 2.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz