Sasuke
Rano obudziło mnie szczekanie i psiak liżący mnie po twarzy. Uchyliłem oczy i spojrzałem na Kyu.
- Hej psinko. Głodny? - Podrapałem go za uchem. Naruto jeszcze spał. Wstałem cicho żeby go nie obudzić. - No to chodź. - Udałem się do kuchni, a pies za mną. Przejrzałem zawartość lodówki. - Lubisz kiełbasę? - Zapytałem patrząc na niego. Szczeknął i pomerdał ogonem. Wyjąłem spory kawałek pokroiłam go i dałem psu. Pałaszował aż mu się uszy trzęsły. Przeglądałem się szczęśliwym maluchowi. Na prawdę nie wiedziałem jak ktoś mógł go w ogóle zostawić. Przecież był zbyt słodki, żeby go nie kochać. Kiedy Kyu skończył jeść spojrzał na mnie i szczeknął. - Pewnie chcesz na spacer, co? - Znowu szczeknął. - Ale ja nie mam dla Ciebie ani smyczy ani obroży... - Będzie trzeba coś wymyślić. - Drzwi do kuchni się uchyliły, a do pomieszczenia wszedł zaspany Naruto. - Dzień dobry. - Powiedziałem uśmiechając się ciepło do niego.
- Dobry. - Mruknął zaspany, ale lekko się uśmiechnął. - Co porabiacie?
- Idziemy na spacer, ale nie mamy smyczy i obroży. Posiedzisz z nim, a ja szybko po nie polecę, dobrze?
- Jasne! - Zawołał wesoły blondyn i przytulił psa.
- Super. - Powiedziałem i poleciałem do pokoju się ubrać. Po chwili wybiegłem z domu już ubrany i gotowy. Ruszyłem w stronę najbliższego sklepu zoologicznego.
Naruto
Usiadłem przed psiakiem i pogładziłem go po łebku. Piesek wskoczył mi na kolana. Uśmiechnąłem się lekko do niego.
- Jak ja mam mu to powiedzieć, co? - Szepnąłem mu do uszka całując go w nie lekko. Kyu polizał mnie w policzek. Zaśmiałem się. - Ale Ty jesteś kochany. - Uśmiechnąłem się do niego promiennie. - Cieszę się, że Sasuś Cię wziął. Nie będę siedział sam w domu jak on będzie na siłce. - Zażartowałem. - Mój cudowny piechol. - Cmoknąłem go w pyszczek.
Sasuke
Wszedłem do domu i od razu udałem się do kuchni. Naruto głaskał Kyu po łebku, a szczeniak lizał go po twarzy. Uśmiechnąłem się na ten widok.
- Ubieraj się jak chcesz z nami iść. - Zdiąłem psiaka z jego kolan i postawiłem na ziemi. Wyjąłem z torby obróżkę. Zapiąłem mu, a potem wypakowałem jedzenie i miseczki.
- Tak jest! - Zawołał Naruto lecąc do pokoju.
- Pierwszy spacerek? - Zapytałem Kyu śmiejąc się cicho pod nosem z tego głupka. Psiak szczeknął. - Uznajmy, że to jest tak. - Zapiąłem mu smycz i popatrzyłem w stronę swojego pokoju. Naruto wleciał do kuchni jakby go coś goniło. - Gotowy?
- Tak!
- To dobrze. Idziemy. - Uśmiechnąłem się do niego.
- Mogę go trzymać? - Spojrzał na mnie wielkimi świecącymi oczami blondynek.
- No dobrze. - Oddałem mu smycz.
- Yay! - Zaczął skakać i piszczeć. Kyu spojrzał na niego, przekręcił łebek po czym również zaczął skakać i wydawać dziwne dźwięki. Pokręciłem głową.
- Chodźmy. - Ruszyłem do drzwi. Naruto z Kyu puścili się do nich biegiem niemalże mnie wywalając i wypadli na dwór. Spojrzałem na nich z niedowierzaniem. - Poważnie? Chcieliście mnie zabić? - Skrzyżowałem ręce na piersi. Obydwoje popatrzyli na mnie jak zbite pieski.
- Przepraszamyyyyy. - Powiedział Naruto słodko, a Kyu zawył żałośnie.
- Oj no już dobrze. Niech wam będzie. Idziemy. - Zaśmiałem się. Chłopcy zaraz się rozpromienili. No i poszliśmy wreszcie na ten spacer.
Sasuke. Wieczorem
Spojrzałem na Naruto i Kyubiego. Powoli obydwoje układali się do snu. Zacząłem się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby zamieszkać na swoim. W końcu wtedy na prawdę mógłbym robić co chcę i jak chcę. Naruto spojrzał na mnie.
- Możemy jutro porozmawiać?
- A nie możemy teraz??
- Nie. Znaczy... - Zaciął się na chwilę. - Możemy po prostu jutro? - Spojrzał mi w oczy.
- No dobrze. Spokojnie. Możemy jutro. - Lekko się uśmiechnąłem.
- Dziękuję. - Szepnął. - Dobranoc Sasuke.
- Dobranoc wariacie. - Zaśmiałem się. Teraz zastanawiało mnie o czym chciał porozmawiać skoro nie mogliśmy tego zrobić teraz. Czy to było coś ważnego? Spojrzałem na przysypiającego blondyna i sam się położyłem. Przekonam się jutro. Nie pozostaje mi nic poza czekaniem. Pogłaskałem Kyu po łebku i delikatnie się uśmiechnąłem. Było w tym psiaku coś przyciągającego. Był na prawdę cudowny. Przymknąłem oczy i sam po chwili zasnąłem.
Sasuś, Naruś i Kyuu :3 ^
Mam nadzieję, że się podobało! W końcu powoli wszystko reanimuję i jakoś idzie powoli do przodu! :3
CZYTASZ
Marzenia się spełniaja, tylko trzeba trochę zaczekać.
FanfictionNaruto Uzumaki - 17-letni blondyn o niesamowicie niebieskich oczach zaczyna liceum Konoha. Od samego początku nie lubi nowej szkoły, jednak cieszy się, że trafił do niej z paczką swoich przyjaciół: Shikamaru, Sakurą, Ino, Kibą, Ten Ten, Nejim i Choj...