Ancalime galopowała przez zielone polany na swojej kasztanowej klaczy - Caravelli. Uwielbiała zimny powiew wiatru. Nie była jak inne elfki. Kochała walkę. Łuk, miecz, sztylet. To jej prawdziwe ja. Ale czy na pewno? Czasami, nawet najpewniejsze pozory mogą mylić.
Na co dzień elfka mieszkała w Rivendell. Jej rodzina żyła w skromnym domu, niedaleko pałacu króla. Czasem pracowała u rodziców w piekarni. Jednak jej praca była zupełnie inna. Pomagała ona księżniczce, córce Elronda lub po prostu Arwenie. Stały się one przyjaciółkami. Z czasem najlepszymi. Często razem spacerowały po ogrodach, a gdy nikt nie patrzył, wymykały się na przejażdżki konne. Ancalime uczyła Arwenę walczyć. Wiedziała również, że ta znalazła miłość swego życia. Dowiedziała się, że jest to syn Arathorna - Aragorn. Prawowity władca Gondoru i dziedzic Isildura. Jednak blondwłosa jeszcze nie poznała kogoś takiego.
Życie dziewczyny, jednym słowem było ciekawe. Choć czasem, nie działo się zupełnie nic. Elfka nie chcę, by coś się zmieniało. Jednak nie wie, co ją czeka.
CZYTASZ
Ale czy na pewno?
FanfictionDawno, dawno temu w Śródziemiu, żyła sobie piękna elfka. Mieszkała w malowniczym królestwie, zwanym Rivendell. Elfka ta zwała się Aradella. Mimo, iż była piękna, nie miała łatwego życia. Pewnego dnia poznała elfa. Służył on w straży królewskiej. Zak...