°Strach°

189 12 5
                                    


Tydzień później..

Marek

Minął tydzień od mojego ostatniego spotkania z moim chłopakiem. Nie odbierał telefonu, tak samo nie zjawił sie przez ten czas w domu. Bardzo sie o niego martwiłem.. a ten idiota nawet nie da pieprzonego znaku życia!

Dzień jak codzień wstałem o 6 rano żeby zdążyć do szkoły, od ostatniej zdarzenia w restauracji Hubert sie do mnie nie zbliżał i to mnie cieszyło, ten szczur chciał mi odbić chłopaka!

Za to ma zarezerwowane miejsce w piekle..

Po skończonej codziennej rutyny udałem się do szkoły na lekcje.

Dzisiaj ma być kartkówka z historii, a ja sie nie uczyłem.. moje myśli były pochłonięte przez bruneta. Zastanawiałem sie gdzie on jest.

W szkole jak zwykle usiadłem pod ścianą i słuchałem muzyki. Bez Łukasza czułem sie jak wrak człowieka.

Kochanie wróć do mnie, prosze..

Postanowiłem zerwać sie z lekcji, bo i tak one nic nie wniosą do mojego życia, a ja w tym czasie mógłbym szukać mojego chłopaka w okolicy.. może gdzieś tu jest?

Więc idąc ze szkoły wpadłem jeszcze szybko do sklepu po lody, bo ostatnio mam na nie ochote.

Gdy prawie już byłem pod domem zauważyłem czarne auto stojące obok mojego domu.

Chciałem je ominąć, ale nagle z niego wsiadł jakis typ cały ubrany na czarno, mial założoną komieniarke i okulary przeciwsłoneczne.

Zacząłem bardzo panikować, bo mężczyzna zaczął do mnie podchodzić.

-- Ej młody, chodź tu - powiedział, a moje serce normalnie przestało bić na chwile.

-- T-tak? - szepnąłem wystraszony i spojrzałem na niego.

-- Tylko krzyknij to przysięgam, że nie przeżyjesz kolejnego dnia.

Złapał mnie i wcisnął do bagażnika, siłowałem sie z nim, ale był silniejszy ode mnie..

-- Wypuść mnie! prosze! - krzyknąłem gdy słyszałem, że odpalił silnik.

-- Zamknij sie kurwa! - warknął.

Zacząłem niekontrolowanie płakać.

Bałem sie o siebie..

Gdy po jakichś 3 godzinach dojechaliśmy do jakiegoś miejsca, obudziłem sie słysząc jak mężczyzna prowadzi rozmowę przez telefon z kimś.

-- Mam go... hmmm.. nie kurwa stary spokojnie zajme sie tym.. tak.. siedzi w bagażniku - zaśmiał sie i dalej kontynuował rozmowę, a ja przerażony słuchałem tego co mówi.

-- Zabije go i będziesz miał spokój - mruknął, a ja prawie cały pobladłem ze strachu.

Gdy zakończył rozmowę otworzył bagażnik i mnie stamtą wyjął przyciskując do maski samochodu.

-- No to sie zabawimy, młody - szepnął mi do ucha, a ja przełknąłem śline stresując sie.

-- C-co? - wyszeptałem przerażony patrząc w stronę lasu, w którym sie zajmowaliśmy.

-- Nie pierdol tylko chodź, niedługo dowiesz sie co to prawdziwy ból..

...

_________________________________________

Wreszczie napisałam ten rozdział, jestem z siebie dumna hahaha

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 14, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To tylko gra | KXHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz