*10*

92 4 0
                                    


Rozdział 10


Przed drzwiami czekał inny samochód. Srebrny Grand Cherokee stał tam z całą swoją chwałą. Nawet wchodzenie w to cholerstwo nie było łatwe.

Wkrótce była w szpitalu. Pielęgniarki pobrały dziewczynie dość dużo krwi, kiedy siadła na jakimś wielkim krześle. Jungkook obserwował dziewczynę. Kiedy wyglądała na zdezorientowaną, pielęgniarka wyjaśniła:

- Niektóre z nich zostaną wysłane do pełnej kontroli.

Potem była już w pokoju lekarza. Do środka weszła brunetka w średnim wieku. Zajęła miejsce po drugiej stronie stołu, witając się z Jungkook'iem. Jej oczy padły na Lilę, gdy profesjonalnie sprawdzała dokumenty.

- Panno Liliano... Uh... Do tej pory nie widzę problemu w twoich wynikach. Chyba możemy przejść do małej operacji, którą przeprowadzę.

- Operacja? - wytrzeszczyła oczy.

Kobieta uśmiechnęła się czule do dziewczyny.

- Nie ma się czym martwić. Zajmie to tylko kilka minut i do pół godziny wszystko będzie dobrze.

Pokazała jej maleńkie urządzenie IUD i wyjaśniła, jak potoczą się sprawy. Po dziewczyna kiwnęła głową, a lekarz opuścił pokój. Jungkook zbliżył się do Lili od tyłu, jego duża ręka spoczywała na jej ramieniu.

- Będę tu czekał, nie martw się.

Chciała położyć rękę na jego, ale nie mogła. W końcu wiedział, jak kogoś pocieszyć, ale to nie było jej miejsce.

- Dziękuję, panie Jeon. - odpowiedziała słabo.

Operacja nie pozostawiła żadnego bólu. Było tylko to dziwne uczucie i kilka kropli krwi, ale nic więcej. Lekarz powiedział jej, że wszystko będzie dobrze w ciągu kilku godzin i nie napisał żadnej recepty. Nawet jeśli tak powiedziała, Jungkook miał na nią oko.

- Jak się czujesz? - zapytał z ciekawością. Wzruszyła ramionami.

- U mnie w porządku.

I naprawdę było w porządku, z wyjątkiem faktu, że zrobiła to po to, by zostać przelecianą przez kogoś, kogo ledwo znała. Zanim wsiadł do samochodu, wyjaśniła:

- Uh... Panie Jeon, poproszono mnie o dostarczenie moich dokumentów ministerstwu, więc muszę iść na kampus.

Jungkook uniósł brew, a potem skinął głową.

- W porządku... Michael, najpierw zatrzymamy się w kampusie.

Nie zajęła miejsca.

- Uh... ja... ja pójdę sama.

Drzwi szeroko się otworzyły, a jego ręka spoczęła swobodnie na krawędzi.

- Wsiadaj do samochodu. - rozkazał Jungkook.

Zrobiła tak, jak jej kazano. Był tak surowy w każdej cholernej rzeczy. W samochodzie wysłała SMS-a do Tae.

 W samochodzie wysłała SMS-a do Tae

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Po prostu uśmiechnęła się z jego przypadkowości. Tae zawsze miał tę szaloną stronę, która sprawiała mu przyjemność. W jakiś sposób uśmiech dziewczyny przykuł uwagę Jungkook'a. Zastanawiał się, dlaczego się uśmiechała, ale zamaskował to tępym głosem.

- Kto to jest?

Technicznie musiała powiedzieć o swoich relacjach z nim, ale nie musiała podawać nazwiska.

- Ah... Tylko przyjaciel z gimnazjum. - wyjaśniła, a Jungkook usłyszał szczerość w głosie dziewczyny, ale coś wciąż kręciło się mu w głowie. Nie trzeba było długo czekać aż pojawili się pod kampusem. Powoli otworzyła drzwi.

- Podzię~. - zatrzymała się w środku zdania, kiedy on też wyszedł.- Panie Jeon... nie idziesz do pracy?

Mężczyzna nonszalancko naprawił zegarek.

- Tak, ale mam już coś do zrobienia. Michael będzie tu na ciebie czekał i zabierze cię z powrotem do domu.

- Nie potrzebujesz samochodu? - zapytała z łukowatą brwią.

Jungkook patrzył jej w oczy tylko na sekundę.

- Wezmę taksówkę.

Czy naprawdę zostawił ją pod obserwacją Michael'a? Była zła jak diabli, ale próbowała się uspokoić. Może lepiej było brnąć w to w spokoju, zanim cokolwiek z tym zrobi. Gdyby Tae jeszcze nie było, mogłaby odwołać spotkanie, ale on był w pobliżu, więc było to niemożliwe. Ścigałby ją bez względu na wszystko.












C.D.N.

D a d d y | Lilkook |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz